Test obciążenia glukozą

Nie w temacie-ale ja też uwielbiam herbatniki-najbardziej bonitki z biedronki. Maczam je w herbacie z mlekiem:)

Hehe widzę, że my wszystkie tu słodkolubne :slight_smile:
Co do wypicia duszkiem tego świństwa to chyba bym nie podołała, już sam zapach mnie odstręczał.

Aaa mi jeszcze pomagalo w wypiciu glukozy zatkanie nosa :stuck_out_tongue: wiadomo, ze 80% smaku to zapach wiec trochenoej czulam, gorzej jak puscilam nos bleee… A wiecie ja nigdy nie bylqm za slodkim, bardziej slone a teraz to nie wiem co mi sie porobilo :stuck_out_tongue:

A czy któraś z Was miała to badanie robione przez położną? Bo u nas w przychodni położna sama pobiera krew z palca, potem jest glukoza i ponownie krew z palca. Potem ona jakoś to sprawdza, nie pamiętam jak chyba paskiem z odczynnikiem i po wszystkim. Tyle że gdzieś słyszałam że taki wynik może być zafałszowany

Anna ja miałam to badanie wykonane w laboratorium, wiec nie wiem jak to jest z badaniem prezes położna. A dlaczego u Was taki dziwny system? To wszystkie badania wykonuje położna?

U mnie tez normalnie w laboratorium bylo robione badanie… Tak to sie sprawdza cukier na szybko a w ciazy wynik musi byc pewny, potwierdzony przez analityka a nie tylko zaswiadczenie poloznej - tak mi się wydaje bo w koncu o dwa życia chodzi w tym jedno maleńkie…

Ja pojechałam do laboratorium o 8 rano, wypiłam roztwór tej glukozy, był cudownie przepysznie słodki, a ja lubię takie stężenie cukru, chociaż nie jest to zbyt zdrowe. Po wypiciu wsiadłam w samochód i wróciłam do domu, położyłam się spać na godzinę, ale ciężko było, bo młoda po takiej dawce cukru szalała mi w brzuchu jak dzika. O 10 wróciłam do laboratorium. Wyniki wyszły mi wręcz książkowe. Aż żałowałam, że to badanie robi się tylko raz w ciąży.

Heh a ja jestem jeszcze przed tym badaniem, za dwa tygodnie zmierzę się z nim. Mam kupić roztwór 75g, wziąć cytrynkę i siedzieć w przychodni te dwie godziny bo każda z nas reaguje inaczej - takie zalecenia mojego gin.
Z opinii widać, że nie dla wszystkich badanie jest przyjemne, zakładam jednak że skoro mam apetyty na słodkie (z racji dziewczynki) to spokojnie dam radę :wink: Na szczęście badanie jest jeden raz z tego co lekarz mi mówił, chyba, że wynik wyjdzie nie taki jak trzeba :slight_smile:

Lusi636 dasz radę tylko pij małymi łyczkami. Ja też mam dziewczynkę i słodkie jadłam non stop, glukoza była dla mnie samą przyjemnością. I bez cytrynki piłam, powiem ci więcej, zapytałam siostry w laboratorium czy ma tego więcej :slight_smile: Ale ja jestem nawet poza ciążą słodkolubna :smiley:

Ja od razu robiłam test obciążenia glukozą 75g. W pierwszych 10 minutach myślałam, że zejdę. Zaczęłam się pocić, widziałam mroczki przed oczami, zrobiło mi się słabo, dlatego też pielęgniarka położyła mnie w zabiegowym na kozetce. Poleżałam 15 min i mi przeszło.

Niestety jest to bardzo nieprzyjemne badanie. Podczas pierwszej ciąży przy obciążeniu 50 poszło gładko jednak badanie wyszło zle więc musiałam zrobić 75 i tu było gorzej. Na szczęście dostałam od pielęgniarki troszkę wody do popicia i jakoś poszło. Jednak po wypiciu czekając w poczekalni 2h bardzo źle się czułam. Kręciło mi sie w głowie, było mi niedobrze i miałam jakieś skoki gorąca. Był ze mną mąż który bardzo mnie wspierał i mówiąc szczerze to chyba dzięki jego nastawianiu udało mi sie przeżyć te 2h. Po pobraniu krwi jak już mogłam jeść od razu zjadłam precla z solą i poczułam sie jak nowo narodzona. Niestety podczas badania wyszła mi cukrzyca z którą sie zmagałam całą ciąże. Podczas drugiej ciąży obciążenie glukozą zrobiłam od razu nauczona wcześniejszym doświadczeniem wzięłam ze sobą męża, książkę i precla z solą :slight_smile: Udało sie pokonałam to badanie. Dziś jestem w 5 miesiącu ciąży i niestety znowu mam cukrzyce. Życzę wszystkim mamą powodzenia podczas tego badania :slight_smile:

Lubie słodkie rzeczy ale to badanie było koszmarek. Było mi strasznie nie dobrze po wypuciu. Slyszalam że wiele kobiet trochę sobie to zakwasza cytryną i wtedy tak źle się tego nie przechodzi

Mam wrażenie, że tylko dla mnie to badanie było przyjemne i żałuję, że tylko raz robione. :smiley:

to faktycznie niecodziennie, żeby się komuś podobało badanie glukozy :slight_smile:

Ja od razu dostałam od swojej lekarki zalecenie i skierowanie, że mam wypić roztwór 75g. Bałam się, bo nasłuchałam się równych opowieści jakie to jest niedobre, słodkie, że mnie od razu po pierwszym łyku zemdli itp…i powiem tak, że strach ma wielkie oczy :slight_smile: dziewczyny, które piły razem ze mną oraz same pielęgniarki nie mogły wyjść z podziwu, że wzięłam jednego łyka i duszkiem wypiłam całą resztę - bo to dla mnie nie było nic a nic słodkie! Nic mi się nie działo tylko nie mogłam wytrzymać jak miałam siedzieć i czekać 2 godziny - ale dla zdrowia malucha wszystko :slight_smile:

Tez miałam od razu 75. Po tym jak naczytałam się jakie to badanie jest straszne byłam w szoku, bo poszło mi bez problemu. Smaczne to nie było, ale do zniesienia. Po jakieś pól godzinie robiło mi się niedobrze, ale też do zniesienia. Tylko strasznie mi się nudziło, a nie chciałam dzwonić po znajomych bo w końcu było wcześnie rano :stuck_out_tongue:

Każda z nas inaczej zareaguje na ten test, bo każda z nas jest inna. Nie jest nigdzie napisane, że po wypiciu glukozy zrobi nam się słabo czy tez niedobrze. Jednak, może taka sytuacja się zdarzyć dlatego lepiej bedzie jeśli posiedzimy pod gabinetem te dwie godziny, a jeśli mamy możliwość to możemy zabrać kogoś bliskiego do towarzystwa, albo jakas mila lekturę do poczytania. Dla mnie sam roztwór nie był aż taki zły, jednak mój organiz za pierwszym razem sobie z nim nie poradził. Ale nie ma reguły.

Ja nie mowie, ze sama glukoza byla zla… Po prostu na pusty zoladek tyyyyleee cukru to dla mnie bylo za duzo… W pierwszej ciazy palenie w zoladku zakonczone moim placzem a w drugiej taaaaakie mdlosci (bo mialam robione w szpitalu) ze polozne ze mnie sie smialy, ze odliczam godziny…bylam calkiem biala… Nie moglam mowic, bardzo zle sie czulam… Organizmy inne ale tez ciaza kazda jest inna… Mam nadzieje, ze jak bede w ciazy trzeci raz (kiedys jak bog da) to w ogole mnie glukoza nie wzruszy :))

Wypicie glukozy nie należało do najstraszniejszych :slight_smile: Najgorsze było pierwsze 30 min myślałam że wyląduje w łazience… Potem już było ok, najważniejsze by mieć przy sobie wodę bo bez tego nie dałabym rady :slight_smile: No i bite dwie godziny czekać w przychodni :slight_smile: Inaczej wynik może nie wyjść prawidłowy. Mój był bardzo dobry z tego co mi lekarz mówił :slight_smile:

Ja do glukozy mogłam wcisnąć sok z połówki cytryny, ale i tak dla mnie to była katastrofa. Po wypiciu roztworu jakiś czas potem zaczęło mi się kręcić w głowie i miałam straszne mdłości. W miarę upływu czasu było lepiej, ale jednak wynik u mnie był 162 a norma do 140 wiec potem była już tylko dieta:)