Wiek

W jakim wieku zaszliście pierwszą ciążę i ile teraz macie lat?
Ja mam 40 lat, a zaszłam w wieku 39lat. Coś czuję, że przy niektóre z was ja wyjdę na babcię;)

1 polubienie

Moja mama urodzila moja siostre jak miala 41 lat… sasiadka zaszla w ciaze w wieku 44. Wiec spokojnie :slight_smile: teraz sa takie czasy ze juz nikt nje patrzy na wiek…

W pierwszą ciąże?

Mam w pracy koleżanki, które rodziły dzieci po 40. Miały jakoś 42 lata zachodząc w ciążę. Dla jednej była to druga ciąża, a dla następnej pierwsza. Jest teraz sporo kobiet rodzących w tym wieku i nie jest to już nic nadzwyczajnego. Wiem, że kiedyś było inaczej. Kiedy mama mnie rodziła mając 34 lata, to na tamte czasy było to już dość późno. Teraz to jednak normalny wiek.

Dokladnie … teraz duzo osob sie decyduje na dziecko pozno … znam duzo osob co maja po 38 lat i dopiero staraja sie o dziecko

Ostatnio byl taki temat ,Lovi zaczelo watek. Bo pamietam ze pisalam ze spelnilo sie moje marzenie i pierwszy syn byl do 25… kolejny 4,5 roku pozniej. Aktualnie mam 31 lat.
Swoja droga ja osobiscie wole zeby to dojrzale kobiety rodzily, świadome decyzji niz 18latki ktore wpadly. Znam sporo dziewczyn ktore rodzily do 20stki i o 80% to byla wpadka, w 100% dziecko nie wychowuje sie z biologicznym ojcem. Wniosek wysuwa sie sam :wink: oczywiście to nie oznacza ze kazda mloda matka jest dla mnie skreslona :wink:

1 polubienie

Późna ciąża - Wasze historie o to ci @Mamina chodziło ? Ja też pisałam tam właśnie i mówię znów to samo :rofl:

40 lat to nie jesteś żadna babcia , ja pierwsze dziecko w wieku 25 lat i jak leżałam na oddziale to byłam jedna z nielicznych dwudziestolatek, drugie dziecko urodziłam w wieku 28 lat obecnie mam 29 i więcej dzieci nie planuje :wink:

Ooo to jestem wyjątkiem :smiley: urodziłam w wieku 18 lat i z tym samym chłopem mam dziecko 15 lat później :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

No i to sie ceni :heart: ja w ogole mam wrazenie ze teraz bardzo duzo nest pochopnych decyzji, za duzo slubow i rozwodow… praktycznie wszyscy z mojego otoczenia zrywaja zareczyny, dzieci wychowuja sie bez ojca albo juz kobiety rozwódki… wrecz czuje sie dziwnie ze ja z mezem jestem juz 13 lat, a mam dopiero 31 wiec nasza milosc tez byla mlodziencza ale przetrwala… a teraz wszyscy sie rozstaja, nie wiem dlaczego. Brak rozmow ?

1 polubienie

Tak był taki, bo pisałam ci pod nim, że mamy ze soba dużo wspólnego hahah :rofl:

1 polubienie

Moja teściowa pierwsze urodziła jak miała 17, niestety zmarło, ale z ojcem tego dziecka była aż do jego śmierci i teraz też nikogo innego nie ma, bo nie chce

Myślę że brak zainteresowania sobą. Kiedyś nie było telefonów. Maz wracał z pracy i npena wsi trzeba było iść i robić w polu więc szli wszyscy cała rodzina wtedy się rozmawiało bo co miało się robić. A w mieście po powrocie z pracy siadało się i się rozmawiało bo co telewizor tylko byl qiec się obejrzało to co było. Teraz każdy siedzi w telefonie nie ma czasu na nic. Nic nikomu się nie chce. Kiedyś się szło do sąsiadki, jak jej nie było to nie otworzyła. A teraz trzeba dzwonić się umawiać może jutro może za tydzień a może najlepiej jak by nikt nie przyjeżdżał. Ja np mam wiecznie pełno ludzi w domu. Wczoraj np przyjechali koledzy na chwilę tak oo żeby sie po piwku z mężem napić. Robiłam tortillę na kolację więc zrobiłam dla wszystkich, posiedzieli prawie do 23 i każdy ze sobą rozmawiał już tego telefonu nie było, była rozmowa. Czasem się wkurzam jak mąż dzwoni ,ej bo oni za 20 minut będą, :rofl:ale z drugiej strony to lubię bo zawsze coś się dzieje i człowiek nie siedzi tylko sam w tym domu

1 polubienie

Ale ja az tak nie odbiegam, bo kiedys to nic nie bylo ale samotne kobiety tez bywaly bo wlqwnie byly zmuszane do malzenstw ktore sie i tak rozpadaly bo facet mial 3 inne…
Chyba chodzi najbardziej o rozmowe, poznanie drugiego czlowieka. Teraz ludzie biora slub po niecalym roku znajomoscii, dla mnie to szok wielki… tak naprawde sie nie znaja, weszlo pierwsze zauroczenie a potem wychodza kwiatki i rozstanie … strasznie to przykre.

Moja znajoma ur urodziła niedawno ma 43 lata , ja mam 30 lat i będę miała 31 jak urodzę .

My z mężem wzięliśmy ślub po roku, co prawda leci nam dopiero pierwsza rocznica, ale dobrze się dogadujemy. Z resztą u nas było trochę odwrotnie, bo ten pierwszy czas jak się uważa za taki kolorowy, przez różowe okulary, to u nas był dość burzliwy :rofl::rofl:

1 polubienie

Dobrze czytać ze nie zawsze slub po roku to zla decyzja :heart: to też nie jest tak że chcę kogoś oceniać, szufladkować czy generalizować ale to jest po prostu moja obserwacja wśród moich bliższych i dalszych znajomych, oni praktycznie nic o sobie nie wiedzą, nie rozmawiają, nie podejmują razem żadnych decyzji nie konsultują się w ważnych sprawach ani takich sprawach codziennych.

1 polubienie

Oj wiem, bo i u nas zdarzają się takie przypadki. Mojego męża kuzyn sam ma już 2 dzieci,l z 2 innymi kobietami i z żadną nie jest… każdą znał krócej niż rok, ale oczywiście jego zdaniem to z nimi jest coś nie tak, a nie z nim :rofl:ale my z mężem uważamy odwrotnie :rofl:

Ja znam taki przypadek, że wzięli ślub, urodziło im się dziecko, a potem on zostawił ją dla innej. Rozwiedli się, ale ona nikogo nowego nie znalazła, bo wciąż go kochała. Po jakimś czasie on wrócił, ona mu wybaczyła, ślubu drugi raz nie wzięli, ale nosili obrączki. Po dwóch latach znów ją zostawił z dzieckiem… dla kolejnej. A ona mimo wszystko dalej na niego czeka bo tak go kocha

A teraz związał się z dziewczyną z bogatej rodziny, ułożył sobie życie, założył firmę, remontuje im mieszkania, bo jej rodzice stawiają bloki. Twierdzi, że nie ma pieniędzy na alimenty ani czasu dla dziecka, a co chwilę jeździ z nową partnerką za granicę, Włochy , Mediolan, teraz Hiszpania. Jego córka ma 8 lat, już wszystko rozumie i płacze, bo nie rozumie, czemu tata nie chce jej widywać. Po dwóch miesiącach wziął ją tylko na godzinę na lody i odwiózł z powrotem do domu…