Test obciążenia glukozą

No tak ale mi chodzi raczej o to ile naraz jestes w stanie zjesc czegos mega slodkiego. Bo slodkie ja tez uwielbiam, ale nie ze na raz zjem 5 kawalkow ciasta z beza;)

Ja byłam z mężem na tym badaniu bo generalnie na badania krwi chodziłam z kimś bo mdleje. Po wypiciu glukozy poszłam do samochodu i zasnęłam:)

Ja też przed badaniem nie jadłam nic innego.

Ja też nic nie jadłam przed badaniem. Ja w tym dniu miałam pobieraną krew trzy razy.

Mamusa dziwne,bo u nas np nie pozwalaja wyjsc z przychodni, zeby wynk byl wiarygodny nie powinno sie w czasie tcyh 2 godzin podejmowac zadnej aktywnosci fizycznej, nawet chodzic.

przed badaniem mialam byc na czczo…kazali kupic wode i glukoze…babka mi rozprowadziła mi to w kubeczku i zrobiła sie z tego taka zawiesina, Na sam widok robiło mi się niedobrze…mieszałam i mieszałąm…opornie mi szło…wypijałąm po trochu i popijałam wodą …dolewałam wody do kubka i dalej mieszałam xD udało się wypic ale było strasznie ciężko.

Mi też nie pozwolili wyjść z przychodni. Chciałam się przejść do sklepu bo mi się nudziło i stwierdziłam że świeże powietrze dobrze by mi zrobiło ale niestety. Poszłam więc do toalety, otworzyłam sobie okno, siadłam na sedesie i czytałam książkę :slight_smile:
Tak jak mówię nikt się mną nie interesował po godzinie czy dwóch już nie pamiętam :slight_smile: musiałam się upomnieć żeby zrobili mi test :slight_smile:

U nas również nigdzie nie pozwolili pójść,a pielęgniarka co jakiś czas wychodziła i pytała jak się czujemy i czy wszystko jest ok. Później sama po nas przyszła,żeby ponownie pobrać krew.

U nas również nie pozwolono mi wychodzić z przychodni, lecz nikt nie zamartwiał się tym czy jeszcze " żyję " po tej glukozie.

W każdej przychodni jest inaczej,mnie pielęgniarka zawołała od razu jak tylko przyszłam,nie musiałam czekać w kolejce nawet :slight_smile:

Mnie tez nie pozwolono wyjsc z przychodni. W każdej chwili moze nam się zrobić slabo bo wypiciu tej glukozy, więc mawet lepiej jak zostaniemy w przychodni. U nas jeszcze bylo tak, że zakazano spacerowania, bo wtedy wynik może nie byc miarodajny, glukoza szybciej się spala.
Warto na ten czas zabrać ze sobą ulubioną książkę czy gazetę :smiley:

Kasiu,albo jeszcze drugą połówkę,żeby to oprzeć się na ramieniu :slight_smile:
I to prawda,że może zrobić się słabo,mi się chwilę zrobiło,ale szybko przeszło,.

Mi też się robiło mocno słabo.
Męża wtedy ze mną nie było. Ale jak któraś z was ma taką opcję, żeby z nim jechać to warto go wziąć.

U mnie było tak samo posadzily mnie na laweczce i kazały siedzieć bez żadnych spacerów i wysilku

Ten test był okropny, naprawde najgorsze badanie jakie miałam :smiley: Po tym jak mi pielegniarka pobrała krew na czczo i musiałam przy niej wypić ta glukoze to czułam jakbym miała puścić pawia. Poszlam do domu (ledwo doszlam tak dziwnie sie czulam, dobrze ze narzeczony ze mna poszedl) i wycisnęłam na jezyk chyba pół cytryny (lekarz powiedział mi że można), położyłam sie i zasnełam. Ale co z tego jak zaraz chłopak mnie budził bo trzeba było isc na drugie pobranie krwi

kotekkom.to puścili Cię do domu???Nie musiałaś zostać w przychodni?

Kotekkom, tak jak pisze Asienka, powinnaś zostać w przychodni, bo przy teście obciążenia glukozą nie można chodzić, by nie spalać szybciej cukru i nie zaburzyć wyniku badania. W takiej sytuacji, jak opisujesz powinnaś mieć powtórzone badanie.

Niewiarygodne jest dla mnie to, że dla jednego badania są różne metody jego przeprowadzania… tym bardziej, że rózne organizm różnie reagują… a kto by wziął odpowiedzialność za to jakby ciężarna po glukozie zasłabła na chodniku i w wyniku upadku straciła ciążę??? kurde przeciez ludzie nawet po pobraniu krwi mdleją!

A mi moja gin kazała wypić glukozę w domu i w ciągu godziny od wypicia udać się na badanie. Mówiła ze juz nie trzeba pic glukozy w przychodniach przy pielegniarkach…

No tak… nie obraź się Judytko, to nie jest przytyk do Ciebie, ale po prostu po co inni pacjenci mają się potykać o tych co mjaą takie badania… (bo nie tylko ciężarne mają robioną krzywą cukrową…)