talla, ale dla kogoś kto nie zdążył z różnych przyczyn, czy tez zapomniał to szkoła weekendowa to świetne rozwiązanie. Czy też dla mężczyzn pracujących za granicą.
My też chodziliśmy z mężem do szkoły rodzenia. Zajęcia były bardzo przydatne i ciekawe. Położna z pasją i opowieściami z życiowymi przykładami. Dodatkowo szkoła jest w szpitalu w którym chciałam rodzić więc zwiedzanie oddziału i porodówki która była świeżo po remoncie to było dodatkowe uspokojenie myśli “jak to będzie jak się zacznie”. Każdy powinien chodzić na takie zajęcia chociaż raz w życiu
Dziewczyny, mam fajną wiadomość. Dzwoniłam dopytać o tę szkołę rodzenia tak z ciekawości. Okazało się, że u mnie przy szpitalu funkcjonuje coś takiego jak szkoła rodzenia w pigułce, na jednym spotkaniu, które odbywa się w sobotę są po krotce omawiane wszystkie tematy z programu “zwykłego”. Pogadam z Mężem, która sobota będzie mu pasowac i się wybierzemy jakos zawsze myślałam, że to zbędna instytucja, ale skoro można to przeprowadzić w pigułce, bez dalekich dojazdów to jestem za
Mam też świadomość tego, że zajęcia nie będą tak wypasione jak te w trybie zwykłym, ale zawsze można sie czegoś fajnego dowiedzieć
My dzisiaj z mężem idziemy na pierwsze zajęcia do szkoły rodzenia na 17 po wizycie dam znać jak było;)
Evelin, no wlasnie na ogolnym czytalam, ze dzis idziesz. Daj koniecznie znac!
zajęcia są naprawdę przydatne u nas było 10 spotkań z czego dwa mnie ominęły niestety ale i tak było super wszystko omawiane było łącznie z karmieniem piersia po sn i po cc dogodne pozycje jak pielęgnować maluszka ćwiczenia do porodu itd więc napraede polecam
Jesteśmy po pierwszych zajęciach. Było bardzo fajnie. Położna bardzo kompetentna i miła. Widac ze fajna z niej babka. Dzis dowiedzieliśmy się jak wygląda poród u nas w szpitalu co trzeba ze sobą zabrać na co zwracać uwagę . Mówiliśmy także o skali Apgar i po kolei omawialiśmy każdy parametr. Położna dużo mówiła także o porodzie rodzinnym .
Nawet mojemu mężowi się podobało
Dostaliśmy trochę próbek itp.
Mama_Gratki dlatego też my się zdecydowaliśmy na weekendową i pod względem treści nie żałujemy. Pod względem logistycznym myślę, że można to rozwiązać lepiej niż kazać ciężarnym w 8-9 miesiącu siedzieć 5 godzin na krzesełku z lekarskiej poczekalni
U nas zajęcia są na materacach możemy sobie leżeć wszędzie pełno poduszek z różnym wypełnieniem
evelin super ja jak chodziłam też dostawałam próbki nawet była na koniec butelka lovi w prezencie.
My dostaliśmy dziś butelke avent taka na 60 ml. Może się przyda
Fajnie Evelin. ja właśnie jestem tego zdania, że dla faceta taka szkoła to coś dobrego, bo ma okazję od innej strony na wszystko spojrzeć, przygotować się. Zwłaszcza jeśli to pierwsze dziecko.
Myślę, że taka szkoła najlepsza jest dla faceta. My gdzieś naturalnie ocieramy się o te tematy, opowiadają nam koleżanki, czytamy i słuchamy. Często też zajmujemy się dziećmi “z rodziny”. A mężczyźnie niekoniecznie są bliskie takie tematy.
My spędzamy czas na materacach i workach sako. Są bardzo wygodne.
Tak uważam że dla faceta to bardzo ważne. Zabawne jest to że mój mąż na zajęciach spotkał kilku znajomych;)
Niestety na wszystkich zajęciach nie będzie mógł być ze mną;( np za tydzień jedzie w delegację.
Jeśli wiecie, że obojgu nie pasuje Wam przyjść na zajęcia zapytajcie położną o możliwość odrobienia ich jeśli Wam zależy.
Czasami z inną grupą można odrobić dany temat.
U nas niestety nie ma możliwości odrobienia. Zapisaliśmy się do konkretnej położnej. Zajęcia powtarzają się co 8 tygodni, czyli jak nas nie było na kolejnych zajęciach to dopiero za kolejne 8 tygodni będą takie same. Innych grup nie ma chyba że u innej położnej, ale wolę się trzymać jednej
Akurat jedne zajęcia można odrobić u innej położnej, poznać kogoś innego, może inny punkt widzenia, ale to w sytuacji jak naprawdę nie dacie rady iść na zajęcia do swojej grupy.
A ja mam organizowaną “Szkołę rodzenia” przez położną środowiskową w mojej przychodni, do której się zapisałam. Zajęcia są bezpłatne, raz w tygodniu. Wiadomo - nie jest to szkoła rodzenia “renomowanej” firmy, gdzie płaci się za to, że położna poświęci mi czas. Natomiast podoba mi się, że zajęcia są kameralne (jest na 3 kobietki), poznaję położną, która będzie do mnie przychodziła po porodzie, na każdych zajęciach mamy mierzone ciśnienie i słuchamy serduszka dzieciaczków, a dodatkowo możemy poruszyć każdy temat, który Nas martwi. Położna nie ma też “ograniczonego czasu”, nigdy się nie śpieszy: czasami spotkanie trwa godzinę, a czasami półtorej
Jak zaszłam w ciążę, to chciałam iść do normalnej szkoły rodzenia, ale teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam
Pchela u mnie w mieście niestety nie ma takich zajęć bezpłatnych a chętnie bym się wybrala też na takie