Wątek ogólny (Część 1)

Kasiu to masz niebieskie życie. Ja niestety tak słodko nie mam z moją Małgosią. Niby zasypia o 20:30 ale budzi się bardzo często… W nocy potrafi budzić się co godzinę… Czekam naiwnie kiedy się to skończy… Ale trwa od chwili jej narodzin. Do 7miesiąca zasypiała dopiero o godz 5 i nie mogliśmy jej przestawić. Teraz gdy już śpi w normalnych godz to budzi się strasznie często. Czasem chodzę jak zombie

K.Sepiolo znam ten bol, moja cora tez czesto sie budzi. Probowalismy ja jakos przestawic to teraz przynajmniej nie zasypia bardzo pozno.
Glownie teraz pewnie przez ząbkowanie, dzisiaj niemal caly czas z nia siedzialam i jakos zajmowala bo placz i nic specjalnie nie pomaga:(

Dlatego ja nie narzekam na mało snu synka w ciągu dnia bo wcale mu się nie dziwię, że nie jest śpiący tym bardziej, że pierwsza pobudka jest o 6 ale później jeszcze drzemiemy już razem w łóżku do około 8. :slight_smile:

A Wam dziewczyny współczuję i życzę Wam, żeby wasze przespane nocki już za chwilkę się zaczęły.

k.sepioło szkoda że nie mieszkamy blisko siebie hihih :slight_smile: z chęcią bymCi pomogla choćby henna brwi :slight_smile: jakieś pogaduchy ew. jakiś jogging bo ja już od dłuższego czasu nie mogę się na bieganie zebrać ;/

E.Machulak o tak!!! Czytasz mi w myślach;-) bieganie to coś co by mi się przydało ale samej po prostu mi się nie chce…
Ja tylko brwi reguluje bo mam kruczo czarne i henny nawet u mnie nie widać.

Kasiu zazdroszczę takiego śpiocha…mój pomimo tego, że nie długo będzie kończył 9 miesięcy budzi sie w nocy na cycusia co 3 h jak w zegarku a jak zdarzy się, że chwilkę prześpi to później budzi się częściej aby nadrobić ;// mam nadzieję, ze minie mu to jak najszybciej bo już mu rozszerzam dietę ale jakoś chyba się na noc za bardzo nie nasyca tymi kaszkami i w ogóle jedzeniem bo by sypiał dłużej i dał mamie wypocząć :wink: Ale nie mam co narzekać bo dziecko to dziecko potrzebuje bliskości to do niego lecę najszybciej jak się tylko da ;-p

Jeżeli chodzi o pomoc teściowej to u mnie zapomnij… nigdy bym jej nie powierzyła opieki nad moimi skarbami…moi rodzice czasami pomogą jak zajdzie taka potrzeba ale nie mieszkają bardzo blisko dlatego też zdarza się to rzadko…

Dawno nie byłam, czas w szpitalu był w sumie prawie całkowicie bez internetu, ze względu na brak sił. Nie wiem czy nadrobię czytanie wszystkiego. Jak pisałam w innych wątkach, byliśmy troszkę dłużej w szpitalu, bo wpierw u mnie zespół popunkcyjny w dużym nasileniu wystąpił. Dziewczyna z sali również miała ten problem, ale po 1,5 dnia minęło jej samo, chyba tylko raz czy dwa dostała paracetamol. A u mnie trwało i trwało. Jak już byłam na siłach coś sama robić, już miał być wypis, nawet pediatra stwierdziła, że raczej idziemy, ale sprawdzą jeszcze bilirubinę u Malutkiej. Wszystko przygotowane, a położna wróciła, że jednak wypis cofnięty i trzeba na lampy. I tutaj decyzja, czy piersią czy mieszanka (gdzie szybciej wyjdzie z żółtaczki). Cóż, poszły butle, a Mała się przez dobę opalała.
Jakby było mało, 1 września syn poszedł do przedszkola, w sobotę już chory, w niedzielę gorzej, więcej gorączkował, a w poniedziałek szybka decyzja, jedzie mąż do pediatry prywatnie, bo źle mu to wygląda i średnio ufa rodzinnemu. I co? Po 2 dniach zapalenie oskrzeli, pediatra wahała się nad szpitalem. Ale w domu z nebulizatorem dali radę i bez szpitala się obeszło. Na razie mąż u rodziców z synem, ja sama w domu. Syn tęskni.

gudrun, życzę dużo zdrówka i dużo sił.

Moja córcia ma 10 miesięcy i ma teraz 1-2 drzemki w ciągu dnia, zależ jak prześpi nockę i o której rano wstaje.
Zdarzają nam się nocki, że wstaje o 4 i zasypia dopiero 5:30, wtedy śpi do 7 i automatycznie w ciągu dnia gubi się jedna drzemka. Gdy ładnie śpi w nocy to wstaje ok, 6 rano.
W nocy wstaję różnie czasami 2 a czasami 3-4 razy. W środę byłyśmy u pediatry i powiedział, że idą dwa ząbki na górze i dwa na dole, więc ma kruszynka prawo się budzić. Ząbki długo nie szły, a teraz nadrabiają.

Magros, moja straszą też tak miała, pierwsze 1 wyszly jej jak miała 9.5 m-ca, ale poleciało hurtowo, zwykle wychodziły jej 2, czasem 4 naraz. I o dziwo, nawet nieźle to przeszła, poza pojedynczymi epizodami. Ciekawe jak będzie teraz

Julce pierwsze dwie dolne jedynki wyszły gdy miała pół roku. Później wychodziły pojedynczo jedynki i góry i po jednej dwójce na górze i na dole. Za tydzień zaczynamy 11 miesiąc .od dwóch miesięcy noce były przesłane szła spać o21-22 a wstawala okolo 7 . Dwie drzemki w ciagu dnia musialy byc obowiazkowo. A teraz od dwoch dni zaczely sie znow nieprzespane noce . Pobodki o 5 . Marudzi prawie caly dzien. Chyba wina będzie kolejnych ząbków bo dziaselka są opuchnięte .

Hej wszystkim :slight_smile: pochwalę się faktem, że jutro wybieram się na lekcje tańca pierwszy raz w życiu :slight_smile:

Wow a co za taniec? I co Cię skłoniło żeby zacząć tańczyć?

Woaminka to super. Taniec jest świetny . Więc opowiadaj co cię skłoniło że zdecydowałaś na lekcje?:wink:

Ekstra… ja chciałabym na zumbę, ale z dzieciokiem to nie ma kiedy :wink:

Oo super ja tanczylam przed ciaza. Mnóstwo ruchu i jaka rozrywka!:wink:
A jaki dokladnie?

Cześć mamuśki. Dawno mnie nie było, ale ogólem mam ostatnio mniej czasu na forum, ale jak się coś zmieni, to obiecuję poprawę :slight_smile: Co u mnie? Aktualnie jestem na etapie poszukiwania pracy. Nie jest to takie łatwe, jak z mężem przypuszczaliśmy. W sumie pracy jest sporo, naprawdę sporo u nas w rejonie, tylko chcielibyśmy mieć oboje weekendy wolne i mieć te samy godziny, zeby jeździć jednym autem i tu się pojawia problem, ale nie poddajemy się i szukamy dalej. Mój Oskar mówi coraz lepiej, jak na dwa latka to bardzo ładnie i dużo mówi(zdaniami). Ostatnio zakochaliśmy się oboje w książeczkach edukacyjnych, szczególnie tymi z naklejkami. Ogólem mam problemy z hormonami… Wzięłam w lutym zastrzyk antykoncepcyjny i do tej pory odczuwam tego paskudne skutki. Brałam nawet hormony, żeby miesiączka się pojawiła i bezskutecznie… AAA i miałam się pochwalić jeszcze, jak małego oduczę smoka :slight_smile: Taa daaam :slight_smile: Stało się :slight_smile: Nieco ponad miesiąc po drugich urodzinach :slight_smile: Podziałała historia o głodnych ptaszkach, które musiały napełnić brzuszek mociusiami i synek aktualnie jest ponad 2 tyg bez smoka :slight_smile: (Miał go tylko do zasypiania). Także to takie w skrócie co u mnie, a teraz sobie poczytam, co tam u Was :slight_smile:

O dawno Cie nie było:-) popraw się:-P super ze udało się oduczyć smoka my oducząmy od października. Mój też ma tylko do zaśnięcia ale historyjek jeszcze nie zrozumie więc zobaczymy jak nam pójdzie. A prócz tego synek jest coraz bardziej nie znosny nie umiem sobie z nim poradzić serio. Wrzeszczy wymusza płacze nawet godz bez przerwy jak coś chce a ja mu nie chce dać. Spacery to istny koszmar. Miało być lepiej a jest coraz gorzej:-(

Justynka u nas też tak było… Typowy bunt dwulatka się pojawiał. Histerie na spacerze, kładzenie się na podłodze w sklepie i tupanie nogami, ale sobie nie pozwoliłam i teraz już mały mój jest grzeczny :slight_smile:

Magiczny jak sobie radziłap jakieś rady? Ja nie daje rady. Spacer zamienił się w koszmar z wózka wychodzi sam szelki też pokonuje. Ok to na nóżkach ale nie bo on się wyrywwa bo chce gdzieś indziej niż ja. Jak go nie puszczę to siada na chodniku nogi jak z waty nie chce stanąć. Albo wyjdzie z wózka i chce na ręce stoi przy nodze jak go ignoruje tzn powiem mu ze nie to gdzie a właściwie ciągnę to jak cielaka i płacze ile sił w płucach nie uspokoi się po 3,5czy 10minutach. Potrafi tak cały spacer np 1.5godz.
W domu wyciąga wszystko w.szafek mimo że mówię nie wolno tłumacze dlaczego czasem już krzyknę nadal to robi. Kojec za karę też nie skuteczny. Wypuszcze i robi to samo. Pomijając fakt że nauczył się tak po nim wspinać że wychodzi a właściwie wypada. Nie możemy z mężem razem zjeść posiłku bo on stoi i się drze żeby go wziąć a jak nie to specjalnie zwraca na siebie uwagę uderzać się biegająa po kanapie itd. Zajmie się zabawkami na krótki czas tylko jak przy nim siedzisz jak wstaniesz koniec zabawy. O wszystko wrzeszczy i płacze. Robię coś w kuchni stoi przy nodze i wrzeszczy bo chce na ręce. Dużo by pisać. Naprawdę brakuje sił

Gudrun dużo zdrówka Wam życzę i współczuję przeżyć z chorobami związanymi z pójściem dziecka do przedszkola bo sama przez to przechodziłam i bardzo Ci współczuję kochana ale wiem, ze dacie radę i teraz juz będzie tylko lepiej :wink:
Aktualnie mój synek ząbkuje i niestety noce należą do nie przespanych…co chwilkę budzi sie z płaczem który jest nie do uspokojenia…choć co prawda po mału mu to mija ale każda noc wiążę się ze stresem i dla mnie i dla niego…aczkolwiek już widać białe plamki i po woli będą się przebijać te zębiska a co najśmieszniejsze pierwsze przebiły się jedynki na dole - to ok a teraz przebiła się trójka u góry jako pierwsza…ale już widać też jedynkę wiec wszystkie na raz wychodzą stąd takie a nie inne zachowanie mojego synka…