Moje pierwsze dziecko to córka , drugi chłopiec i w sumie co było neutralne to syn nosił. Jakoś go w różowe rzeczy nie ubierałam bo też najzwyklej już tego nie miałam . Większość sprzedałam jak się dowiedziałam, że będzie syn, a po drugie dostałam od koleżanki mnóstwo rzeczy. Jasne to nie problem by dziecko miało różowe ciuszki, ale ja się jakoś nie chciałam w to bawić poza tym jak był w szarym body to się pytali czy to dziewczynka, a gdzie tam kolor dziewczęcy :D taki to chyba tylko po domu do chodzenia
Syna ubierałam w chłopięce ubrania i nie raz pytali się mnie czy to dziewczynka.. :p syn ma taką słodką twarz, blond włosy ;) I gdybym zrobiła jemu kucyk na górze główki, ubrała na rozowo to można byłoby pomyśleć, że faktycznie to dziewczynka ;)
justys bo u tych maluszków to faktycznie łatwo się pomylić :) dzieci jak się urodzą to wygladają podobnie i jedynie to ubranko czasem je odróżnia
Mówi się, że tylko prawdziwy facet może nosić różowy. A czy takim prawdziwym facetem nie może być noworodek? No pewnie że może! :)
Dokładnie, każdy ma inne podejście :) Ja też chciałam dla synka wszytsko nowe tym bardziej, że nie mam w rodzinie maluchów ani wśród znajomych więc wiedziałam że nic nie dostanę ;)
Raz dostałam od sąsiadki ale te ciuszki były w tak okropnym stanie, że ja bym nigdy nikomu takich nie dala :( Wolę kilka porządnych niż worek znoszonych..
mój chłop nosi różowe koszule :D ale u noworodków to nie idzie poznać potem jaka płęć. Choć w szpitalu pamiętam syn dostał różowe ciuszki i mi to juz przeszkadzało jakoś
Dla mnie nie przeszkadzało, że syn dostał różowy kocyk w szpitalu lub różowa posciel e łóżeczku hotelowym na wyjeździe wakacyjnym ;) może dlatego, że nie mam córki;)
Podobno w tamtych czasach własnie chłopcy byli ubierani w różowe a dziewczynki w niebieskie.
Ja po domu zakładałam mu różowe po córce. Ubranka były w idealnym stanie a i tak po dwóch tyg wyrastał więc szkoda było mi nowych specjalnie kupować. Na wyjścia wiadomo bardziej chłopięce chociaż jeśli miałam jakieś fajne szare np w delikatne różowe groszki to też ubieralam
Prawdziwy mężczyzna różu się nie boi 😁
ja tam tez w domu to czasami synkowi cos założę po córce, może typowo różowych jeszcze nie założyłam, ale jakieś z kotkiem czerwone body, czy starletki to chodzi
dzieci tak szybko wyratają ze czasami cos sie ubierze raz czy dwa i już za małe;/
Ja jakoś tego nie czuję. Oczywiście oszczędności rozumiem, ale to wolałabym sprzedać na vinted co się da te różowe bodziaki i kupić w samochodziki. No nie wiem chyba źle bym to odebrała jakby ktoś spojrzał na moje dziecko, które jest chłopcem i powiedział o jaka ładna dziewczynka w różowym ubranku.
Może przy pierwszym dziecku;)
Moja córka to często ma chłopięce spodnie bluzeczki;) nie przykładam takiej wagi jak przy pierwszym dziecku;)
Jak coś ma fajny materiał to czemu nie? A też mam wrażenie że jej bardziej takie kolory pasują niż roże;) lepiej jej w branżach czy szarościach
Aniss oj tak przy pierwszym to się tak mówi, a potem się ma to gdzieś :D
ja cos mam po synku jeszcze i też córka będzie to nosić :) mam to gdzieś , po domu niech nosi na dwór przebiorę
Maziula będziesz miała dziewczynkę?
Tak się zastanawiałam właśnie o płeć ;)
Aniss tak będzie dziewczynka! IG by Ci powiedziało wcześniej:D, ale Ty z tych opornych?
Takie beże i szarości to super kolory na wyprawkę, bo pasują zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki. Ja mam co prawda typowo chłopięce ubranka, ale moje dziecko tyle ulewa i tak często ma zmieniane ciuszki, że gdybym miała mu ubrać raz czy dwa coś różowego to nie miałabym nic przeciwko.
Mój syn śpi w pałacykach po córce może nie w różu ale fioletowe w koty czemu nie kto mi tam widzi mam też pełno bodów z krótkim rękawem białych z jednym kwiatkiem czy tęcza na przodzie i też zakładam pod spód :) EwelinaSt w beżu czy szarości to też niewiadomo czy to dziewczynka czy chłopiec;) więc też można się pomylić
ANiss tak tak :D będzie druga dziewczynka :D moje przeczucia się spełniły , córka zadowolona syn krzyczał nie siostra :D
kupiliśmy balon i córka go przekuwała , w środku było konfetti z kolorkiem płci. Ona się darła dziewczynka , dziewczynka , a syn nie siostra :D tylko ja znałam płeć dzień szybciej , mąż nie znał , więc do sklepu po balon szedł z kopertą dla Pani sprzedawczyni :)