Mi przy nawale i właśnie przy zastojach udało zrobić się trochę zapasów i zamroziłam ale oczywiście już pół roku minęło i nie skorzystaliśmy z tego mrożonego mleka więc będę musiała się go pozbyć
Ja nie mroziłam nigdy mleka
No tak jak jest nawał mleka albo zastój to najlepiej odciągać i mrozić jak jest go za dużo. Mnie się zawsze to udawało że mrozić nie musiałam tylko właśnie lodówka jak coś. Zawsze mnie to zastanawiało czy faktycznie po 5 miesiącach to mleko nadaje się dla dziecka i czy ktoś korzysta z takiego sposobu ;)
Dziewczyny.... koniec KP przezywam chwilowa żałobę sle bedzie lepiej . Jak ktores kojarzą moja historie od samego początku mialam problemy sle dociągnęłam do 8ms a od 3 tyg wyłącznie odciąganie i z dnia na dzień coraz mniej mleka i brak czasu na laktator przy aktywnym dziecku z turbo drzemkami . Kurde smutno mi jak to przetrwać..
Dokldnie cię rozumiem
Oleksandra ja mam podobnie;) z tymi mrozonkami ;) nawet ostatnio supkę zamroziłam i jej w zamrazalce i też sie borykam czy ją podać;) zawsze przystaje na świeżo ugotowanym daniu ;)
Ja też nie mrozilam nigdy mleka niestety nie było gówna tyle żeby gromadzić jakieś większe zapasy i bardzo na początku nas tym ubolewam ale potem mi przeszło
Aniska a ja znalazlam przepis na bulion na warzywach samych warzywa wyciaglam a bulion porcjuje do woreczków strunowych. Potem jak taka porcje od razem dodaje do tego swierze warzywka plus jakas kasze i np. Olej lniany lub z czarnuszki i podaje córce :)
Mama Emmy to też jest świetne rozwiązanie
MamaEmmy ja gotuję zwykły rosół na mięsie i warzywach i potem go przecedzam. Odlewam sobie porcje do tych pojemników na żywność z canpol babies, bądź do innych nadających się do mrożenia i tak właśnie mrożę. Czasem mrożę większą ilość w jednym pojemniku to mam potem jako baza do zupy np. pomidorowej, dla nas wszystkich. No a czasem jak mi zostanie zup kremów to też mrożę. Jednak np krem z brokuła po rozmrożeniu jest jakby rozwarstwiony, zostaje mi taka ciapka plus woda ale po rozmieszaniu jest ok. Ja tak myślę ok 1-2 mce max mrożę.
Co do końca kp to nie wiem, ja odstawiałam syna pierwszego jak miał 19 mcy i już mnie to szczerze mówiąc męczyło. Teraz jak młodszy miał jakoś 7 to było ryzyko, że będę musiała odstawić i przejść na mm i też mi się to nie spodobało w ogóle. Ale ostatecznie nie dostałam antybiotyku i karmię nadal, mam nadzieję, że chociaż do roku dociągnę.
bulionu to nie mroziłam ale też o tym słyszałam;) ostatnio ugotowałam kilka obiadków jednego dnia i gorąco pozamykałam w słoiczkach i sie zawekowało wiec miałyśmy na jakiś czas, chyba musze znou tak zrobić bo przyznam ze to ułatwienie
MamaEmmy dasz radę ;) trzymam za was kciuki!
Co do mrożenia to też słyszałam o mrożeniu zup ale jeszcze jakoś tego nie robiłam. Muszę spróbować bo faktycznie przy kolejnym obiedzie będzie szybciej go przygotować ;)
Ja też słyszałam że bulion można fajnie zamrozić i zrobić kostki do zupy super alternatywa wystarczy dodać warzywa jakie mamy aktualnie w domu i mamy zupę gotową super sprawa :)
Ja też często nie mam czasu żeby ugotować więc też staram się jednego dnia zrobić jak najwięcej i właśnie zamrozić. Jak ugotowałam gar zupy dniowej to od razu do słoiczków zamroziłam parę porcji :)
Ja zawsze mrożę bulion, ale ja robię na mięsie tylko, że mój ma już rok, ale bardziej z tych zup korzystaliśmy na początku. teraz on mi się nie da nakarmić, a zupa po minucie by była na ziemi
U nas na szczęście etap zrzucania misek z jedzeniem na podłogę już minął. Ale nakarmić syna nie mogę, on musi sam rączkami, a ostatnio sztućce poszły w ruch i mi wyrywa z ręki.
Moja córa niedawno miała jelitówkę. Przeszła dość ciężko, dopiero wraca do jedzenia normalnych porcji jedzenia, jednak mleka chce jeść znacznie mniej, bardziej symblicznie
Fajerka a to teraz cudowny etap wszystko sam :D u nas tak od początku, więc no co tu dużo mówić on sam je, teraz też nawet jednej łyżeczki nie można podać. Na szczęście już sam je łyżeczką i teraz dostał widelec
mazia, u nas ten etap to już od paru ładnych miesięcy, właściwie odkąd zaczął dostawać kawałki, to by wszystko sam jadł, a to co papkowate to ble (oprócz jogutrów). Tylko teraz już sobie ogarnia łyżkę i coraz chętniej widelec.:)
U mnie mała też lubi sama jeść ale jak daje jej zupkę np rosół czy pomidorowa to zje, jakąś kaszkę czy deserek tez.
Ostatnio aż sama jestem zdziwiona je z widelcem. Czasem z niego ściąga i bierze do buzi, ale cieszę się, że podoba się jej jeść za pomocą sztućcy