Aniss, u nas tak samo. Starsza córka miała "wściekłe róże" :P.. Teraz dla młodszej wolę beże, biele, szarości, takie stonowane kolory. Moda i gusta się zmieniają:))..
Tak gusta się zmieniają jak byłam przed porodem z córką na strychu zobaczyć co tam mamy z ciuszkow to mi powiedziała że z różem i falbankami to trochę przeginalam jak ja stroilam hehe teraz bym jej tak nie ubrała.
Co do zabawek to synek też ma siostrzyczkę szczeniaczka uczniaczka i się nią bawi, córka miała samochody które mały odziedziczył mimo że są w kwiatki ale jakoś chłopczyk bawiący się lalkami w sukienkach u mnie nie przejdzie może jakaś starodawna jestem no ale nie.
To ja mam ubranka po córce od siostry 11 lat temu i są ok. Wszytko ubierałam
Mój narzeczony jako dziecko chodził z laleczką (starszej siostry). A ja miałam koleżankę, która uwielbiała się bawić rysorakami. Dlatego mnie nic nie zdziwi. Nie będę specjalnie synkowi kupowała lalek barbie, ale też nie mam zamiaru mu zabraniać "dziewczęcych" zabaw jak znajdzie jakąś lalkę w przedszkolu na przykład :)
Niemowlakowi wszystko jedno co ma na sobie, ważne żeby było sucho i nie za ciepło. Stereotyp, że róż to tylko dla dziewczynki, wymyślili rodzice i nastolatki. Ale i tak mam wrażenie że dawno to odeszło. Zakładaj co masz, po co wydawać kasę na to samo tylko w innym kolorze na pewno znajdą się ważniejsze wydatki.
Ja raczej nie widzialabym synka w rozowych kolorach. Na codzien fotografujesz wyjatkowe momenty, pozniej na polowie zdjec bedzie w rozowych ciuszkach :D No i dla mnie byloby jakos srednio komfortowo… zostawilabym takie bardziej neutralne ciuszki, bo pewnie nie wszystko masz rozowe i dokupilabym reszte w bardziej chlopiecych kolorach. Jesli martwisz sie o srodowisko, rozowe ciuszki wydalabym potrzebujacym a dla synka poszukalabym czegos w second-handach. Co do zabawek, nie mialabym problemu by syn bawilnsie lalkami a corka autkami :)
Trendy faktycznie się zmieniają , wydaje mi się ,że teraz top są pastele.
Mi osobiście różowy nie pasuje, i wolę stonowane kolory :)
Mam identyczne zdanie co Natkaililka ;). Gdybym miała synka to raczej też nie ubrałabym go w różowe body, bo tak po prostu dziwnie bym sie z tym czula, ale jeśli ktoś chce to ma do tego prawo;). Natomiast zabawa chłopca lalkami czy innymi "dziewczecymi" zabawkami, jak najbardziej. Tutaj nie widzę podziału na lalki i samochody jeśli dziecko jest zainteresowane.
ja miałam syna w róż nie ubierałam, ale czerwone ciuchy po córce już tak :)
a lalkami mój chłopczyk to się lubi bawić, zwłaszcza jeździć wózkiem tu się chyba już przygotowuję do roli starszego brata : D
A czemu by nie. Ja akurat odwrotnie, dla dziewczynki miałam rzeczy po chłopcu i po domu sprawdzały się świetnie. Tym bardziej że czasem maluch jest w nie ubrany pół godziny i już wymaga zmiany. Na wyjście czy do robienia zdjęć to raczej wybierałabym neutralne lub dedykowane danej płci (żeby kiedyś nie mial pretensji jak będzie przeglądać album) ale w domu nie widzę problemu. Zresztą przetestuj, sama zobaczysz jak się z tym czujesz. Jeśli będzie Ci dziwnie to większość zamówień że sklepów przychodzi w kilka dni, a często szkoda wydawać pieniędzy. Tym bardziej że przy innym dziecku mogą sprawdzać się inne typy ubrań. Na początku też maluch raczej dużo czasu spędza w domu wiec nie ma co szaleć. I nie przejmuj się osądami. W końcu lepiej ubrać chłopca w kwiatki niż wykańczać się nad pralką non stop.
Ja raczej bym nie ubrała synkowi rozowy pajacyk w kwiatuszki czy coś w tym stylu bardziej córce po synku niż synkowi coś po dziękczynne;) ale to jak kto lubi. ;) każdy robi sobie to co uważa za słuszne i nie krytykowała bym tego bo to każdego sprawa indywidualna kto jak ubiera swoje dzieci. Ja lubię u ubierać dzieci w bardziej neutralne kolory takie jak beż, czarny, zielony, kremowy i takie kolory mi się podobają ;) dziewczynki jeszcze nie miałam bo mam dwóch synków ale właśnie spodziewam się córeczki i myślę kolory będą wszystkie;) tyle mam dobrze że mam bardzo dużo ubranek po córeczce siostry więc na szczęście nie muszę kupować dużo ubranek.
Ja mam dwie dziewczynki i w sumie przy jeden i przy drugiej trafiałaby się chłopięce ubranka;)
Ale to okres niemowlęcy ;)
Ubranka z drugiej ręki ale i czasami jak coś mi się spodoba to też kupię;)
Ostatnio spodnie luźne krok w kolanach;) czarne te chyba chłopięce;) zasuwa na placu bo wygodne ;) śmiesznie w nich wygląda do tego kolorowa koszulka nie widzę nic w tym złego;)
Przecież nikt na siłę ubrankiem płci nie zmieni;D
Co do zabawek u mnie starszą córka nie lubiła lalek ;) dopiero pod koniec zerówki się trochę nimi bawiła ;)
Młodsza typowo chłopięce zabawki!) najchętniej piłka nożna i samochody;) tak lubi i też jest ok;)
Szczerze mówiąc tak małemu dziecku nie robi różnicy co ma na sobie. Fakt, też nie potrafiłabym wyjść z chłopcem na dwór ubranym na różowo ale w domu? I tak maleństwo ciagle trzeba przebierać. Nie oszukujmy się, chwila moment i on wyrośnie z tych rozmiarów. Także myślę, że spokojnie może mu Pani w domu zakładać i nie przejmować się co kto powie :)
Ja miałam dwie dziewczynki, teraz mam trzeciego chłopca. Ale dla niego kupuje osobna wyprawkę nie nowe rzeczy tylko po prostu z drugiej ręki. A te po dziewczynkach odsprzedaje. Więc robię taka wymianę.
Jeśli mama już ma ubranka to ubiera to co ma akurat pod ręką, po domu nikt nie będzie wydziwiał i jak się trafi różowe body to też bym chłopca w to ubrała, w miasto nie ale po domu to na spokojnie.
Mi samej jak coś się uwidzi ,spodoba to kupuję :))
Ja raczej bym nie ubierała chłopca w róż ale to jak to lubi;) teraz w sumie każdy kolor dozwolony jest dla chłopców jak i dla dziewczynek nie koniecznie róż ma być dla dziewczynki a niebieski dla chłopczyka. Albo poprostu chłopięce bym sprzedala a kupiła za to bardziej dziewczęce;) nie koniecznie musi być to róż bo ja ogólnie lubię dziewczynki w zielonym, niebieskim nawet w czarnym;) poprostu niech każdy ubiera jak mu się podoba ;)
Jask sie kompletuje wyprawke to napewno wybiera sie konkretne kolory i ubnranka pod daną płeć, jednak jest to kolejne dziecko a w szafie mamy pudło ubranek po starszym rodzeństwie to róńei to jest jedni mają czas na wystawianie i sprzedanie inni już nie ;( niema sie też co oszukiwac ze taka sprzedaż trwa a też nie jest adekwatna kwota do tego jaką sie płaci w sklepie wiec też troche sie na tym traci;/ ja mam dwie dziewczynki ale mega duża różnica wiekowa;) ubrania po starszej córce wyżuciłam do kontenera na tydzień przed wykozaniem testu;) kilka ubranek dostałam i były to róznież ubranka chlopiece mi to osobiscie nie przeszkadzało zwłaszcza ze wiekszosc czasu byłyśmy w domu a że urodzona jesienią to i kombinezony zaraz były ubierane i nie było widac co ma pod spodem;) zreszta... kombinezon na końcówce zimy miała też chłopiecy ;) bo na miesiac dwa było mi szkoda kupiwać nowego skoro miałam od kogoś ;)
To wszystko zależy ile mamy ubranek. Mój mały na początku dużo ulewał i sikał, tak że jak miałam jedno body z napisem little princess to też czasami go w niego ubierałam :D ogółem body było szare, miało tylko różowe napki i ten napis, więc no trochę nie bardzo dla chłopca, ale zima była, więc i tak zazwyczaj miał sweterek na to.
Później dostałam jeszcze po kimś spodenki z kwiatuszkami na pupie, ale akurat wtedy miałam już bardzo dużo ubranek, więc to poszło od razu do kartonu i na strych.
W domu by mi to nie przeszkadzało, natomiast przeszkadzałyby mi komentarze ludzi że różowy że dziewczynka itp .
Zdecydowanie fajnie jest dbać o środowisko i nie kupować aż tak dużo.
jak już ma się jakieś ubranka po starszaku innej płci to po domu czemu nie, ale tak jak piszecie na dwór już bym chłopcu różu nie ubrała.