Zostawianie dziecka samego w domu-czy można?

Tak czasami ludzie maja dziecko można by rzec we własnych rekach a stwarzają im niebezpieczeństwo którego nie sa swiadomi . …eh ciekawe ze to akurat tatuś nósł to dziecko … :slight_smile: ale jak to była w supermarkecie patrzyl pewnie co na polkach a nie na dziecko …Ja moje dziecko sprawdzam 3 razy zanim mój maz ja zniesie ze schodow … taka mania ale pewnie i lepiej ze jest niż żeby nie było.

Ja tez jak wsadzam Jasia do wózka i musze zjechać z nim z półpiętra to 2 razy sprawdzam czy aby na pewno go dobrze zapięłam i mi nie wypadnie.

Magdalena wszystko zbyt intensywnie przyjmujesz do siebie , nikt Cię nie chciał obrazic .
Ja nawet jak wychodze na klatke na moim pietrze spisac liczniki za gaz czy prad to małego biore …ale moje dziecko ma 16 msc i ma durne pomysły …

'"tez zostawić a zostawić to roznica " przytaczam Twoje słowa , pomiedzy zostawic a zostawic nie ma żadnej różnicy …juz gdzies pisałam ze to nie jest problem zabrac dziecko pod pache i zejsc z nim na dol …można oczywiscie odwrocic sie na chwile i zobaczyc ze dziecko stoi na pufie albo wklada do buzi jakis przedmiot…macie racje nie da sie bite 24 h na dobe patrzec na dziecko …ale schodzenie do piwnicy czy na dol do sklepu albo do ogrodu no dla mnie nie do zaakceptowania :slight_smile:
Jesli jest mowa o starszym dziecku 4-5 lat i rozumie ze mama idzie na dol zaniesc telefon i w biegu do niego wroci to ok ale małe dziecko ma w nosie co mama mówi :slight_smile:

Spokojnie nie obrazam się :slight_smile: Moniko
To jest forum ludzie pisza tu co mysla bądź dziela się doświadczeniami i nie ma co się obrazac .
Forum właśnie po to jest aby dyskutować bo ile ludzi tyle nowych myśli a nie aby foszki stroic . Przykro mi jeśli tak to zrozumialas .Czasami kiedy ktoś broni swojej opini może być zle zrozumiany . Widocznie się nie zrozumialysmy . Na pewno nie raz jeszcze na tym forum będziemy miały inne bądź takie samo spostrzeżenia . Pozdrawiam :stuck_out_tongue:

No faktycznie . .masz racje , masz prawo BRONIC swojego zdania i wlasnie to zrobilas a ja zle odebralam :slight_smile:

Każda z nas jest inna, są w śród nas matki kwoki, które z oka nie spuszczają dzieci - tym zazdroszczę jak ogarniają całą resztę, bo ja nie potrafię cały czas przebywać z dzieckiem w jednym pomieszczeniu, a jednocześnie szykować się do pracy, gotować obiad, sprzątać, czy choćby korzystać z toalety. A są też mamy, które dają więcej przestrzeni i wolności ii samodzielności swoim dzieciom, co nie oznacza że są gorszymi matkami. Ja wiem tylko tyle, że nie jestem w stanie patrzeć na dziecko 24 godziny na dobę więc nie mam zamiaru popadać w nadmierną paranoję. Nawet będąc z dzieckiem w jednym pomieszczeniu coś mu się może przytrafić, nieszczęśliwie upaść, uderzyć się czy coś połknąć.
Moim zdaniem zejście po schodach na dół nie jest niczym złym. Nie wyobrażam sobie targać 15 kilogramowego dziecka ze sobą wszędzie na rękach, tym bardziej że jestem w ciąży.
Bez względu na to czy zostawiamy dziecko na chwilę czy nie najważniejsze jest to aby zabezpieczyć otoczenie. Przejść się po kolanach po domu, obejrzeć gniazdka, pilnować aby noże czy gorące naczynia nie stały na brzegach szafek itp.

mamuska z całym szacunkiem ale wygodniej byłoby w takim razie dac dziecku ulubiona zabakę , jakas pozytywke i na ta chwile wsadzic do łózeczka ( jesli mamy na najniższym szczeblu) niż chodzenie i sprawdzanie zakamarkow tymbardziej ze wspomniała jedna mama ze zeszła bo dzwonił telefon … Kobiety w ciazy faktycznie nie sa w stanie nosic wciaz 15 kg klopsa …ale mysle ze nikt nie ma domu 4 pietrowego a pietro niżej nikomu trudu nie zaserwuje :slight_smile:
Nie zmienie mojego zdania w tej dziedzinie , jestem chyba ta matką kwoką i zabieram syna nawet idąc pisiu …i nie widze w tym nic zlego …oczywiscie Kapi ma teraz nogi i swoje drogi , bawi się w kazdym pomieszczeniu i jak ide do toalety a On siedzi gdzies na widoku to nie beda przerywała jego zabawy zeby wciac go ze soba …tymbardziej ze ide tam na 1 minutkę …

Ja zostawiam Lenkę w łóżeczku, jeżeli muszę iść do łazienki, ponieważ raz pozwoliłam jej chodzić w kuchni, a drzwi do łazienki miałam lekko uchylone i napchała sobie całą buzię suchej karmy psa i za nic nie chciała oddać :smiley:

Niestety ale 2 i pół letnie dziecko z łóżeczka, nawet na najniższym poziomie jest w stanie wypaść :confused: więc to niezbyt dobre rozwiązanie, znam na tyle swoje dziecko, że wiem, że jeśli włączę mu ulubioną bajkę to jest na tyle zainteresowany, że przez pięć minut (albo i nie) nic nie zmajstruje. Oczywiście każde dziecko jest inne, znam takie, których faktycznie lepiej nie spuszczać z oczu i myślę, że każda mama zna na tyle swoje dziecko, że wie na ile może sobie pozwolić.

mamuska oczywiscie i dlatego podkreslam ze Cię nie krytykuję , bo Ty znasz najlepiej swoje dziecko …masz racje ponad 2 letnie dziecko nie bedzie miało problemu aby wyskoczyc górą …i to moze okazac sie duzo bardziej niebezpieczne niz kazde inne wybryki .
maalgorzaata to niezle Kapi ma taki nos wyczulony ze nie tknie nic co mu nie pachnie hehe takze pewnie by sie bawił a nie jadł …ale już wielokrotnie mieszal w misce psa mojej mamy …tyle ze ona daje mokra karme albo resztki z obiadu i wychodzi zawsze cały brudny no albo najedzony ziemniaczkami :smiley:

Gosiaaaa :smiley: Kocham twoją córkę :slight_smile: Zgadnij czym moja się bawi w kuchni :stuck_out_tongue:

Ja zostawiam małą w salonie jak idę siku, ale ten ogon zawsze za mną przychodzi. Mam ten plus, że mam parterowy dom i po schodach biegać nie muszę :slight_smile:

No właśnie zasadnicza różnica jest pomiędzy niemowlętami mającymi niespełna rok, a ponad dwuletnimi małymi dziećmi. To nie tylko kwestia semantyki, a realnej różnicy wiekowej przejawiającej się w logice i zachowaniu dziecka. Mój syn nigdy nie interesował się co prawda psią karmą, choć zawsze strofowałam mamę aby mistka stała w niedostępnym miejscu.
Co do sprawdzania zakamarków to mimo wszystko podstawa funkcjonowania. Wystarczy zrobić to raz ale dobrze i przestrzegać później zasad. Bardzo to ułatwia życie z maluchem. Gdy idziemy do znajomych lub rodziny muszę biegać za synkiem właśnie z tego powodu. Ludzie nie posiadający małych dzieci, lub dzieci na tym etapie zupełnie nie zdają sobie sprawy jakie przedmioty są zagrożeniem i dla dziecka i dla otoczenia;) Nie mówię tu tylko o środkach żrących stojących na podłodze w łazience ale również o porcelanowych bibelotach ustawionych na półkach przy podłodze czy przedmiotach idealnych do wspinaczki.

Oj dziewczynki to wy macie córki aparatki niezłe, choć jak ja byłam z Jaśkiem u mojej mamy to wiecie gdzie powędrował najpierw do psiej miski i zanurzył tam swoja łapkę chciał sprawdzić co tam jest a był to ułamek chwili

tak tak mraczek … większość ludzi mowi ze dziewczynki sa gorsze od chlopcow i nie wiem czy to do końca prawda ale u nas w rodzienie akurat tak jest , 3 dziewuchy robia więcej zamieszania niż 10 wnuków…
Co do karmy dla psa to z twojego synka tez ladny aparat :stuck_out_tongue:
Tak w zasadzie zamknelam ten po ostatniej rozmowie z monika a tu widze ze mój temat z tel się ciagnie i ciagnie i wciąż jest tematem zagorzałych sporow:Pheheh
A co do dzieci wlokących się za nami do łazienki …hehe ja moja mała zabierałam do łazienki w bujaku żeby jej samej nie soatawiac jak była mala bo wiadomo ze taki maluch to ma rozne pomysły a teraz mam nauczke heheh
Mój maz idzie do łazienki a moja corka ogonem idzie za nim kladzie się na ziemi i podgladuje przez kolka w drzwiach i się chichra na glos … mój maz zawsze krzyczy ze nie ladnie podgladywac i ma sobie isc a ona się tylko chichra :stuck_out_tongue: lobuz jeden

nie nigdy go nie zostawiam samego i nie wychodzę. nawet jak gotuję a on się bawi w pokoju to często go wołam albo zaglądam do niego.

Nie wolno zostawiać dziecka samego. Nawet jak śpi to przecież zawze może się obudzić i może zdarzyć się tragedia. Jakimś cudem dziecko może wydrapać się z łóżeczka i dorwie się do noży lub innych ostrych narzędzi.

Nieodpowiedzialność rodziców zostawiać dzieci nie ważne w jakim wieku , moja siostra na chwilę wyszła na podwórko po pranie to mały zdążył od kręcić gaz w gazówce i weź zostaw i idź na zakupy niech sobie coś zrobi a przy okazji dom spali lub coś innego dzieci mają różne pomysły mam 5 siostrzeńców to dużo o tym wiem … Włosy dęba stają co oni potrafią zrobić

Ja zostawiam moja 19 miesieczna corke sama w domu tylko wtedy gdy spi, i to tylko na chwile jak musze wywiesic pranie na podworku, ale oczywiscie ide wtedyt z NIANIĄ ELEKTRONICZNĄ wiec jekby sie obudzila to bym od razu pognala do domu spwrotem, Nie wyobrazam sobie jechac do sklepu i zostawic dziecko same, co za nieodpowiedzialnosc!!!

Taa najlepsze jest to co bedzie jesli tej matce cos sie stanie w drodze do sklepu? Co wtedy? Kto bedzie wiedzial ze zostawila w domu male dziecko same? Brrrr az mnie trzesie na taka glupote!

Mieszkam na gospodarstwie…mój cały dzień nie ogranicza się tylko do “robienia” w domu ale mam też wiele czynności poza nim. Mało tego mam konie którym trzeba posprzątać…teraz głównie robi to moja mama bo nie mam w ciągu tygodnia z kim zostawić młodsze dziecko ale zanim on jeszcze był na świecie to wstawałam o 7 rano żeby konie wyprowadzić i posprzątać w stajni a w tym czasie moja córa (miała 3 latka) spała sobie jeszcze smacznie i gdy zdarzyło jej się wstać zanim wróciłam to potrafiła wejść do mojego łóżka i grzecznie się bawić a gdyby coś się działo to wiedziała dobrze że wystarczy otworzyć drzwi od domu i zawołać a ja już jestem. Teraz np. w okresie gdy trzeba było palić zdarzało się że zabrakło mi drzewa żeby dorzucić więc córa zostawała ze swoim braciszkiem na te dwie minutki kiedy ja ekspresem wybiegałam po drzewo. Nie mówię tu o zostawianiu dzieci gdy ja jestem pare kilometrów dalej…pozwalam sobie zostawić ich tylko gdy ja jestem w pobliżu domu i tylko na chwilkę.