W oczekiwaniu na II ciążę

Ciężka sprawa z tymi plemnikami. Każdy zarówno kobieta jak i meżczyzna by się załamali na wieść o bezpłodności, ważne też, aby mieć wsparcie w drugiej połówce i zostać zaakceptowanym… Najgorzej po takiej wiadomosci kogoś zostawić :frowning:

Słuchajcie napisała do mnie Darka na fb. Prosiła, aby przekazać, że na razie nie będzie jej na forum, bo ma bardzo duże problemy w małżeństwie :frowning: Nie opuszcza jej płacz i Ciężko jej się czyta pozytywne wiadomości, że komuś się powodzi. Jest załamana, jest coraz gorzej :frowning: wszystko wali jej się na głowę… serdecznie Was pozdrawia!!!
Mam nadzieję że szybko wróci :frowning:
Darcia w razie czego jesteśmy, czekamy i wesprzemy. Trzymam kciuki, aby wszystko się ułożyło!

Oj. Darka bedziemy na ciebie kochana czekac i trzymam kciuki zeby wszystko sie ulozylo. Bardzo mocno w to wierze

My przy pierwszym dziecku staraliśmy się 3 miesiące, przy drugim dwa miesiące. W miarę szybko nam poszło.

Starania 12 miesięcy. Po tym czasie zainteresowałam się monitorowaniem swojego cyklu. Po konsultacji z lekarzem kupiłam sobie komputer cyklu myway- na stronie naturalnaplodnosc. Dziś mam zdrowe i szczęśliwe dziecko.

Witajcie mamuśki!

Teraz tutaj na forum są jakieś starające się mamuśki o 2 dziecko? Zapraszam do tematu

Darka nasze drugie dziecko przyszło na świat w czerwcu, być może za jakiś czas pomyślimy o trzecim ;)

A jak u Ciebie? Czy Wasza rodzina już w komplecie czy staracie się o dzuecko?

U nas druga ciąża wyszła Nieplanowana. Zaszłam w ciążę ok. 5 miesięcy po porodzie z pierwszą Córeczka. Niespodziewanie dowiedziałam się o ciąży więc u nas starań nie było. A zaszłam bardzo szybko. Różnica między córeczka i będzie rok i miesiąc. A u was mamuśki jak? :) 

U mnie obecnie trzecia ciążą po czterech latach od drugiej .

Staraliśmy się prawie rok, miałam na jakis czas odpuścić ale wtedy się udało :)

Mamameg mam syna 5letni. Zostanie bez rodzeństwa bo ja ze wzg zdrowotnych nie moge juz miec dzieci.

 

Fajnie że macie juz dwójkę dzieci, a nawet wiecej. Mi pozostalo byc mama jedynaka. Drugie moje maleństwo patrzy na mnie z gory... Moj drugi synek...

Chciałam się najpierw odnieść do tytułowego wątku, że obecnie jestem w 32 tc drugiej ciąży z dziewczynką. Mam już 5 letniego synka. Zarówno, jak o pierwsze, jak i drugie dziecko się nie staraliśmy z mężem, tak wyszło po prostu.

 

Darka17772 nie chcę być wścibska i wypytywać o problemy zdrowotne, ale jak rodzice pragną kolejnego maleństwa, to nie myślałaś może o adopcji? Wiem, ciężki temat, ale jednak jest taka możliwość.

My z mężem również planujemy w niedalekiej przyszłości postarać się  o rodzeństwo dla naszej gwiazdeczki, ale póki co chcemy uregulować naszą sytuację mieszkaniową :) Teraz mieszkamy z moim rodzicami i niby dom nie jest mały, ale przy jednym dziecku jest masa rzeczy, a przy dwójce...

Magiczny pazur pomysł świetny, bo wiele rodziców chętnie by adoptowało dziecko, ale to jest tak trudne, że mało kto przechodzi takie procedury.. 

Adopcja to doBry pomysł zwłaszcza w sytuacji kiedy wiemy ze nie opcji na drugie dziecko. Możesz tez zostać pogotowiem opiekuńczym jeśli chcesz zapewnić miłość i pomoc dzieciakom tymczasowo. Co prawda procedur jest dużo w każdym przypadku ale znam rodziny które się zdecydowały na ten krok i szczęśliwie są już w większym gronie. Darka, znam blogerkę, która adoptowała synka, opisuje procedury na blogu i chętnie odpowiada na pytani zainteresowanych 

Zamarancza dokładnie, szczególnie że procedura adopcyjna może trwać nawet około 2 lata. Moi dawni sąsiedzi adoptowali chłopca, jak miał 2 latka, a zaczęli się starać, jak mały miał nieco ponad pół roku. Ale w końcu się udało i są szczęśliwymi rodzicami ( tak myślę), bo już ich lata nie widziałam :)

Powiem Wam szczerze, że jeśli nie mogłabym mieć dzieci, to sama osobiście starałabym się o adopcję... Przecież tyle dzieci chce być kochanymi i mieć dom, normalną rodzinę.

To plaga. Na wte ostatnio mężowi mówiłam, że jak chce trzecią córkę to adoptujemy, a ja nie chcę zwyczajnie już przechodzić ciąży i to było by wyjście. Mieć wymarzoną córkę, dać komuś miłość i samemu nie przechodzić przez poród. Jak wybudujemy dom to zobaczymy jak będzie nam sie wiodło i wtedy będziemy decydować. 

Niestety to prawda, że procedury adopcyjne są bardzo skomplikowane i nie raz ciągną się latami, ale też uważam, że jeśli ktoś pragnie mieć dziecko, a z jakichś przyczyn nie może mieć biologicznego to adopcja jest piękną rzeczą. Nie wiem czy ja bym potrafiła, zostać matką adopcyjną i tak pokochać bezgranicznie obcą osobę, choć pewnie inaczej bym myślała pragnąc dziecka i nie mogąc go mieć. 

A kiedyś studiowałam z dziewczyną, która pracowała w domu dziecka i opowiadała, że właśnie jak zaczęły się wypłaty 500+ ( wtedy jeszcze te na drugie i kolejne dziecko), to nagle zaczęli zgłaszać się rodzice po swoje dzieci, a najsmutniejsze było to, że większość z nich po jakimś czasie wracała z powrotem do domu dziecka :( To już większej traumy tym dzieciom chyba nikt nie mógł zafundować jak ich właśni rodzice, którzy chcieli się tylko wzbogacić.

 

Adopcja to niestety bardzo długi proces . I nie jest łatwo znajoma jest na etapie adoptowania dziecka i nie jest łatwo. Miała wizyty w domu jak sanepid po szafkach zaglądają itd . Miała też zadania różne napisać bajkę , list do dziecka i do matki biologicznej . Ja jak bym nie mogła mieć dzieci pewnie bym też myślała nad adopcja . I chyba bym się nie zdecydowała w tej chwili czy przyszłości bo większość dzieci do adopcji jest chorych i nie każdy byłby w stanie sobie poradzić . A majac swoje biologiczne dzieci i adoptować kolejne chyba bym nie dała rady właśnie ze względu na to że miłość do swojego dziecka a do adoptowanego jest zupełnie inna . Teraz myślę że bardzo dobrze że proces jest taki długi , że każdy jest sprawdzany , wiele osób które by chciały się tylko wzbogacić na nieszczęściu dziecka da sobie spokój i adoptować będą przynajmniej te osoby co pragną mieć dziecko 

Znam dziewczynę, która adoptowała chłopca. Ponieważ to osoba z która miałam kontakt na co dzień więc opowiadała wiele o samej procedurze. Niestety nie jest to łatwa droga. Przede wszystkim o adopcji wiedzą wszyscy w pracy (trzeba poprosić pracodawcę o opinię o sobie jako pracowniku). Jednym z etapów są też warsztaty dla przyszłych rodziców, gdzie tak jak Pani wspomniała są różne zajęcia, testy, pisanie życiorysu, bajki, listów. Trzeba być bardzo dostępnym czasowo, a przy dwójce dzieci - Zama jak w Twoim przypadku to jednak wg mnie dość trudne. Wymaga to jednak sporo czasu, dobrej organizacji. Natomiast wiemy że jeśli ktoś chce mieć dziecko to jest gotowy poświęcić wiele i wyrzeczenia nie mają wtedy żadnego znaczenia, bo walczy się o spełnienie największych marzeń. 

pati1990 zawsze miłość do swojego dziecka będzie inna, niż do adoptowanego i to wynika chociażby z czystej biologii. Mimo starań nie wiadomo jakich i tak "swoje" dziecko to "swoje". Aczkolwiek sama adopcja jest sprawą piękną, aczkolwiek procedury uniemożliwiają wielu parom byciem rodzicem adopcyjnym... Bo nie spełnią jednego, czy dwóch kryteriów i jest po wszystkim, niestety. Gdyby te procedury były bardziej uproszczone, mniej skomplikowane i mniej rygorystyczne, więcej dzieci miałoby kochający dom.