Zabawy zimą

No my właśnie nie mamy śpiworka nieprzemakalnego tylko taki do spania w domu :frowning:
Proud Mommy też teraz żałuję, że nie pomyślałam w zeszłym roku po sezonie ale mały miał pól roku więc gdzie mi było myśleć o sankach dla niego.

Gdzieś było o skafandrach, ale nie mogę znaleźć, więc napiszę tutaj. Kupiłam w lumpku jednoczęściowy, jak się okazuje bez stóp. Teraz to się cieszę, bo mała buntowniczka miewa momenty totalnego odrzucenia swojej limuzyny i woli włączyć napęd nożny, zwłaszcza od momentu, kiedy to zaczęła przemieszczać się samodzielnie. I w sumie wystarczyłby mi taki kombinezon, gdyby nie fakt, że okazał się jakiś cienki na zimę ;/ Ale metkę ma imponującą, przyznaję… Teraz jestem w kropce. Nie wiem, czy nie kupić drugiego. Dziś byłam w lumpku, ale nic ciekawego nie widziałam, kombinezonów brak…

Proud Mommy kombinezon wygląda na cieplutki,to że jest cieniutki nie oznacza że będzie malutkiej zimno zawsze można ciepły sweterek pod spód założyć a metka jest powalająca :wink:

Znalazłam jeszcze takie zdjęcia z zeszłej zimy:)

A ja myślę że i tak warto się zaopatrzyć w cieplejszy,bo jak dojdą mrozy może być zamały;-) więc się nie martw :wink: ja kupiłam małej kurtkę na zimę ale niezbyt grubą z racji tego że i tak ma drugą od znajomej większą lekko za dużą myślę, że do mrozów będzie akurat. Jeśli chodzi o grubość materiału, to teraz robią wszystko takie cienkie, że nie raz się zastanawiam czy to na jesień czy już zimę.

Proud Mommy ja jak ostatnio macam skafandry w sklepach i komisach to wszystkie są cienkie. O wiele cieńsze niż moja kurtka zimowa, która wcale taka ciepła nie jest. Nie wiem… może robią tak z myślą o korzystaniu z kombinezonu jesienią. Ja na razie mam cienki kombinezon, póki co wystarcza, jeszcze poratujemy się bluzą polarową pod spód w razie niższych temperatur. Myślę jednak, że też zapoluję na coś naprawdę grubego w razie spacerów przy minusie.

Babcia (moja mama) kupiła Marysi polarowego pajaca w lumpku (nówka sztuka z metką), który świetnie będzie się nadawał pod nas kombinezon. Zdziwiłam się, jak zobaczyłam antypoślizgi na stopach. Są przekozackie!

bardzo mi się podoba ten pajac też bym chciała taki dla córeczki :wink:

Piękny!!!

Super są te pajacyki, ja lubiłam małą w nie ubierać :wink:

Mąż kupił wczoraj scrabble travel i powiedział, że od dzisiaj wieczory są nasze :stuck_out_tongue: Mam nadzieję, bo zimą nieraz bywało ponuro za oknem i zimno na tyle, że człowiek zostawał w domu i szukał rozrywki :stuck_out_tongue:

świetny kombinezon !
też by mi się przydał taki polarowy … Pogoda jest okropna , wlasnie mnie dopada grypa … kicham i gardlo mnie strasznie boli . Wychodzę z Kacprem codziennie ale boje sie , bo raz grzeje a raz wieje i łatwo o chorobe ;x

Zimą to bawiłam się barbie :slight_smile: Od kiedy pamiętam wyciągnięcie mnie na mróz i śnieg graniczyło z cudem. Więc najczęściej bawiłam się w domu. ale była jedna sprawa, która bezwzględnie ciągnęła mnie na podwórko. Moja suka zwykła szczenić się zimą, więc jak tylko pojawiały się małe szczeniaczki to cały dzień na dworze mogłam siedzieć. Zobaczymy jak będzie z Rozalą, bo ona też na dwór średnio chętna jak zimno jest. Ledwo wyjdziemy to zaczyna się wiercić i kręcić, a potem marudzić, a przecież pogoda jeszcze nie jest taka zła.

Saneczkowy sezon rozpoczęty :slight_smile: Jas zadowolony że zasypia po 15 minutach szalonej jazdy.
Ja bardzo jako dziecko lubiłam zimę więc będę przyzwyczajała do zabaw na śniegu synka.

My bawiliśmy się między innymi w lepienie bałwana, w budowanie igloo, w kuligi, zjeżdżaliśmy z górek na ‘jabłuszkach’, sankach, czy workach na śmieci - to na dworze, a w domu mieliśmy mnóstwo pomysłów, zabawa w sklep, biuro, lalkami, robiliśmy przedstawienia dla rodziców i wiele innych :slight_smile:

kiedyś jak byłam mała w ferie cały dzień spędzaliśmy na sankach
i nie było nam zimno ;)byliśmy szczęśliwe
a teraz rzadko kiedy widzę dzieci na sankach i workach

Ja dzisiaj kupiłam 20 gier planszowych i innych z drewna w Aldi za 70 zł. Są tam super gry polecam.

W tym roku nie bardzo mieliśmy jeszcze okazje ale w ubiegłym roku całą 5 zjeżdżaliśmy u nas na górce a ile było przy tym ubawu. W tym roku również zamierzamy robic wypady tym bardziej że do fajnej górki mamy ok 1 km. I mamy taki super ślizg Leona dostałam jeszcze w pracy więc trzeba go przetestować. Ale wychodziliśmy jeszcze na łyżwy i wszyscy jeździliśmy, w tym roku musimy się dzielić jakos opieka nad Jasiem ale damy radę. Szkoda tylko że wejściówki takie drogie. Dla naszej piątki musimy wydać ok 50 zł za godzinę.

Ja też uwielbiam jeździć na lodowisko, ale teraz ostatnio jakoś nie mam czasu.

Taaaaa … lodowisko bardzo polecam :slight_smile: Zjeżdżanie na sankach czy reklamówkach z górek i inne zabawy na śniegu z dziećmi to też frajda .Ale jeśli nie chce nam się wychodzić to polecam rodzinne granie czyli planszówki .Ale z siostrą bawiłyśmy się też w teatrzyki które pokazywaliśmy rodzicom czy z poduszek na łóżku układaliśmy siedzenia i bawiliśmy się w tramwaj ( misie pasażerowie itp )