Test obciążenia glukozą

Czeka mnie to za pare tygodni i slyszalam,ze dziewczyny maja zle wspomnienia z tym badaniem. Mam przed nim lek,a zdaje sobie sprawe ze to juz niedlugo i jak pomysle to robi mi sie zleee :frowning:

Klaudia,będzie dobrze! nie nastawiaj się tak niepotrzebnie,bo może się okazać,że zniesiesz to badanie bez problemu! weź sobie cytrynę! może pozwolą Ci wdusić do roztworu! mi Pani pozwoliła i przeżyłam dzięki temu! tak,jak bym piła lemoniadę :smiley:

Magda, zapomniałaś dodać bardzo słodką lemoniadę :wink:

oj, ja źle wspominam to badanie. Po wypiciu roztworu bardzo mnie zmuliło. Nie wiedziałam, co bardziej mnie kusi - wymioty czy spanie. Po prostu w jednej chwili zrobiło mi się strasznie niedobrze i jednocześnie potrafiłam przysypiać na krześle niczym rasowy żulik na ławce w parku :slight_smile:
U mnie laborantki kazały siedzieć i się nie ruszać, nie spacerować, ewentualnie tyle co do łazienki. Wzięłam sobie książkę, mp3, ale i tak nic mi się nie przydało, gdyż skupiałam się tylko na tym, żeby nie zwymiotować (nie chciałabym drugi raz tego połykać). Jakoś wytrzymałam te 2 godziny. Po powrocie do domu szybko zjadłam śniadanie, ale i tak do końca dnia mnie tak delikatnie mdliło i przysypiałam.

No,Angie bardzo słodka lemoniada,ale do zniesienia :smiley: zresztą nie straszmy dziewczyn,co są jeszcze przed :smiley:

Dla mnie ten test nie był aż tak nieprzyjemny - da się znieść. Plusem jest to, że badanie wykonywane jest w okresie kiedy większość przyszłych mam największe poranne mdłości ma już za sobą.

Nie straszcie ej, każda z nas jest w stanie zjeść na raz tabliczkę mlecznej czekolady, więc każda jest w stanie przeżyć glukozę :slight_smile:

Oj Silje,a skąd wiesz,że jesteśmy w stanie??? :smiley: Ja Ci powiem,ze od czasu kiedy jestem w ciąży jem raczej gorzką czekoladę i to pasek na raz a nie tabliczkę :smiley: ale to może przez to,że się pilnuję i jestem na diecie :smiley:
hahahah

Ja dostałam skierowanie na badanie obciążenia glukozą 50- z tego co przed badaniem wyczytałam to można popić czasem wodą z cytryną, gdyby się słabo robiło i niby powinno się chodzić. W dniu badania najpierw miałam pobraną krew na czczo, później dostałam roztwór glukozy do wypicia w kubeczku (było to ciepłe, miało nieprzyjemny zapach i jeszcze gorszy smak). Wypiłam to za jednym zamachem z zatkanym nosem- gdybym przerwała to pewnie bym tego nie dopiła. Zapytałam się pielęgniarki czy mogę się przejść- niestety mówiła żeby siedzieć i czekać godzinę i również żeby nie popijać niczym, tak więc siedziałam godzinę i czekałam :wink: cały czas czułam ten nieprzyjemny posmak w ustach…i momentami mi się robiło “słabo”, ale nie zemdlałam. Po godzinie pobrano mi drugi raz krew i mogłam iść do domu. Jednak do końca dnia- mimo zjedzenia różnych rzeczy- czułam ten nieprzyjemny posmak w ustach i “odbijało” mi się tą “glukozą”. Na szczęście na drugi dzień minęło :slight_smile: Test wyszedł dobrze :slight_smile:

Magda nie mówię, że w ciąży, ale tak ogólnie to pomyślmy ile razy zdarzyło nam się zjeść na raz:

  • tabliczkę czekolady albo dwie
  • pudełko lodów
  • opakowanie ptasiego mleczka
    Na pewno nie raz, zwłaszcza jak humor nam padł i nie chciał wstać :smiley: A więc się da, to i glukozę się da :wink:

Silje… Nie powinnam może tego tutaj teraz pisać, ale się skuszę - uwielbiam słodkie, ale neszcze nigdy po pudełku lodów albo całym (!) opakowaniu ptasiego mleczka nie zmuliło mnie tak jak po tej glukozie.
Tak, jak wcześniej pisałam - samo wypicie jest w miarę ok, zatkałam nos i jakoś poszło. Po prostu mój organizm nie umiał sobie z tym poradzić. Nie potrafię zestawić sobie uczuć po zjedzeniu jakichś łakoci z uczuciami po wypiciu tego dziadostwa.
Niemniej kobietki, które mają to przed sobą - bądźcie twarde, wszystko trzeba przeżyć, szczególnie, że robimy to wszystko dla zdrowia naszych maluchów. To one są teraz najważniejsze :slight_smile:

Ja miałam badanie dwukrotnie , glukozę musiałam wypic w ciągu do 5 min calosc jeśli nie zmiescilabym się w czasie bądź wzymiotowala przed oddaniem krwi badanie byłoby nieważne . Pierwszy wynik wyszedł mi ok … ale w drugim trymestrze wyszedł mi cukier w moczu wiec glukozę nalezalo powtórzyć . Naszczescie wynik wyszedł ok

opowiem Wam jak to ze mną było, bo komuś może to dodać otuchy:-)
Oczywiście test miałam robiony, kupiłam glukoze w aptece, poszLam rano do przychodni, zbadano mi poziom cukru glukometrem, rozcieńczyli glukoze (wzięłam dodatkowo cytrynkę, bo z nią jakoś łatwiej przełknąć to świństwo), czekałam po wypiciu 2godz i znów zbadano cukier glukometrem…no i wyszła cukrzyca ciążowa… Poszłam do gin, dał mi skierowanie do poradni diabetologicznej. Wizyte miałam tam dopiero po tyg, więc do tego czasu unikałam wszystkiego co ma cukier, a że jestem wielkim łasuchem, było to straszne…
Zbliżał się termin wizyty, idę do diabetologa podaje mu wynik pomiaru i okazało się, że trzeba badanie powtórzyć, bo w przychodni źle zrobili…Poziom cukru bada się laboratoryjnie, a nie przez glukometr…
Znów musiałam wypić glukoze, czekać 2godz i okazało się, że cukrzycy nie ma!

Madziulek to ja jestem ewenement jakis, bo po wypiciu glukozy chcialam wiecej. Dla mnie to jest przepyszne :slight_smile: nawet bylam zaskoczona, ze wszystko co napisane w internecie o tym badaniu jest w stanie przestraszyc.

Silje: Podziwiam Cię, że ta mikstura była dla Ciebie przepyszna :wink:

Silje ten drugi raz idź za mnie! plizzzzzzzzzzzzz

Daria powiedz tylko kiedy :slight_smile: Od rana pochłonęłam już dwie czekolady i jeszcze mam na coś słodkiego ochotę :smiley:

W tym tygodniu miałam robiony test obciążenia glukozą, wypiłam 75 g tego roztworu, ale nie było tak strasznie jak mnie koleżanki straszyły. Pobierali mi krew dwa razy, raz na czczo a potem dopiero po 2 godzinach. Moje wszystkie koleżanki miały pobieraną krew 3 razy, a kiedy ja spytałam czemu tylko 2 razy to pielęgniarka powiedziała, że jak lekarz mi nie napisał na skierowaniu ze maja byc 3 pobrania to oni robią standardowo 2 razy. Zastanawiam się czy przez to nie bede musiala powtorzyc badania

Mi się robiło niedobrze, i strasznie słabo mi było ale wytrzymałam te 2 godziny. Później usłyszałam że można mieć cytrynę i że poprawia ona smak ale już byłam po :slight_smile:

Ja piłam roztwór 75g. Nie było to zbyt smaczne, bardzo mulące. Jednak nie było tak strasznie jak się spodziewałam. Może pomogła w tym ciepła woda, w której glukoza była rozpuszczona. Pielęgniarka powiedziała, że dopuszczalny jest też plasterek cytryny. Przede wszystkim siedziałam przez cały ten czas, aby badanie było wiarygodne. Pielęgniarka powiedziała, że jeśli będzie mi bardzo źle i nie będę umiała powstrzymać się przez zwróceniem, to mogę zrobić kilka malutkich łyczków wody niegazowanej. Ale tylko w skrajnym przypadku. Jakoś przetrwałam :slight_smile: