Ulubione zabawy z dzieciństwa na świeżym powietrzu

Witch i Winx to były moje ulubione :rofl:

A najlepsze były te brokatowe :smiley: albo jak się mała trafiła taka sama jak duża :smiley:

1 polubienie

No tak! Brokatowe to ja wymieniałam za 2 zwykle :rofl:

1 polubienie

Ale to były piękne czasy :smiley:

1 polubienie

Granie w gumę !

Gra w gumę to było coś :smile: Pamiętam jeszcze klasy, skakankę, podchody, „raz dwa trzy baba jaga patrzy” i oczywiście zabawy w chowanego do zmroku :heart_eyes: Dzieciństwo bez telefonów, ale za to pełne ruchu i śmiechu :wink:

1 polubienie

No chyba że była duża brokatowa to brałam za 3 małe albo 2 duże :sunglasses::sunglasses::rofl:

To był handel kiedyś :smiley:

A robiłyście breloki z takich żyłek kolorowych ?

Tak to były czasy , gdzieś mam jeszcze taki :sweat_smile::face_holding_back_tears:

Te żyłki tak okropnie śmierdziały plastikiem jak się otworzyło opakowanie :rofl::rofl:

1 polubienie

Pewnie. Za klamkę od szafki wiązałam i robiłam :smiley::smiley::wink:

To to były super zajęcia , a teraz nastolatka nawet guzika sobie nie przyszyje bo nie wie jak się za to zabrać

1 polubienie

Zabaw podwórkowych było sporo. Zabawy na trzepaku, klasy, guma, malowanie chodników kredą. Synek jest na to wszystko jeszcze za mały, ale przyjdzie czas, że pokażę mu to wszystko :slight_smile:

1 polubienie

Takie zabawy to najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. Na pewno się ucieszy, gdy razem będziecie odkrywać te klasyki :blush: A jest ich sporo i jest co wspominać

1 polubienie

No i też zależy jaka to była, jak bardzo ci na niej zależało :rofl:

1 polubienie

O jaaaa. Ale wspomienie. Bardzo lubiłam to robić. Dobierać różne kolory. Czad.

Ciekawe czy teraz umiałabym to zaplątać , pamiętam że robiło się dwa wzory kwadratowe i takie owalne

Tak!! Jeszcze bransoletki z tych gumeczek, nie pamiętam jak się nazywały

Całe godziny się nad tym siedziało i nawet w szkole :smiley: