Szkoła Rodzenia - cenne porady

My ostatnio ćwiczyliśmy pierwszą pomoc u dziecka - super! Widzieć gdzieś w książce obrazki a ćwiczyć na lalce rozmiarów dziecka to jednak różnica. Oby mi się ta wiedza nigdy nie przydała, ale czuje się spokojniej, że w razie potrzeby będę wiedziała ja się zachować.

A tu dieta mamy karmiącej piersią, gdyby ktoś chciał zerknąć: Dieta mamy karmiącej piersią | DumnaMama.pl

Dopiero podczas karmienia piersią karmisz bezpośrednio siebie i dziecko, zatem kaloryczność Twojej diety w okresie karmienia piersią powinna być większa o 500 – 1000 kcal od dotychczasowej diety.
Najważniejsze jest, by Twoja dieta składała się z rzeczy zdrowych, nie przetworzonych i nie konserwowanych chemicznie. Posiłki powinny być urozmaicone. Warto jeść częściej, ale w mniejszych porcjach.
Przygotowując posiłki pamiętaj o tym, by unikać potraw:
– mocno przyprawionych
– smażonych
– wzdymających (np. groch, fasola, kapusta)
– o specyficznym zapachu i smaku (np. czosnek)
– ciężkostrawnych (np. tłuste mięsa)
NAPOJE
• BEZ OBAW: woda, słaba herbata, kawa zbożowa, soki owocowo – warzywne, kompoty
• UNIKAJ: napoje gazowane, napoje silnie słodzone, mocna kawa i herbata, napoje alkoholowe
OWOCE
• BEZ OBAW: jabłka, brzoskwinie, porzeczki, agrest, dżemy, konfitury
• UNIKAJ: owoce suszone (konserwowane chemicznie), truskawki i cytrusy (silnie alergizują), gruszki, śliwki, czereśnie (mogą powodować kolki u maleństwa)
WARZYWA
• BEZ OBAW: ogórek, marchewka, ziemniaki, szpinak, cukinia, sałata
• UNIKAJ: cebula i czosnek (specyficznie pachną, zmieniają smak mleka), kapusta, kalafior, groch fasola (silnie wzdymające, mogą powodować kolki u maleństwa), pomidor (silnie alergizujący)
PIECZYWO, PRODUKTY ZBOŻOWE
• BEZ OBAW: pieczywo ciemne i pełnoziarniste, kasza, ryż, makaron – pełnoziarniste
• UNIKAJ: pieczywo konserwowane (pakowane w supermarkecie)
MIĘSO, RYBY
• BEZ OBAW: chude mięso drobiowe – lepiej wybierać mięso indycze niż kurze (zdrowsze, nie powinno zawierać hormonów), ryby morskie gotowane
• UNIKAJ: smażone, ciężkostrawne mięsa, konserwy rybne, surowe ryby – sushi
PRODUKTY MLECZNE
• BEZ OBAW: jogurty naturalne, kefiry, maślanki
• UNIKAJ: mleko krowie, sery białe (mogą alergizować mleko)
Pewnie rodzi się w Twojej głowie pytanie CO ZE SŁODYCZAMI? Odpowiedź jest prosta. Nie są przeciwwskazane, o ile nie są przyjmowane w nadmiarze. Uważaj tylko na czekoladę i wszelkiego typu wyroby czekoladowe, gdyż mogą powodować uczulenie u naszego dziecka. Jednak niekoniecznie musi tak być. Podobnie jest z truskawkami. Możemy, w pewnym momencie, spróbować włączyć dany składnik do naszej diety i zaobserwować jak nasze maleństwo na to zareaguje. Jeśli nic się nie dzieje – nie musimy się ograniczać. Warto jednak, przy tego typu eksperymentach, by nowe składniki wprowadzać stopniowe i np. raz na tydzień. W ciągu tego czasu możemy zaobserwować niepokojące objawy u dziecka i skorygować żywienie. Jeśli wprowadzimy dwa nowe składniki na raz – nie dowiemy się, na który konkretnie składnik nasze maleństwo źle reaguje.
A zatem, smacznego!

Dokładnie, można jeść wszystko, ale oczywiście z umiarem, w małych ilościach i przed wszystkim obserwować dziecko czy nic się nie dzieje.

Kasia brawo świetna robota. Brawo Ty. Podpisuję się dwoma rękoma

Ja rownież dobrze wspominam zajęcia w szkole rodzenia. Nawet teraz w drugiej ciąży mysle, zeby sie przejść, ale do jakiejs innej. Ważne były dla mnie rady o higienie w połogu, co moze złagodzić ból. Uczyliśmy się rownież jak kąpać i przewijać dziecko, jednak trzeba było dojść do wprawy, bo jednak na jednych zajęciach przećwiczone te rzeczy to było zdecydowanie za mało.

Te ćwiczenia praktyczne bardzo dużo dają, jednak można oglądać jak się kąpie lub przewija, ale gdy ma się przed sobą lub w rękach taką lalę ważącą ok 3kg, a co dopiero dziecko to jest zupełnie inna bajka.

Zajęcia praktyczne fajne ale tak naprawdę Emmkao masz rację lalka się nie rusza ale dziecko już tak więc nie jest to takie łatwe. Pojawia się dodatkowo zawsze troszeczkę stresu.

Dziewczyny u nas wczoraj było o kąpieli i położna zwróciła nam uwagę na ręcznik jaki kupujemy, podobno większość ma kaptur na rogu, a o wiele lepsze są te które maja kaptur na dłuższym boku, bo wtedy łatwiej zakryć całe dziecko, niby drobiazd, a może nam się przydac :slight_smile:

I przy tych okryciach kąpielowych/ręcznikach warto zwracać uwagę na materiał z jakiego są wykonane. Żeby dobrze wchłaniał wodę. Najlepiej kupić jakiejś sprawdzonej, zaufanej firmy. I oczywiście wyprać przed pierwszym użyciem, żeby dobrze wchłaniał wodę.

Przetestowałam i ręczniki z kapturkiem na rogu i takie na boku i szczerze, dla takiego malutkiego dziecka nie widzę różnicy. Ręczniki są na tyle duże, że całego malucha można spokojnie owinąć. Natomiast te z kapturem z boku robią się szybko za krótkie i nogi mojemu synkowi zawsze wystawały. Ja jak już wcześniej gdzieś pisałam (chyba w wątku o pieluszkach bambusowych) jestem zachwycona ręcznikiem bambusowym. Delikatny i idealnie wchłania wodę.

Wiadomo, że ćwiczyć na lalce to co innego, pielęgnując nasze dziecko obawiamy się przede wszystkim o bezpieczeństwo w kąpieli, żeby się nam nie wyślizgnęło oraz by nie zrobić maleństwu krzywdy

Z tymi ręcznikami to taka uwaga sprawdzajcie rozmiary. Ja.się połasiłam na ręcznik z biedronki i okazał się tyci, dzieci szybko z niego wyrosły.

A ja znowu uważam, że kapturek na rogu jest bardziej praktyczny właśnie dlatego, że dziecko z niego tak szybko nie wyrośnie.
Ale MAM dobrze piszesz trzeba zwracać też uwagę na rozmiar bo lepiej kupić większy, który dłużej będzie służył.

Ja niestety nie chodziłam do szkoły rodzenia gdyż za daleko przyszłoby mi jeździć - na początku może i byłoby ok ale potem z coraz większym brzuchem taki kawał na pewno byłby kłopot. ale zawsze chętnie czytałam co piszecie po swoich zajęciach i taką wiedze sobie chomikowałam :wink:

Z tym kapturkiem na rogu to chodziło o to, że nie da się dziecka dobrze zakryć, a z tym na dłuższym boku się da az po szyję.

A co do czapeczek, podobno najlepsze są te niewiązane. Co wy o tym myślicie? Bo tak się składa, że jestem już zaopatrzone w czapeczki wiązane…

My mieliśmy te niewiązane, ja się zawsze bałam, że za mocno mogę zawiązać i krzywda gotowa. Poza tym one dobrze trzymają się na główce, problem z czapeczką pojawia się dopiero kiedy dziecko samo zaczyna ściągać je z główki. Ale jak masz wiązane to żaden problem, sznurki można odciąć albo po prostu ich nie zawiązywać.

Ja miałam w większości nie wiązane czapeczki ale zaczęliśmy je zakładać tak na prawdę dopiero późną zimą. Jak już mały siedział i umiał ściągnąć było gorzej ale ja jestem za tymi nie wiązanymi.

Faktycznie sznureczki zawsze mogę odciąć…
Dziewczyny, a czy wasze dzieci miały problemy z kolkami? Usłyszałam o metodzie masowania w takich przypadkach i o wkładaniu dziecka do ciepłej wody, lub przykładaniu ciepłego kompresu… co stosowałyscie?

Ja mam wiązana ale Nie wiąże zresztą czapeczka jest jak jest chłodno :slight_smile: miałam te nie wiązane ale maly je ściągał.

Gdyby nie szkoła rodzenia to nie dowiedziałabym się o czymś takim plan porodu:

J est to dokument, w którym wypisujemy:
swoje zalecenia
swoje oczekiwania
wymagania

I powinien być on respektowany przez szpital (zgodnie z zaleceniem ministerstwa zdrowia) Niestety szpitale o tym nie mówią.