Wątek ogólny (Część 1)

Mój mąż już nie reaguje na moje łzy:-( za często płacze. Znów mam ochotę ryczec zły okres chyba u mnie nastał. MAM ciąża rządzi się swoimi prawami tak więc związek rzadko cierpi chyba że facet bardzo niedojrzały. Nie lubię prowadzić monologt znudziło mi się a u nas tak to właśnie wygląda. I komentarz “:jak ci tak źle to sobie zmień”

Hmm Justynko a próbowalas podejsc do sprawy jak on ? ( wiem że cieżko, ja jestem choleryczką i nie wiem czy dałabym rade )Chodzi mi o to żeby brać przykład z niego , nic nie robić chyba że on będzie . To znaczy nie zajmować sie domem i mężem, tylko synkiem. zachowywac sie jakby przestalo cie wszystko interesowac oprócz syna oczywiście :slight_smile: Może to otworzy mu oczy . Może doceni ciebie , mówia ze klin klinem …
Ja osobiście nie mam tyle cierpliwosci u mnie wyglada to tak że robie ogromna awanture jesli widze że mąż sobie odpuszcza , nic na to nie poradze mam taki charakter :((

U mnie sprawdza się to co napisała dziubuś w sumie kiedy potrzebuję pomocy to otworzy oczy i widzi…moje wcześniejsze gadanie na coś się zdało…przychodzi wieczór on kąpie córkę, przygotowuje jej kolację, ja mam czas dla synka i położenie go spać i kiedy wracam nawet na mnie czeka jedzenie przygotowane przez męża…nie muszę nic mówić…albo pozmywa naczyń rano bo po kolacji już nie chcę zmywać aby nie obudzić synka który i tak śpi czujnie…ale ile ja sie wcześniej musiałam nagadać to moje…
Justynko życie seksualne jest bardzo ważne w związku nie ukrywam więc może warto nad tym popracować…może kiedy poprawią się wasze relacje łóżkowe on zacznie otwierać oczy na inne ważne sprawy???

U mnie to kompletnie nie działa bo mojemu mężowi nie przeszkadza syf ani brak obiadu. Nie ugotowajam ok zamówi kebaba a dziecku kupi słoiczek. Cała podłoga w sięrsci psa? To co jemu nie przeszkadza a mi szkodzą dziecka które się w tym bawi. Nie uprasuje to pójdzie w pogniecionym . Nie zrobię kolacji lub kanapek do pracy pójdzie spać głodny a kanapkę sobie kupi albo zje mc Donalda.Te rzeczy sprawdzone i naprawdę go nie ruszają . Nie sprawdzałam co jak nie upióre ale kiedyś powiedział że do mamy zawiezie i powie że żona mu nie chce uprac :smiley: a co do życia seksualnego ciężko coś zrobić jak seks może nie istnieć a po każdym razie odczuwa się ból

U nas noc znowu nie przespana. Córka co chwile budzila się z płaczem. Znowu awantura z mężem, kazałam mu wyjsc do drugiego pokoju bo tylko podnosił mi ciśnienie:/ Mała obudzila sie z płaczem o 2, przyszedl jej tatuś zeby ja zagadac to ja tak rozbawił zabawkami, ze nie chciala w ogole spac, po czym mąż poszedl spać do drugiego pokoju a ja walczylam z nia do 4. Okolo 5 znowu sie obudzila ale wzielam ja do siebie do łóżka i spalysmy do 7.30. Córka tak sie rozwalala po łóżku że dzis szyja nie moge ruszac:/

Bylam z córką u lekarza, rano pojawil sie żółty katar. Pani doktor powiedziała ze wyniki nie beda konieczne. Moze byc od zębów, bo caly czas palce w buzi i ma opuchnięte czworki dolne- zawsze wychodza jej zeby parami:/ Dostala inhalacje z soli, krople do nosa, Lipomal i Clemastinum. A taka jest marudna i rozzalona od rana, ze juz nie mam sil, inhalacja i podanie syropow to koszmar, w taka histerie wpada:( Dobrze ze jest siostra z synkiem to trochę sie zagadala, teraz siostra ja uspala, moze troche pospi:/ Nienawidze tych chorób, moja psychika przez to wysiada…

Justyna a jest możliwość żeby któreś z Was sie wyprowadzilo? Tymczasowo, zeby sprawdzic jak jest Wam osobno? Albo Ty zabierz syna i sie zatrzymaj u kogos na kilka dni? Moze wtedy Twój mąż sie wystraszy i otworzy oczy.

Niestety Ewelina nie ma takiej możliwości. Mieszkanie wynajmujemy. Ja nie mam żadnych środków i nawet idąc do pracy nie stać mnie samej na wynajem. Więc tu nie zostanę. A z synkiem nie mam gdzie iść z rodzicami kontakt słaby i mieszkają w sypiacej się kawalerce notabene też wynajmowanej więc nie ma warunków żebym poszła do nich. Siostra wynajmuje tylko pokój bo też nie stać ja na mieszkanie z dalszą rodzina kontaktów raczej nie utrzymujemy albo bardzo rzadkie. Więc pod tym względem sytuacja jest bardzo trudna i niestety albo się dogadamy albo musimy się przyzwyczaić że tak wygląda nasze życie bo ja nie mam pola manewru żadnego. W moim zawodzie nawet wracając do pracy to moja pensja prawie w całości idzie na wynajem mieszkania takie są ceny. A gdzie żłobek czy przedszkole i życie? Nie da rady nie mając gdzie mieszkać. Przepraszam że znów się żale :frowning: ale czasem mi to pomaga od czasu do czasu nachodzą mnie takie myśli taki dół i smece.

Ewelinja a co do córeczki spróbuj tylko przykładać ta maskę do inhalacji a nie zakładać i co chwile odchylac ja też śpiewająm zawsze synkowi i na kolanach go trzymająm albo jakiś teledysk na tel włączająm.

Mój też dziś marudny chyba ta 5go męczy

Dobrze wiedzieć, ze nie jestem sama nie dawno podałam paracetamol synkowi bo gorączka już była 38,5 żadnych innych objawów i zastanawiam się czy to na zęby czy to może coś innego…temp. po podaniu leku bardzo szybko spadła i teraz od razu zasnął…jeżeli jutro nie minie to pójdę do lekarza. Kurcze nie ma mi kto malej odebrać z przedszkola;/// masakra jak będę musiała z małym po na jechać…dzwoniłam do męża może uda się wyskoczyć i dowieść mi córkę do domu albo mój brat ewentualnie podwiezie…maja duzo pracy i poza miastem więc ciężko… jutro pewnie jej nie puszczę aby nie mieć problemu…

Ewelina u mnie noc właśnie o dziwo spokojna ale mały z gorączką się obudził więc pewnie to był powód spania bo dziecko wtedy bardziej osłabione :(( dobrze, że u Twojej córki lepiej…a mąż no cóż u mnie w nocy bywa podobnie i mąż tylko mnie denerwuje tym, że dziecko płacze…chyba każdy facet ma podobnie;/// idzie spać do drugiego pokoju…

Justynka po to jesteśmy aby wysłuchać i wesprzeć,…masz ciężką sytuację to fakt ale wnioskuję, ze chyba po mału godzisz się z tym jak wam jest…może chociaż spróbuj z ta przeprowadzką do koleżanki czy na kilka dni do rodziców mają trudne warunki ale zobaczysz co mąż na to…jak zareaguje.

Oj ja pamiętam te noce jak synek płakał jak mąż mnie denerwowal. Ciągle pretensja i jakieś fohy że płacze że on się nie wyspi że mam coś zrobić bo ja pewnie się wyspie. Już wolałam jak poszedł do drugiego pokoju chodź zła byłam że umywa ręce i śpi w najlepsze.

Tak Iwonka godze się co nie mam wyjścia i na codzień funkcjonuje normalnie czasem tak mnie tylko smutek nachodzi . Rodzice niestety tak wspaniałomyślnie mnie nie wezmą nie żyjemy w super relacjach dzieciństwo też raczej było kiepskie. Koleżanek też brak takich żeby się zatrzymać. U nas drogo bardzo każdy małe mieszkanie raczej wynajmowan.

Jolu bardzo współczuję Ci teściowej. Potwór a nie człowiek. I to jaki głupi, bo żeby chociaż miała rację. Na szczęście męża masz spoko. :slight_smile:

Madzia ja uważam, że nawal obowiązków u Was dał się we znaki. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się unormuje.

Co do dolujacych nastrojów mogę się przyłączyć. :wink: tylko ja nie o męża (tu akurat ja jestem ta gorsza, częściej się czepiam i z powodzeniem on mógłby założyć sobie konto i się zalic Wam na moje humorki:D) tylko na syna. Od kilkunastu dobrych dni czuje się jakby mi ktoś dziecko podmienil. Buntuje się na każdym kroku. Rządzi, wymusza, wpada na coraz to glupsze i bardziej niebezpieczne pomysły. Zrezygnował całkiem już ze snu w dzień a mimo to zasypia około 22 i to jeszcze z pretensjami. Nie odstępuje mnie na krok. Jak idę po coś na górę a on zostaje z mężem na dole to wpada w histerię i szuka mnie po wszystkich pomieszczeniach. Uparty jak osioł. Najchętniej to chciałby żebym biegała z nim za rękę, siedziała całymi dniami na dworze albo go nosiła (13kg!) Nikt inny tylko ja. Posprzątać, ugotować da ale z wielkim trudem. Za miesiąc to sobie chyba w łeb strzele. :wink:
Z takich dobrych rzeczy to zaczął bardzo dużo mówić. Po swojemu gada jak najenty. A jak się wdam z nim w dyskusję to tak mi tłumaczy i gestykuluje że aż mi się śmiać chce. I jak wcześniej mówił mało naszych słów tak teraz się to poprawiło. Mówi mama, tata, baba, dziadzia, tu, tam, daj, masz, tak, nie, puk puk i podobne proste.

Czyli mój mąż nie jest wyjątkiem widze:/ Mi czasami łatwiej w pojedynke zająć sie córką niż słuchać marudzenia.

Justyna moze juz sie przyzwyczailas ale czy tak można żyć zawsze? Nie boisz sie, ze z czasem zacznie brakować Ci życia sprzed kryzysu? Kazdy potrzebuje wsparcia, czułości, opieki…

Małgorzata, moja córka ma rok i też zaczyna sie robic taka przylepa. Poki nie ma mnie i męża to jest ok, tylko pojawimy sie w zasięgu jej wzroku od razu marudzi i tylko siedzialaby nam na rekach. Mój mąż ma jeszcze gorzej bo nawet jak ja jestem w poblizu to i tak woli do taty i musze ja siła zabierać zeby chociaz obiad zjadł jak wróci z pracy. Wszyscy nam mówią ze powinnismy ja częściej zostawiac, a my rzadko to robimy, zawsze wszędzie z nami jezdzila, bo nie lubie jej nikomu podrzucac.

Ewelina oczywiście że się boję chodź w sumie ja nie pamiętam za bardzo żeby był jakiś świetny okres między nami -nawet przed samym ślubem łzy lalam przez męża co ważniejszy ode mnie był kawalerski. Boję się ale co mam zrobić? Próbowałam i nic się nie zmienia a odejść póki co nie mam szans.

Małgosiu to Miłosz daje popalić na końcówce twojej ciąży. Pewnie Ci ciężko bo już brzuszek spory a ten jeszcze humorki . U nas mój syn chyba woli tatę i jak coś to za nim lata:-P ale bunt i humorki też na całego. Awanturtjd się o wszystko wymusza złości się.staram się tłumaczyć ale ciężko idzie . Dodatkowo od kilku dni ma fazę plucia i to piciem lub ślina piciem pluje tak ze kilka razy dziennie jest do przebrania. Ręce opadają.
Małgosiu dużo sił Ci życzę

Justyna a jeśli mogę zapytać ile lat ma mąż?
Szkoda tych relacji, bo widzę, że to się odbija na Tobie. Popadać zaczynasz w depresję, musimy Cię jakoś z niej wyciągnąć… :slight_smile:

MAM kochana jesteś:-* wszystkie jesteście kochane:-* mąż ma 30

To już duży chłopiec powinien zrozumieć czego oczekuje zona od męża, jaką rola jest ojca. Trzymam kciuki za poprawę sytuacji.
Może po prostu ma złe wzorce z domu, może jego ojciec też nie uczestniczył mocno w obowiązkach domowych.

Dziewczyny wracam powoli na forum póki mam czas, ostatnio mała w nocy daje nam popalić:/
Poprawiłyście mi humor co do powrotu dwóch osób, w pełni się zgadzam za wami, muszę tylko posprawdzać wasze riposty w wolnej chwili;)
Małgosiu super, że jesteś już zdrowa, poród u Ciebie zbliża się wielkimi krokami i musisz być zdrowa.
Co do nazywania teściów Mamo/Tato mam opory, w sumie tylko teść mi zaproponował, teściowa powiedziała żebym się nie śpieszyła. Na tą chwilę zwracam się do nich bezosobowo, inaczej nie jestem w stanie.
Super pomysł na założenie wątku o przepisach, kiedy tylko Michasia dała mi przepis na muffinki od razu o tym pomyślałam. Wszystko będzie w jednym miejscu i łatwo będzie to odszukać:)
Jolu nie przejmuj się swoją teściową, co za baba. Nie docenia takiej synowej, starasz się, a dla niej i tak jesteś tą złą. Ważne że masz wsparcie u kochającego męża.
Czytam, że z waszymi mężami i imprezkami jest różnie, mój też ostatnio pokazał mi zaproszenie na biesiadę w tą sobotę, w pierwszej chwili złość, bo wie że teraz mam ciężki okres, jestem wykończona i nie mam ani jednej chwili dla siebie. Mała nasza w nocy budzi się z płaczem, wczoraj karmiłam ją ponad dwie godziny z piersi i w międzyczasie rzucała się. Daliśmy jej mleko z butelki i usnęła… Z drugiej strony wiem, że bardzo chce wyjść i już sama nie wiem co zrobić, jak będzie już lepiej dziś w nocy to może go puszczę na te parę godzin:/

Zgadza się MAM . Ja już straciłam nadzieję że się zmieni bo my nie jesteśmy ze sobą od wczoraj tylko 8lat 2.5po ślubie i od 5razem mieszkamy.

Justyna to rzeczywiście sporo czasu, szkoda ze nic nie można zrobić… My jedynie mozemy Cie wysłuchać i wesprzeć ciepłym słowem. Na to mozesz liczyc zawsze, więc pisz jak masz gorszy dzień. Mi też zdarza się pisac tu na forum o swoich problemach i zawsze ktoś cos milego powie i od razu mi lepiej:)

Moja niunia już śpi. Po drzemce w ciągu dnia wstala jak nowo narodzona, wesolutka i tak ładnie piła syropki, pozostale dawki, sama buzie otwierala i inhalacje dala sobie zrobic bez problemu, az sama sobie zaczela bic brawo, jak powiedziałam " brawo Hanusia";). Przed kąpielą zaliczyla upadek, chciala wstac sama i raczki jej uciekly, buzia upadla na dywan, nosek caly czerwony, obity, wyglada jak mały pijak, oby jutro nie bylo gorzej, biedna moja:( Boje sie nocy, czy bedzie powtorka z wczoraj i przedwczoraj:( ehhh

Silver, masz troche do nadrobienia;) Córeczka pochłania caly Twój czas, jestes teraz dla niej najwazniejsza, to zrozumiale ze jestes wykończona. Jestes super żona skoro rozwazasz czy puścić męża na biesiadę, ja bym pewnie awanturę zrobila ze w ogóle o tym pomyślał, haha baaa, mąż by pewnie nie miał śmialosci zapytac, bo znałby moja reakcje;)

O to chodzi Ewelina. Wiem doskonale że znacie tylko moja relacje i to też jakaś wybiórcza i że nie jesteście na moim miejscu więc możecie wesprzeć ale to bardzo dużo chociaż człowiek wyżalic się może:-)

Roześmiałam się jak przeczytałam co sądzisz o wyjściu męża Silver:-D a bawi mnie to dlatego że ja podobnie jak ty jeszcze bym obrażona była że rogal.zapytać w takiej sytuacji:-P
Dobrze że Hani już lepiej:-) bo i mama w lepszym humorze.
Mój synek bije rekordy 45min usypiania na szczęście zmieniliśmy się z mężem.
Silver dużo sił życzę:-)

Kurde, tak się rozpisujecie, że nie nadążam czytać. Obecnie mam czas tylko w sumie rano albo wieczorem siąść i poprzeglądać forum. Mała coraz więcej w ciągu dnia aktywna i wolę tylko jej poświęcić czas. Jest też troszkę marudna, może jakiś skos rozwojowy, trudno powiedzieć. I tak to jest kochane i dosyć spokojne dziecko. Synek nam bardziej popalić dawał, a tutaj w sumie bajka, byle być blisko niej. Prawie nie płacze.

Justyna, współczuję takiego zachowania męża. Mój się uczy, ale wie sam z siebie, że ma się zająć synem, że z dwójką nie dam rady. Czasem fochem strzeli, gdy ja siedzę w kuchni i gotuję, i proszę by prócz synka zajął się i córką… idę a ten książkę czyta, a syn lata po po pokoju. Ok szczęśliwe dziecko. Tylko ja w kuchni zapierdzielam a pomysłu by pomógł coś nie ma. Ale rzadko ma takie akcje. Z porządkami - jak ja zacznę to pomoże, sam z siebie to gorzej.

Silver ja spałam wtedy, kiedy mały spał, nawet w ciągu dnia. Pierwsze miesiące takie właśnie były. Polecam.