Smarować czy nie smarować o to jest pytanie

Aisa hahah musieli być mocno zdziwieni :smiley: Ale trzymam kciuki , dobre położne też są potrzebne , jeżeli w żaden sposób Cię to nie odrzuca to dlaczego nie :slight_smile: Moja położna odbiera porody domowe , ale w szpitalu na pewno przydałyby się jakieś dobre położne z pasją do pracy . Ostatnio położna moja opowiadała że ona po porodzie musi wziąć łożysko do utylizacji i na spotkaniu powiedziała że trzyma pod balkonem u teściowej uśmiałam się co nie miara i opowiadała jak jej syn się krzywił na krew , a córka się śmiała że wrażliwy i wtedy powiedziała że ona łożysko nosiła po podwórku. Także trzeba rozdzielić ludzi na wrażliwych i obojętnych na takie widoki :slight_smile:
Eresz nie no ja to bym ominęłam taki artykuł , aż mi się nie dobrze zrobiło jak można zjeść własnie łożysko ble :confused:
Wiem właśnie że krążenie się poprawia i dlatego grzejniki odpalił , bo przed ciążą też byłam zmarzluchem nawet latem spałam pod kołdra , kocem i w skarpetach więc się pomylił :smiley: A jak po porodzie krążenie się poprawiło czy dalej Ci tak zimno jak przed ciążą ??

oj tak, położne z pasją są niezwykle pomocne i potrzebne:) ja na takie trafiłam w szpitalu na Ujastku w Krakowie - kochane położne:) i moja położna, którą sama wybrałam też cudowna kobieta:)
Pati - ha, to dość zabawne z tymi łożyskami:) ja nie wyobrażam sobie porodu domowego, bo jakby nie daj boże coś, to co wtedy? jak potrzeba interwencji lekarza? albo nagłego cięcia, bo coś się pokomplikuje…kurcze … nie brałam właśnie takiego porodu w ogóle pod uwagę ze względów bezpieczeństwa - mojego i dziecka:)
ten artykuł konkretny, ale ja podchodzę do tego bardziej pod kątem: “dlaczego” :smiley: - czyli dlaczego to zrobiła, a ja bardziej się zdziwiłam niż mnie obrzydziło:) poza tym jak później sobie przypomniałam, jak widziałam poród kozy, która zjadła swoje łożysko, to nie powiem, skojarzyło mi się:D
A po porodzie dość długo u mnie utrzymywało się ciepełko - ze 4 miesiące, ale to taki stan opadający. Na początku, tuż po porodzie nawet do 2 tygodni to przygotuj się na to, że będzie Ci bardzo gorąco i będziesz się pocić jak mysz, bo woda będzie z Ciebie uciekać wszelkimi możliwymi drogami, w ten sposób pozbędziesz się takiego opuchnięcia ciała, spowodowanego gromadzeniem się wody w organizmie pod koniec ciąży. wygląda się jak baniak z wodą:D Dlatego warto mieć buty bardziej szerokie i nie kupować butów pod koniec ciąży, bo później będą duuużo za luźne.
A dlatego polecałam 6 koszulek, bo jak się kobieta tak poci, to fajnie by było, aby mogła się przebrać w suche, bo leżeć w mokrym to ani nie przyjemnie, ani zdrowotnie niezbyt korzystnie, bo wtedy dopiero namnażają się bakterie - w środowisku ciepłym i wilgotnym:) A w szpitalach jest cieplutko, aby nie było zimno maluszkom.

ja używałam zwykłej oliwki dla dzieci,od 4 miesiąca ciąży ,ale tak naprawdę to wszystko zależy od tego kto ma jaką skłonność do rozstępów,jestem 4 miesiące po porodzie i nie mogę narzekać :slight_smile:

Pati się zobaczy jeszcze ja odporna na widoki takie jestem no ale o lekarzu zawsze myślałam tyle że nie wiem czy by się udało teraz choć może jeszcze pomyślę:)

Aisa- czy 94 to Twój rocznik? Bo jeśli tak, to masz jeszcze czasu a czasu na podjęcie studiów:) przypuszczam, że z wolnym czasem będzie trudno, a medycyna jest czasowo wymagająca, ale wszystko sie da, jak sie chce;)

Eresz ja studentką jestem Tylko inny kierunek niż medycyna wtedy co chciałam zawaliłam sprawę bo nie złożyłam do mniejszych miast na uniwerki medyczne gdzie bym się spokojnie dostała A chciałam wielkie miasto i nie wyszło

Aisa- to młodziutka jesteś;) ja już spory czas temu skończyłam dwa kierunki i jakoś po drodze podyplomowe;)

Eresz nie aż tak ja już jeden mam za sobą:) ale ciągle jeszcze chce coś innego i tak studentką dalej jestem.

b.Surma Ja akurat w ciąży nie mogę uzywac oliwki :frowning: nawet jak mialam zel pod prysznic z dodatkiem oliwki to dostałam uczulenia. Na szczęście od balsamu nic mi nie jest (tylko muszę uwazac zeby nie byla dodana oliwka)

Aisa94 najważniejsze to studiować to co sie kocha :slight_smile: znam osoby ktore po 35roku zycia zapisują sie na studia bo wcześniej jakos sie nie dostały na wymarzony kierunek. Chociaż przyznam, ze medycyna ciezki kierunek.

Aisa - chęć wiedzy i doskonalenia się, to wspaniała cecha:) trzymam kciuki za medycynę lub pokrewną dziedzinę:) Ja marzę o automatyce i robotyce na AGH, ale najpierw dzidzia musi być większa, bo nie da się pogodzić raczej zbytnio studiów, pracy zawodowej i małego dziecka w domu:)
Mamusia - mi też wychodziły mi krostki na brzuchu, tylko nie jestem pewna czy to uczulenie, czy raczej zapalenie mieszka włosowego związanego z bardzo intensywnym nawilżeniem skóry, bo przez oliwkę skóra nie może zbytnio oddychać, jak się jej nałoży ciut więcej no i zapycha pory skóry. Ja używałam olejku migdałowego i arganowego na zmianę i super skórę miałam. A moja córeczka jak ją kilka razy posmarowałam oliwką dla dzieci, to też wyszły jej krostki - także taka nasza uroda:)

Eresz wszystko się da uwierz kwestia organizacji pomocy od rodziny niekiedy też. Ja studiowałam na przerwach karmiłam :slight_smile: ale na pewno lżej będzie jak maluch będzie na tyle duży że np do żłobka dasz o widzę też masz zainteresowania technologia hehe akurat ja też pokrewny kierunek studiowałam:)

Eresz przerażasz mnie tymi potami :confused: Chyba nikt nie lubi się pocić jak przysłowiowa świnia. Ja ogólnie latem jak się spocę to aż się źle czuje nie że komfortowo ale czasami jak mi tak uderza gorąco to aż się w głowie kręci też tak miałaś . No ale to trzeba wszystko jakoś przeżyć :smiley: Czasami mam doła jak teraz nie mogę wyjść itd to sobie myślę że nie dam rady i w ogóle aż mnie to przytłacza. Co do domowego porodu to mnie się pytała położna czy nie chcę i nie zdecydowałam się tak jak mówisz ze względu na bezpieczeństwo , ale jest robionych szereg badań do pozytywnego rozpatrzenia żeby móc rodzić w domu , najbliższy szpital musi być poinformowany itd ale ja bym się bała bo to różnie bywa , a jakby na czas nie dojechała. I ostatnio moja położna jechała do porodu domowego z inna bo jeżdżą we dwie i złapały gumę i nie mogły koła odkręcić zanim ktoś się zatrzymał życzliwy to trochę czasu minęło i koniec końców urodziła kobieta sama w domu z mężem i rozmawiały przez telefon ja bym się nie zdecydowała raczej nigdy .

Aisa najważniejsze żeby spełniać się zawodowo , robić to co się kocha wtedy te życie jest piękniejsze jak chodzisz do pracy z pasją , a nie bo musisz i tego Ci życzę żebyś robiła to co kochasz i dużo czasu jeżeli się podejmiesz studiów medycznych :slight_smile:

Aisa - pomoc rodziny jest bezcenna. Niestety nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić:/ u mnie w grę wchodzi raczej chyba niania, zamiast żłobka. Od dziecka bardziej interesowałam się rozkładaniem wszystkich zabawek na czynniki pierwsze i tak mi zostało do dziś, stąd zawód typowo techniczny:):slight_smile:

Pati - to pocenie się jest paskudne:D Może zacząć się nasilone w szpitalu lub już w domu, ale jakoś się trzeba pozbyć nagromadzonej wody, a nie wszystko jesteś w stanie wysikać:) także niestety pocenie się jest naturalne - ja też nie lubię się pocić i lepić sama do siebie, ale po porodzie to mi już wszystko dyndało:D Jak moja przyjaciółka właśnie o tym poceniu mi opowiadała, to ja przed porodem nie bardzo też się na to zapatrywałam, a suma sumarum po porodzie to naprawdę było mi już obojętne. Ważne, żeby nie zaskoczyło, bo właśnie może zabraknąć koszulek czystych i niepotrzebny stres, a im więcej czynników zaskoczy, tym łatwiej wpaść w depresje poporodową, bo mózg lubi się wyłączyć jeśli chodzi o logiczne myślenie, bo tak buzują hormony, a w konsekwencji emocje:)
Podczas uderzeń gorąca to usiądź (najfajniejsza dla mnie pozycja półleżąca na sofie)z nogami delikatnie uniesionymi i oddychaj głęboko, jak możesz to weź łyków parę takiej chłodnawej wody, powinno być nieco lepiej - ja w pewnym momencie stwierdziłam, że to uczucie, jak przy menopauzie - moja znajoma ze wcześniejszej pracy tak miała właśnie przy menopauzie.
Nie łap doła, bo to teraz zupełnie Ci nie potrzebne - pomyśl, że za niedługo dzidziuś będzie z Wami i niech on daje Ci motywację:) A rób po prostu rzeczy, które można robić bardziej statecznie,np czytaj, dziergaj na szydełku:D - ja zrobiłam dwa kominy i czapkę:P A takie nastroje są normalne, że boisz się różnych rzeczy, bo to nowość i niepewność tego co będzie, bo buzują Ci hormony - od radości do smutku. A poród to wielka niewiadoma, bo nigdy nie wiemy, jak akurat nasz poród będzie wyglądał i tego nie przeczytamy w żadnej książce i niestety nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, jak u nas się zdarzy - także myślę, że każda mama się boi, czy da radę, bo poród to nie lada wysiłek, a później to dopiero wesoło:)
Rób to co lubisz najbardziej, co Cię odpręża - ja oglądałam wszystkie sezony Gry o Tron, oczywiście w wersji anglojęzycznej, żeby rozbudzić mój nieco ospały w ciąży mózg, a kolejno po porodzie teraz kończę ostatni tom książki:)

A co do porodu w domu - przypuszczam, że są pewne obostrzenia jeśli o to chodzi. Ale mimo wszystko wolę mieć specjalistów kilku w zasięgu, na wypadek gdyby coś nie tak było, bo czasem już nie minuty, a sekundy ważą, czy dziecko i matka przeżyją, czy nie, bo akurat coś się wywali w trakcie. I oooo no na pewno bym się nie pisała na to, żeby mój mąż odbierał mój poród:) Co prawda jego też nic nie obrzydza i w ogóle, ale jest dużo wątpliwych kwestii w tej materii:)

Eresz to ja takie stany miałam przed ciążą tak jak mówisz jak przy menopauzie trochę to temat mi znany , napady gorąca i brak tlenu , duszności i nie wiem czy to przez tarczycę chociaż biorę tabletki i miałam idealne wyniki. Ja się śmieje do mojego i mówię mu że ja już chce luty przeskoczyć to wszystko i mieć już dzidzie , ale to prawda niestety czasami mam takiego doła że budzę się w nocy patrzę na łóżeczko i aż mnie to przeraża a później jak wstanę to się tak cieszę to to już zaraz. Bardzo lubię czytać książki niestety teraz jakoś nie mam chęci nie chce mi się czytać kompletnie nic. Postanowiłam oglądać seriale więc obejrzałam “opowieść podręcznej” 2 sezony w dwa dni i się skończyło ale jak się wkręciłam w “Grę o tron” to codziennie siedziałam i oglądałam niestety się skończyło czekam na ostatni sezon , a że serial tak mi się podobał i teraz jak próbuję cokolwiek obejrzeć to mnie nie wciąga aż tak zaczęłam oglądać the 100 ale jakoś mi nie idzie. Najgorzej jest wtedy jak siedzę sama w domu i nie mam z kim pogadać wtedy mnie łapie , ale jak ktoś odwiedza to jest zupełnie inaczej wczoraj przyszła do mnie koleżanka i się pośmiałyśmy , pogadałyśmy to zupełnie inaczej. Szalona ja na drutach nie umiem :smiley: Ale mama umie może ją poproszę żeby mi pokazała jak się robi :slight_smile: Ja za to lubię się bawić decoupage ale teraz farba , kleje wciągać to nie bardzo . Nie długo okres świąteczny to może jakieś ozdoby porobię bo to też uwielbiam robić :slight_smile:

Pati - to normalne, że się stresujesz i ekscytujesz jednocześnie:) bo to skok na głęboką, a nawet bardzo głęboką wodę i odpowiedzialność już na całe życie za to maleństwo, które niedługo się urodzi i każda mama się martwi, czy podoła, ale chce mieć to maleństwo:) Tak, filmy wciągają:) Ale w ciąży byłam taka ogłupiała, że czasem coś czytałam i nie rozumiałam zdania:D, jakbym się uwsteczniła do początku podstawówki:) A teraz kręcą Wiedźmina, ci, którzy nakręcili Grę o Tron, więc ja już przebieram nogami, bo nie mogę się doczekać, bo ta polska wersja to nawet nie warto zaczynać:/ strasznie byłam rozczarowana i humor Sapkowskiego zupełnie nie oddany - zupełnie z kichy.
A samotność to paskudna sprawa - spróbuj zadzwonić do koleżanki, chociaż nawet posiedź na telefonie i pogadaj, to czasem pomaga - ja mam swoje 3 dziewczyny, do których zawsze mogę zadzwonić, o każdej porze dnia i nocy i jak byłam w ciąży to nawijałam z nimi bardzo często:) a goście to super sprawa - u mnie przychodzili przyjaciele i nieraz to oni mi robili herbatę, zamiast ja im:D
Nauka na drutach, czy szydełku to naprawdę prosta sprawa, ale wymaga uaktywnienia obydwu półkul mózgowych, bo pracuje ręka i lewa i prawa oraz ćwiczy się oczywiście koncentrację uwagi na czynności:)
oooo, super, że lubisz takie plastyczne rzeczy, to może zrób jakieś fajne ozdoby na choinkę:) Kup może cekiny i małe szpilki i ozdób nimi małe styropianowe bombki - efekt jest oszałamiający:)

Eresz ja wolę się pobawić klejem na gorąco jakieś wianki , szyszki , choinki robić bardziej niż bombki z cekinami chociaż moja mama takie robi , w tamtym roku próbowałam robić ale jakoś mi nie szły takie. I owszem dobrze tak z kimś porozmawiać tym bardziej że jak mój w pracy to ja sama siedzę i nie mam się do kogo odezwać dzisiaj spędziłam dzień z siostrą więc też nie najgorzej . Jeżeli chodzi o szydełkowanie czy na drutach to teraz w ciąży jakoś trudniej mi się skupić na czymkolwiek więc pewnie nie bardzo by mi ty szło na pewno :smiley: Dobrze mieć wsparcie w koleżankach i móc zadzwonić w każdej chwili też takie mam wczoraj przyszła jedna już z prezentem dla dziecka hahha uśmiałam się:)
Jeżeli chodzi o cukier to mam pomiary w normie w ogóle nie przekracza i mam mierzyć co 3 dni na czczo mam około 75 przeważnie , a co z sercem i krążeniem to jakoś mi przeszło i nie mam już duszności i ciśnienie mam dobre , ale zajrzę i poczytam :slight_smile:

Pati- te cekinowe bombki wymagają mase roboty i ogromnej starannosci, aby wyszły takie cudne, żeby wzorek pasował w calości:) a jak wolisz z klejem na goraco, to korzystaj z tego, że sie chce i porób stroiki dla rodziny i przyjaciół;) napewno sie ucieszą, a Tobie będzie przyjemnie widząc, że im sie podobają;) ja co roku robię dodatkowe ozdoby na choinkę- taki rytuał świąteczny- w tym roku będą czewononose renifery z filcu;)
Jestesmy istotami społecznymi i normalnym jest to, że dążymy do kontaktu z bliskimi nam osobami, a ciąża to specyfizby czas również w tym zakresie- bo trudno czasem złapać kogoś wolnego, jak wszyscy są w pracy, a my siedzimy w domu.
Ja czasem jeszcze grałam na ps’ie:) ale raczej w takie spokojniejsze gry, strategiczne, bo assassina czy god of war to zostawiłam sobie na później, ale to później będzie chyba jeszcze później:)
Pod koniec ciąży zaczną sie zapewne duszności, bo będzie konkretny ucisk na wszystko i do tego podwyższone ciśnienie, więc stany o ktorych wspominałyśmy będą częste.

Eresz ja tyle ozdób zrobiłam bliskim w tamtym roku że nie wiem gdzie by postawili kolejne. Za jakiś czas mój będzie wszystko mi przynosił z piwnicy , bo ja już nawet nie pamiętam co ja tam mam :smiley: Ja gram na telefonie w swoje gierki , a takie strategiczne jakieś zabijania to nie dla mnie zawsze się denerwowałam jak ktoś mnie postrzelił ,a to trzeba się zrelaksować . Ja na zwolnieniu siedzę od 7 miesięcy więc naprawdę się wymęczyłam tak jak mówisz znajomi rodzina do pracy , a ja siedzę sama , ale bardzo szybko mi zleciały te miesiące nawet nie wiem kiedy .

Ja myślę sobie kupić pistolet na klej mam nadzieję że gdzieś znajdę w przyzwoitej cenie i na następny rok będę robić ozdoby i kartki świąteczne nawet z synkiem zawsze lubiłam takie robione własne rzeczy ozdoby robiłam kiedyś stroiki na święta i dawałam rodzinie w zasadzie dużo zostało mi tych ozdobek do robienia bombek stroików itd Więc kiedyś myślę je wykorzystać

Asia taki pistolet do kleju mozna kupic w Castoramie :slight_smile:

Moze warto zalozyc nowy temat i pochwalic sie swoimi pracami? Moze sama cos zrobie :slight_smile: