Szkoła Rodzenia - cenne porady

Drogie Mamy,

Zapisałam się do szkoły rodzenia, mam za sobą już 3 spotkania i jestem zadowolona, bo jest to dodatkowa wiedza, dużo ciekawostek i praktycznych porad. Dowiedziałam się np, że mixy mamusiowych witamin na które tak chętnie namawiają nas ginekolodzy nie zawsze są dla nas i dla dziecka dobre, czasami mogą nawet szkodzić jeśli suplementujemy witaminy których nasz organizm nie potrzebuje. Usłyszałam, że nie należy zakładać w ciąży nogi na nogę podczas siedzenia, że sport w ciąży jest jak najbardziej wskazany, że w czasie ciąży jemy dla dwojga a nie ZA DWOJE, usłyszałam o prawach i przywilejach kobiet w ciąży, np nie stoimy w kolejkach itd… Podzielcie się proszę ciekawostkami o których Wy wiecie.

Dzięki
Paulina

ja z pierwszą maiłam zamiar sie zapisać ale u nas akurat nie było:(

Zdecydowanie warto wybrać się na zajęcia Szkoły Rodzenia. Oprócz dużej dawki wiedzy teoretycznej i praktycznej może poznać inne kobiety w ciąży mieszkające w okolicy. Częsty szkoły rodzenia są prowadzone przez szpital, dzięki czemu można już wcześniej poznać pracujące tam położne, z którymi później spotkamy się na sali porodowej, a przy okazji zobaczyć szpital od środka, dzięki czemu później już wiemy co gdzie jest i czego się spodziewać.

W moim mieście są 2 szkoły rodzenia. Zapisałam się do gminnej. Zabusia90 dzięki za link :slight_smile: Faktycznie tu też są fajne informacje. W szkole rodzenia o tyle jest ciekawie, że prócz samej wiedzy to, tak jak napisała Emmkao, można się spotkać innymi przyszłymi mamami, poznac, pogawędzić, podzielić ciążowymi problemami i troche porównać jak to wygląda u innych a jak u nas. Polecam bardzo serdecznie. Dzisiaj mam kolejne zajęcia. Co ciekawego się dowiem to postaram się tu później zapisać :slight_smile:

Czasami oprócz wiedzy teoretyczne są też różne zajęcia praktyczne, ale to już zależy od prowadzących daną szkołę rodzenia. Opieka nad dzieckiem, przewijanie, przebieranie, kąpanie to oczywiste, ale szkoły rodzenia prowadzą tez ćwiczenia dla ciężarnych przygotowujące do porodu, czasami są zajęcia z masażu niemowląt lub panowie mogą nauczyć się masażu placów swojej ciężarnej żony, czasami są też warsztaty z chustowania itp. Także nawet szukając szkoły rodzenia warto przejrzeć oferty różnych szkół w okolicy, bo jak widać różnią się programem między sobą.

Paulina jasne pisz nam co ciekawego Ci powiedzą każda informacja na wagę złota:):):slight_smile: Fajnie że masz kontakt z innymi mamami chociaż ja bym za bardzo nie porównywała bo każdy jest inny ale fajnie że można porozmawiać i wymienić się doświadczeniami :):):slight_smile:

Wczoraj było o pielęgnacji maleństwa, kąpieli, ubieraniu itd… Co mnie najbardziej zaciekawiło, to że położne polecały najbardziej naturalne metody pielęgnacji, np kąpiel w wywarze z siemienia lnianego (dla mnie super uwielbiam eko rozwiązania!), polecały pieluszki wielorazowego użytku (używałyście? Jakiej firmy? Co o nich myślicie?). Materace z wypełnieniem z kaszy gryczanej i kokosa…
Może macie więcej eko propozycji?

Mąka ziemniaczana na odparzenia, kąpiel w krochmalu na zmiany skórne.

PaulinaGG, super masz te położne prowadzące zajęcia. A coś więcej mówiły o tych materacach? Akurat jestem na etapie wybierania.

a mówili żeby nie podnosić maluszka za nóżki do góry przy zmianie pieluch? mnie przestrzegała położna co do eko rozwiązań na poparzenia słoneczne maślanka, kefir, chusta to też eko rozwiązanie wiadomo są zwolennicy i przeciwnicy.

U nas przy szpitalu organizują takie zajęcia ale ja nie mam jak na nie uczęszczać a powiem wam że fajnie być na takich zajęciach, moja koleżanka chodziła i była mega zadowolona i dobrze poznała położne które później były przy porodzie i wiecie całkiem inne podejście miały do niej bo ją znały i jej też łatwiej się przez to rodziło :wink:

To jest właśnie super sprawa i dodatkowy plus przyszpitalnej szkoły rodzenia. Zwykle też na jednych zajęciach oprowadzają po szpitalu, dzięki czemu później to wszystko wydaje się już bardziej znajome, znajome twarze, sale i korytarze. Poza tym mówią dokładnie jak to u nich w szpitalu przebiega, kiedy i gdzie zostaniesz przewieziona i po co, także później jest już jakoś tak łatwiej.

Emmkao - co do materaca podobno są bardzo fajne. Usłyszałam, że najlepiej zacząć korzystać ze strony gryczanej, bo zapobiega odleżynom (choć u takiego malca raczej trudno o odleżyny).
Mama Arka i Martynki - też kiedyś słyszałam o mące ziemniaczanej na odparzenia, już o tym nie pamiętałam aż do tej pory. Dzięki :slight_smile:
Zabusia90 było o tych nóżkach! Byłam bardzo zaskoczona, bo przyznam szczerze, że miałam do czynienia z małymi dziećmi, niejednokrotnie zdarzyło mi się przebierać i w ślad za ich rodzicami podnosiłam za nóżki a tu taki news - nie powinno się. Oczywiscie panie połozne zademonstrowały właściwy sposób: ręka pod pupkę dziecka i przekręcamy malucha zupełnie nieinwazyjnie.

Były tez etapy porodu, rozmawiałyśmy kto jak chce rodzić… O cesarce położna wypowiedziała się raczej negatywnie, nie polecała, podobno euforia którą odczuwa matka po porodzie naturalnym w ogóle nie występuje przy cesarce. A jak u was w związku ze znieczuleniem? Korzystałyście? Jakie macie zdanie?

Podobno warto być asertywnym w szpitalu i jeśli każą leżeć już w początkowej fazie porodu ale czujesz że dobrze Ci zrobi jeśli pochodzisz to chodź, w związku z pozycją porodową też można zrobić to po swojemu niekoniecznie na łóżku. Panie rodziły z pomocą piłki, w pozycji łokciowo- kolanowej… Różne historie…

Ciekawa jestem jak to w praktyce…

Z naturalnych metod na odparzenia mąka ziemniaczana, na problemy ze skórą kąpiel w krochmalu, na ropiejące oczko można zakropić własnym mlekiem, na katarek podobno też, dla ładnej skóry można dolać do kąpieli własne mleko bądź przemywać pupę wodą ze swoim mlekiem, na suche policzki położna poleciła mi przemywać siemieniem lnianym.

Zajęcia w szkole rodzenia dają naprawdę bardzo dużo szczególnie mieści się w szpitalu w którym zamierzasz rodzic. Ja przy pierwszym dziecku Musiałem jeszcze do szkoły rodzenia płacić nie były to małe pieniądze i wiem że obecnie w moim szpitalu są za darmo

Kasia S - nie słyszałam wcześniej o tych opcjach z własnym mlekiem - dzięki :slight_smile:

Akone - można wiedzieć ile kosztowały takie zajęcia? Ja uczęszczam bezpłatnie…

Ja też polecam zajęcia w szkole rodzenia - u nas akurat na te spotkania upierał się mąż, ale jestem mu za nie bardzo wdzięczna. Mamy obecnie trzy zajęcia za sobą. Pierwsze to były podstawowe prawa kobiet w ciąży (urlop, stanie w kolejkach, wizyty u lekarzy specjalistów papierologia po porodzie, możliwość uznania dziecka nienarodzonego, ale osób w związkach partnerskich - wyszło, że nie każdy o tym wie, a jest to bardzo wygodne), drugie zajęcia dotyczyły porodu - nie ukrywam, że mocno mnie przeraziły, ale dostałam wiele rad i informacji (np to, że musze wcześniej wiedziec czy zgadzam sie na rozcięcie krocza - lepiej to sobie przemyśleć przed porodem, a nie jak już się zacznie), ostatnie zajęcia dotyczyły karmienia piersią - dowiedziałam się o osłonkach na brodawki, o tym, że po powrocie do domu warto kupic w aptece ze 3 buteleczki mleka, bo nigdy nie wiadomo jak to bedzie z ty karmieniem na samym początku, a po co się stresować, o przechowywaniu mleka było - nie wiedziałam, że mleko można mrozić i tak trzymać je nawet 6 miesięcy, poruszona była dieta kobiet karmiących i podobno to nie jest prawda, że możemy jeśc wszystko. U nas na kazdych zajęciach otrzymyjemy tez drobne upominiki - prasę, próbki, a ostatnio nawet dostalismy kocyk z czapeczka - małe rzeczy a sprawiają radość. Każdej mamie polecam te spotkania, bo zawsze można dowiedziec się czegoś nowego.

Ja prawdopodobnie będe musiałą miec cesarkę, ale położna powiedziała, że jak mama jest po znieczuleniu to wtedy Malucha kanguruje tata, tylko czasami trzeba się upomnieć, dla mnie akurat jest to bardzo ważna informacja, bo zależy mi na tym. A fajnie jak im się uda już od pierwszych chwil budować wieź.

Dla mnie szkoła rodzenia ma same plusy. Zwłaszcza dla kogoś kto z dziećmi nie miał za dużo do czynienia, pozwala oswoić się z nową sytuacją, pozbyć się leku i rozwiać obawy związanego z przyjściem na świat dziecka. Do porodu też nas przygotuje, choćby w teorii. U mnie w szkole po każdym wykładzie teoretycznym były zajęcia praktyczne, oprócz takich podstawowych jak przewijanie, kąpanie i ubieranie malucha, to również układaliśmy sobie jadłospis dla kobiet w ciąży i mam karmiących piersią. Dużo czasu poświeciliśmy też nauce masowania krocza i przystawiania malucha do piersi (sztuczne eksponaty bardzo w tym pomogły, chociaż na początek jak na lekcji biologii lekka konsternacja i mnóstwo śmiechu). Na zajęciach też trochę ćwiczyliśmy fizycznie i uczyliśmy się prawidłowej postawy i dobrego oddychania.
Byla to prywatna szkoła, ale położona w szpitalu, przez co od razu mogliśmy zwiedzić porodówkę. Nie pamiętam ile konkretnie godzin trwał kurs, ale w 2014 był to koszt 450 zł.