Ja jak mam duży stres staram się jak kolwiek wyciszyć posłuchać muzyki wziąć oddech wziąć dzieciaki na spacer odreagować
Ja lubię wypić melisę , wyciszyć się i coś poczytać lub pójść na spacer.
Na mnie melisa kompletnie nie działa. Może to też jest w głowie że człowiek myśli że zadziała i wtedy działa
Na mnie tez melisa nie działa kompletnie , ale pije może a nóż pomoże ;)
ostatnio tez mam czasami takie nerwy ale staram się liczyć do 10 . Muzyka super pomaga na odstresowanie . Spacer tez super sprawa , kiedyś jak byłam panienką to aby się odstresowac ćwiczyłam siłowo i mi to pomagało ;)
Lepiej swoimi sposobami się uspokajać 🙂
Mnie melisa może nie tak uspokaja. Jednak zauważyłam, że mniej denerwuje się I jestem.. bardziej opanowana.
Na mnie też melisa nie działa, ale lubię jej smak :D
Bardziej się odstresowuje mogąc wsiąść np długi prysznic :)
To ja jakoś nie mam tak że coś mnie stresuje albo uspokaja, melisy nie pijany. Jak coś to wolę napić się zielonej herbaty
Ja niestety często stresuję się nawet błahostkami. Męczące ale taka moja natura. Melisa na mnie nie działa (to już bardziej szklanka rumianku mnie bardziej odpręży na wieczór). Pomagają mi spacery i zajęcie się czymś co lubię :) Gdy się zdenerwuję to sobie lubię wziąść głębokie oddechy i chwilę odczekać :)
Dieta bogata w magnez i wit b6 dobrze wpływa na nastrój i redukcję stresu :) Pomaga nawet na PMS.
Patrycja niestety mam tak samo, byle czym się przejmuję i stresuję. Jedynie zajęcie myśli czymś innym pomaga
ja też jestem osobą która bierze wszystko do siebie przeżywa i się stresuje czasami na zapas
Czasami człowiek niepotrzebnie się denerwuje . Ale tez czasem ciężko nie brać czegoś do siebie . Ja z reguły byłam spokojnym człowiekiem ale od kiedy jest mąż i dzieci to dosłownie nerwy buzują czasami i tez z byle powodu i tak myśle ze może przez siedzenie w domu i ma się mało kontaktu z ludźmi i stad to wszystko .
Siedzenie w domu napewno też wpływa na psychikę kobiet. Ja najczęściej denerwuje się kiedy chce coś szybko zrobić, a syn wcale mi tego nie ułatwia. Jednak ostatnio już tak nie denerwuje się jak wcześniej.
Nerwy nerwy nerwy;) ja staram sie je kontrolowac ale tak jak piszecie bedac cale dnie w domu z dziecmi to bywa ciezko wtedy to juz jak maz wraca do domu to mimo ze pozno to taka chwila wyjscia tez pomaga chociazby do sklepu po bulki;)
To prawda. Chociaż mnie jakoś nie ciągnie do chodzenia po galeriach bo wolę w tym czasie odpocząć. Wolę co najwyżej jechać po spożywcze zakupy.. Raz na kilka dni ale sama bo wtedy wiem, że napewno wszystko kupie.
Ja tak samo przejmuję się wszystkim i przeżywam to na swój sposób, jednak trochę się nauczyłam by brać na przeczekanie, bo w pracy stres i nerwy też nie pomagają.
Ja w galerii powirm wam ze źle sie czuje i powiem szczerze ze odzeyczailam sie od zakupow w niej;) jeszcze jak widze ten natlok ludzi....
Szczególnie w sobotę lub w ostatnim tygodniu przed każdymi świętami;)
Ja też już się oduczyłam chodzić po centach. Nie lubię. Męczą mnie te tłumy i w ogóle tyle czasu to potem zajmuje :) Wolę codziennie robić małe zakupy podstawowych rzeczy ,a ubrania coraz częściej kupuję przez internet, albo w wolnostojących sklepach .
A ja lubię się wyrwać na zakupy w galerii, chyba przed dzieckiem aż tak nie lubiłam jak teraz ;p