Zwiastuny porodu i rozpoznanie "wielkiego początku"

jak dla mnie to u kazdej indywidualnie, dla mnie drugi porod to makabra, ale np. moja kolezanka pojechala w sobote do lekarza, bo miala wizyte, nic ja nie bolalo, czula sie dobrze a byla po terminie, i dobrze, ze pojechala bo po godzinie dzwonila, ze juz urodzila :wink: prawie pelne rozwarcie miala, szybko ja przewiezli do szpitala i porod mozna powiedziec, ze bezbolesny, a drugi… i po pierwszym dojsc do siebie nie mogla :wink: ona objawow nie miala zblizajacego sie porodu, za to ja skurcze nieregularnie, twardy brzuch, odchodzenie czopu… wszystko naraz :slight_smile:

Ja się dowiedziałam kilka godzin temu, że moja koleżanka urodziła jako pierwsza w nowym roku w Zgorzelcu :slight_smile: Syna, o 5 rano. I mówiła mi, że nie zauważyła żeby jej czop odszedł wcześniej, tylko po 2 nad ranem odeszły jej wody i od razu miała skurcze co 3 minuty, jak dojechali do szpitala to rozwarcie na 4 cm. No i cały poród trwał trzy godziny. Zdrowy chłopak się urodził, 10 punktów, 3600 g i 56 cm :slight_smile:

A no wlasnie "termin mam na… ale lekarz mówi, że mogę też… "
Czasem biegam i mysle "Boze to już luty jeszcze poltora miesiąca a może? MIESIAC?? "
Czasami wydaje mi się ze to jeszcze tak długo a czasami jak siade i pomysle to kurcze preciez to już za chwile :slight_smile:
Ktoras z Was tez tak ma? I czasem swiruje ze to przecież już a jednak jeszcze ? :smiley:

U mnie jedynym objawem było odejście wód :slight_smile: po dwóch godzinach od zmoczenia nogawek w legginsach już miałam synka na rękach. Wcześniej absolutnie nic nie zwiastowało porodu. Tak więc różnie to bywa z tymi podpowiedziami od matki natury.

Iza nic mi na ten temat nie mów, bo ja zaraz zostane poraź drugi mama a to dla mnie takie odległe i nierealne…; )

Każdego dnia spodziewam się drugiego smerfa ale i tak jeszcze to do mnie nie dociera…; )

Co do zwiastunów, to ja jestem 2,5 tygodnia przed datą porodu wyliczona z OM i opadł mi brzuszek - wstałam rano i zauważyłam, że jest niżej a do tego Mały nie kopie mnie i juz po zebrach, zgaga minęła a siusiu chce mi się częściej…; )

Samatnka 2,5 tygodnia to dla mnie teki “już” dosłownie za chwilkę :slight_smile:
Ja żadnych symptomów nie miałam…bo takowych w 30tc raczej mieć się nie powinno, nawet te obrzęki na nogach nie dawały mi dosłownie o sobie znać, a informacje pozyskane o gestozie, rzucawce i przedwczesnym porodzie całkowicie usuwałam ze swej świadomości…a jednak okazało się, że rozwiązanie ciąży musi nastąpić natychmiast.

mi odeszły wody…ale to nie to jest najważniejsze w tej historii trafiłam do szpitala 10 grudnia bo 11 miałam mieć podawane kroplówki na wywołanie ze względu na wielowodzie i niewstawianie się dzidzi do porodu… wieczorem 10 grudnia o 23.00 zadzwoniła do mnie przyjaciółka bo spać nie mogłam w tym szpitalu w ogóle, ja jej tam narzekałam że pewno będę leżeć w tym szpitalu długo i po co jak w domu bym podłogi pomyła i by coś ruszyło…a ona mi wtedy powiedziała tak “pewno zacznie ci się po północy tak jak było to u mnie” pośmiałyśmy się i wróciłam na sale o 23.45 (rozmawiałam w ubikacji żeby nie budzić koleżanek), a o 2 już leżałam na porodówce…więc morał taki przyjaciółka ci powie kiedy się zacznie…

U mnie brzuszek obnizył się już 2 tygodnie przed. Dwa dni przed nie mogłam spać czułam bule jak przy miesiaczce może troszeczkę gorsze kiedy jechalam o 5 rano do szpitala bo czulam że to już, nagle bule ustapily ale i tak zostawili mnie w szpitalu nastepnego wieczoru wiedziałam już że urodze bo były dwa razy silniejsze.

Samantka chyba wiem o czym mowisz poniewaz ja sama mimo tego ze zostal miesiac to codziennie doszukuje sie objawow :slight_smile: Siedze nasluchuje ;:wink:
No wlasnie ja tez latam ostatnio coraz czesciej tylko ze ja mam wrazenie ze brzuszek z dnia na dzien jest coraz nizej, Zgagi tez juz nie mam takiej silnej jak mialam a czasami nie mam prawie wcale.
Tobie zycze szybkiego i szczesliwego rozwiazania :slight_smile:

Umnie jedynym zwiastunem zbliżającego się porodubyło odejście czopa. Zaczął odchodzić 5 dni wcześniej po kawałeczku, a wdzien porodu odszedł taki spory kawałek z krwię ( to było rano) wieczorem zaczął mnie brzuch pobolewać, pojechałam do szpitala to miała już rozwarcie 3cm, ale wróciłam do domu bo nie miałam bóli. O 21 dostałam lekkich bóli, o 23 zaczęło boleć niemiłosiernie, a o 1,10 w nocy tuliłam już swoją córeczkę. Brzuszek do końca mi się nie obniżył

Kropka chcialabym zeby to wszystko i u mnie tak szybko poszlo :smiley:

U mnie w obydwu ciążąch zwiastunem porodu było odejście wód płodowych. Choć za pierwszym razem wszystko wyleciało ze mnie jak z wiadra, a za drugim wody kapały powoli.

ja już dwa tygodnie wcześniej myślałam, że to już :wink: teraz gdy już urodziłam przy drugiej ciąży będę wiedziała kiedy trzeba jechać do szpitala

U mnie w pierwszej ciąży najpierw odszedł czop śluzowy, w drugiej biegunka 2 dni przed porodem i lekkie skurcze, które trwały 3 dni.

Aha jeszcze zapomniałam o czopie śluzowym. Na kilka dni przed porodem czop mi odszedł, ale nic się nie działo. Dopiero po kilku dniach wody odeszły i za jakieś pół godziny pojawiły się pierwsze skurcze.

Beata a jak poznałaś, że Ci się wody sacza?
Wiele kobiet tego nie czuje, ze pęcherz jest już pekniety i wody wypływają powoli a mnie się w kółko pytają i juz głupieje…

SamantKa bo normalnie zaczęła ze mnie ta woda kapać. Tak powoli na początku po kropelce, ale jak już dojechałam do szpitala to miałam spodnie zalane.
Przed odejściem wód poczułam coś takiego podobnego do wypływającej krwi podczas miesiączki.
W pierwszej ciąży było inaczej bo to wyglądało tak jakby ktoś wiadro wody wylał.

Ja nie miałam żadnych zwiastunów porodu. Jedynie kilka tyg wcześnie obniżył się brzuszek i kilka dni wcześniej odszedł czop śluzowy. A tak pozatym nic. Mialam wywolywany i w czasie bóli dopiero mi wody odeszły

Brzuch obniżył mi się dużo wcześniej, czopa jako takiego nie rozpoznałam, ale mógł odrywać się w strzępkach. Jedyne co to miałam częstsze skurcze. Nawet dziewczyn tu pytałam czy mam jechać na ip, bo wcześniej miałam podobne skurcze, i mimo że były regularne, to ustawały tak w odstępie 20 min. A ja napisałam, ze mam co 10 min. To mnie wygoniły z forum :p. Wody odeszły już na porodówce i to nawet nie wiem czy lekarka przebiła worek owodniowy, czy po prostu przez przpad3k w trakcie badania się polało…

Ja sama nie wiem jak wyczulam że to juz, bo skurczy jako tako mocnych nie miałam