Wyprawka - różowy kolor dla chłopca?

Dziewczyny, może dziwne pytanie dla Was, ale ja już sama nie wiem. Pierwsza dziewczynka, sporo rzeczy w różu mamy choć prawda że sporo wtedy rozdalam. Dostałam teraz róż i trochę się gryzę, miałyście też dla synków takie kolory? wiadomo, na wyjście będę ubierać chłopięco, śle czy Wam w domu nie przeszkadzał fakt, że synek jest w pajacu w różowe kwiaty i flamingi :)

 

kieruję się już nie tylko finansami, ale też praktycznością, No kupować wszystko w chłopięcych kolorach? Aż szkoda środowiska. Poza tym zwracam uwagę na materiał, jest niestety różnica w gatunku, mam wrażenie że te różowe są Bardziej bawełniane :)

 

uspokójcie mnie albo i nie :) mam przygotowany różowy koc i ciekawa jestem jak jest u Was

Po domu to się nie przejmuj, jakbym miała to bym tez syna ubierała w różowe bo i tak przy jedzeniu w domu ubrudzil więc takich używanych nie szkoda.

Ja tez ogólnie kupuje uniwersalne kolory typu bez, szarość. Także ogólnie polecam kupowac takie rzeczy żeby nie były typowe dla danej płci 

Kolor jak kolor :) Kiedyś lata temu dla chłopca też był różowy :) Z biegiem czasu się tak przyjęło ,że niebieski najczęściej dla chłopczyka ,a róż dla dziewczynki :) Skoro masz dobry pajacyk czy też kocyk różowy to myślę ,że to nie problem  :) Ja kupiłam córce niebieski pajacyk ze słonikiem bo jest bardzo praktyczny :) W całości rozpinany i z przyjemnej bawełny :) 

Ja mam 3 córki ,a prawdę mówiąc teraz przy trzeciej dopiero mam takie typowo różowe ubranka dla dziewczynki ,bo wcześniej kupowałam wszystko neutralne z myślą o drugim dziecku :) Teraz więcej nie planuję ,a musiałam wszystko kupić na nowo to skupiłam się na wszystkim co dziewczęce :) 

Ja bym się nie przejmowała. Kolor jak kolor. Na wyjścia ok ale w domu to luz. Chyba że uda Ci się z kimś wymienić na jakieś grupie na FB np. my dla dziewczynki mamy sporo różowych a sporo neutralnych i część chłopięcych bo właśnie były fajne gatunkowo. 

Ja kupiłam dla syna 2 pary bodziaków z różowymi dodatkami i wszędzie zakładałam. Tylko , że zamawiałam przez internet ze sklepu i odcień nie wydawał się różowy;) ale słodko w nich wyglądał;) szwagierka kupiła synowi różowy bidon i nikt nie robi z tego powodu problemu ;) więc na spokojnie .. dziwnie wyglądałoby gdybyś dla.syna sukienkę nałożyła ale tak to luz :D

Ja pierwsza miałam dziewczynkę. Drugi chłopiec. I duzo ubierałam mu ubran córki. Zwłaszcza w domu. Piżamki, body, pajace. Jeśli pasowały to nie widziałam problemu. Nawet kurtkę na podwórko miał po córce. 

Wiadomo na wyjście gdzieś samo ubranko na różowo może dziwnie wyglądać (chodzi mi o intensywny roz) ale ja często zabierałam kocyk czy pieluszki różowe. 

Ja mialam po pierwszym synku dużo neutralnych kolorów typu beze, szarości biele więc to wszystko zostawiłam a jak dowiedziałam się że teraz będzie córeczka to sprzedalam te typowo chłopięce w samochody itp i kupiłam za to dziewczęce :)

Nie mogłabym się oprzeć tym slodziakom:D

Ja mam 2 corcie ale wyprawki kompletowalam na nowo dla dwóch ;) duza roznica wieku spowodowala ze za wiele nie mialam po starszej corxe wrecz nic;) do rzeczy;) kupiwqlam ubranka dziewczece ale i chlopiece do yej pory chodzi w chlopiecej bluzce z kurczakiem;) bo do niej pasuje;) miala sporo bluzeczek typowo chlopiecych;) a na rozowo jest ubierana rzadko chyba przesyt tego koloru po pierwszym dziecku;)

Ja bym nie patrzyla na te barwy w daeniejszych czasach rozowy byl wlasnie dla chlopcow;)

Tymbardziej ze masz ubranka w dobrym stanie to po co je oddawac czy sie pozbywac ja bym trzymala tak jak piszesz zawsze po domu mozna ubrac no raczejnsukienek bym nie ubierala ale spiochy czy kaftaniki czemu nie ?

Zawsxe mozna dodac ciwmniejsza bluzeczke czy skarpetki i juz to wyglada inaczej;) co tam latem nie raz widzialam mezczyzn w rozowych koszulkach ;) 

Ja po córce zostawiłam takie neutralne kolory. Tak to raczej różowych nie zostawiam:D 

Całych różowych to ja też.nie nakładałam chociaż dostałam kilka po innym dziecku. Tylko ogólnie miałam dużo ubrań i syn nie jest w stanie wszystkich nałożyć więc odłożyłam różowe. Poza tymi które sama kupiłam ale tam były tylko dodatki w tym kolorze ;) jeżeli ma się mało ubran to nic nie stanie się jeżeli dziecko w takich pochodzi ;) słodko będzie wyglądać;)

 

Kochane my na spacerach jak spotykamy sąsiadów to pytają czy chłopak czy dziewczynka pomimo że w wózku różowy smoczek, czapka, chustka i prześcieradło teraz go nie widać go zakrywa śpiwór. Także naprawdę ludzie nie zwracają na to aż tak uwagi. 

Ja jednak postawiłam na typowe kolory dla chłopca /)

Dlatego j postawiłam na neutralne i kilka typowo chłopięcych i dziewczęcych, to bardzo ułatwia sprawę :) 

A tak jak pisałyście ludzie i tak zapytają czy to chłopiec czy dziewczynka :D

Naturalne kolory też kupowałam. Szczególnie że u nas długo nie było wiadomo jaka płeć. Ale gdy tylko dziadkowie sie dowiedzieli, że będzie dziewczynka to same różowe ubranka dali w prezencie. 

Neutralne sa najlepsze jednak ald jak ma sie w pudłach ubranka po rodzenstwie to zawsze mozna cos wykorzystac,)

Tak naturalne zawsze można wykorzystać przy chlopcu i dziewczynce 

Ja ubieram córkę w rzeczy po synku  ;) Ale chyba jednak łatwiej założyć dziewczynce niebieski bodziak w auta niż chłopcu różowy w serduszka. W domu bym ubrała dziecko bez patrzenia na kolory - bobas się czasem szybko brudzi, więc często kolor już nie ma znaczenia tylko czystość ubranka  ;) 

Ja miałam dla synka do szpitala turkusowo-różowy rożek (dostałam razem z innymi rzeczami dla maluszka od koleżanki) i jakoś nikomu to nie przeszkadzało :) 
Myślę, że gdybym miała różowe śpiochy, to też bym synkowi założyła. Czy jakieś inne elementy garderoby w bardziej dziewczęcych kolorach. Zresztą nawet teraz mój 15-miesięczniak śpi w różowej piżamce, bo ciocia w promocji kupiła zestaw piżamek takich w bieli, różu i brązie. To tylko kolor, najważniejsze żeby było co założyć. Ja nowych rzeczy w pierwszym roczku synka mało kupowałam, bo miałam tonę rzeczy od koleżanek i od siostrzenicy męża. Domawiałam tylko to, czego było za mało, czego brakowało. Według mnie dla maluszka bez sensu jest kupować nowe rzeczy, bo szybko wyrasta.

Tak , ale to każdy ma inne podejscie . Ja dlpierwszego wszystko nowe chcialam i to typowo pod chłopca . Drugiemu za to już za bArfzo nic nie kupowałam 

My niestety nie mogliśmy sobie pozwolić na nowe ubranka bo budowaliśmy się. Poza tym dużo ubrań dostaliśmy i do 2lat tylko dokupowalam to co było potrzebne ;) poza tym dzieci szybko wyrastają i to co kupiłam dla syna w rozm 56 i 62 to może raz tylko nałożył czy 2 he kiedy podrosnal to bardziej opłaca się kupować nowe ubrania bo dłużej posłużą;)