Cerien czasami nie ma wyjścia tak jak w twoim przypadku i na chwilkę trzeba dziecko zostawić samo.
W takich sytuacjach warto mieć nianię elektroniczną.
Ja takowej nie mam ale wczoraj znalazłam krótkofalówki od siostry a tam można było ustawić tak, że ona była cały czas aktywna bez naciskania na guzik. Chyba włożę do nich nowe baterie i jak będę na dole a syn będzie spał na górze w sypialni to zostawię przy łóżeczku krótkofalówkę.
ja nie widzę nic złego w zostawianiu dziecka samego na chwilkę a nie na godzinę… też zostawiam synka samego jak ide wywiesić pranie czy po zakupy do samochodu itp. ale zawsze jakoś w bezpiecznym miejscu np w kojcu z zabawkami albo chodziku albo w wózku zapiętego , albo jak spi to też zostawiam Go i kosze trawę czy coś ale co chwilę zaglądam do niego czy wszystko ok .
Ojej 3letniego synka nigdy bym samgo nie zostawiła w domu nawet 6letniego, zawsze może się coś stać i co w tedy?, ja mam 7,5mc synka i zdarzyło mi się parę razy go zostawić samego jak skoczylam do sklepu jak synek zasnal w łóżeczku, a sklep mam obok jak wyjdę z bloku to max minutki mnie nie ma tak dopiero od 5mc , jak był mniejszy to nie zostawialam bo jakoś się bałam. A co najlepsze mam znajoma która ma koleżankę co zostawia swojego 2letniego synka z 4letnim na ok 2godziny to jest dopiero porażka.
nie no ja mojego zostawiam tylko z córą bo wiem ze jak zapłacze to mnie ona zawoła a tak to zawsze się stresuję że obudzi się z histerią jak nikogo nie będzie.
Ja małej nie zostawiam samej jeszcze na tyle godz ale raz słyszałam że mama 4 letniej dziewczynki za to że niegrzeczna była zamykała ją w domu i wychodziła więc takie wychowanie jest dla mnie porażką ponieważ są inne sposoby tłumaczenia
Ewa brak słów. Co to za kara?? Tak samo jak znajoma ostatnio opowiadała że kolegi żona za kare nie pozwala dzieciom jeść obiadu…ja sobie nie wyobrażam żeby moją córę karać głodówką albo zamykać ją w domu na ileś godzin…przecież to strach czy dziecku się nic nie stanie a po drugie jaką dziecko musi mieć po tym traume…na pewno zostawia to piętno na psychice.
Jezu co za ludzie… te kary to nie wiem czemu maja sluzy, chyba zeby znienawidzic rodzicow.
Masakra nie mogą innej kary wymyślić.
Ja będę stosować taką karę jak super niania. Dziecko będzie siedziało tyle minut ile ma lat na karnym dywaniku w osobnym pomieszczeniu.
oooo o tym nie słyszałam Beatka i jk to wygląda w praktyce?
Cerien musisz dziecku przygotować jakiś taki karny mały dywanik w osobnym pomieszczeniu, w który mnie będzie zabawek. Musisz oczywiście wytłumaczyć dziecku, że jak będzie niegrzeczne to dostanie karę i będzie siedziało na takim dywaniku. Jak coś na broi to musisz dziecku wytłumaczyć, że właśnie teraz odbędzie się kara i za co się ona odbędzie. Możesz też powiedzieć o czasie i powiedz, że np za 4 minuty jeśli będzie grzeczne to po nie przyjdziesz. I na tym rozmowa z dzieckiem się kończy. Kładziesz dziecko na dywanik i wychodzisz jak przyjdzie do ciebie to odkładasz go na to samo miejsce. Jeśli wysiedzi na dywaniku 4 minuty ( bo ma 4 lata, jak ma 5 lat to 5 min i tak dalej ) to idziesz po nie i powiedz, że ma cię przeprosić i pocałować.
Czas jaki siedzi na dywaniku musisz liczyć nie od pierwszego odłożenia dziecka na dywanik tylko od ostatniego. więc jeśli dziecko ucieknie to na liczniku jest 00.
U super niani ta metoda była skuteczna. Ja jeszcze na dzieciach nie próbowałam. Córka jest grzeczna, a syn na coś takiego jeszcze trochę za mały. Za pół roku coś takiego zamierzam wdrożyć w życie.
brzmi sensownie :)…tylko u mnie problem z tym osobnym pomieszczeniem ale będę musiała nad tym pomyślec
Cerien to może być nawet na holu. Ważne jest to, żebyś na dziecko nie krzyczała i przy odnoszeniu i wygibasach dziecka nic do niego nie mówiła. Po prostu go kładziesz i odchodzisz. Na początku na pewno będzie trudno, ale trzeba przetrzymać trudny okres.
Beata również słyszałam o tej metodzie i nieraz widziałam dzieci w akcji przy jej stosowaniu wladnie w super niani i wymaga to ogromu pokładów cierpliwości i wytrzymałości z strony rodzica… Metoda dobra ale wyczerpująca w wdrażaniu
o kurcze no to z tym może być problem. hm…bo córa jest strasznym uparciuchem…i tak co właśnie sobie uświadomiłam…ona może się obrazić a jak się obrazi to może się skończyć tym że pomimo przyjściu po tych 4 minutach nie bedzie ona chciała ze mną rozmawiać i będzie unosić się honorem.
Cerien no wymaga to poświęcenia, ale wydaje mi się, że warto. Musisz z dzieckiem dużo rozmawiać, oczywiście nie przez te 4 minuty.
no ostatnimi czasy sporo z nią rozmawiam, tłumacze jej…ale ona nie wiem no…jej np. zabawki potrafia w reku rozpadać…ona idzie do mojej siostry się bawić i połowe zabawek już mam jej zepsute…pomimo iż jej tłumacze to zawsze słysze “samo się zepsuło”. Tak samo jest jak coś zbroi…czegoś jej za kare zabronie to się obrazi i siedzi w koncie sama obrażona na cały świat…podchodze po 10 minutach to odwraca się plecami nie chce ze mną rozmwiać…czasami jak wysiedzi z 20 minut to sama do mnie przyjdzie.
Niektóre dzieci rozwalają zabawki. Mojemu tez się wszystko w rekach pali. Pelno zabawek jest posklejanych. Na początku wakacji nawet nam akwarium rozbił.
o matko. Nie no ja też mam akwarium i goni córę jak podchodzi do niego z czymś ciężkim.
Moja corka idzie do kata na chwile za kare. Nie odliczam minut bo u niej doslownie chwila wystarczy zeby przybiegla i przeprosila, chwile rozmawiamy i juz jest ok. Mysle ze dobor metody tez zalezy od dziecka.
Tez wlasnie zdarzylo mi sie ze ogladalam nianie, te kary na dywaniku sa dobrym sposobem tym bardziej jak dziecko krzyczy U np czyms rzuca to rodzic nie moze zwracac na to uwagi i zamiast krzyczec dac na dywanik i wytlumaczyc co zrobil zle i jak zrozumie to ma przeprosic, moze nie dziala to odrazu ale w koncu zadziala b