Bo my teraz mamy tez ważniejsze wydatki niż sprawianie przyjemności innym przez wyprawienie wesela. Miłość to miłość i papierek wg mnie jest nieco zbędny, aczkolwiek nie powiem, że nie marzę o pięknych zaręczynach, ślubie i białej sukni.
hirudo-bonum u nas było podobne myślenie że jak już jesteśmy po zaręczynach to ślub już w szybszym czasie a nie odwlekać ślub na parę lat
A bo jak jest się narzeczeństwem kilka lat, to wg mnie chyba na pokaz, czy nie wiem jak to nazwać. Tak, żeby móc przedstawiać się w rodzinie jako narzeczeństwo.
Też nie jestem za tym u mnie właśnie zaręczyny były na święta Bożego Narodzenia a ślub po pięciu mc a nie tam latach w narzeczenstwie i słusznie Hirudo że też się w to nie bawicie
A to o czym marxy5 prawie każda kobieta życzę Ci żeby i u Ciebie się w odpowiednim dla Was czasie spełniło.
A mój mi się oświadczył przed wylotem do anglii… nie chciałam lecieć z nim… a on wykombinował oświadczył mi się miesiąc przed wylotem no i poleciałam z nim… tam rok byliśmy po powrocie na następny rok ślub a za 5miesięcy dzidziuś (oczywiście ślub nie był przez ‘wpadke’, już był wcześniej zaplanowany
Chciał mieć pewność Ewa, że sobie Ciebie “zaklepał” i żaden mu Ciebie nie zabierze, jak wylatywał
To Ewa wnioskuje z tego że do ślubu szlas już w ciąży pewnie niektórzy mogli sobie gadać że to dlaczego ten ślub ale wy i tak wiedzieliście lepiej
To u nas trochę też było chyba przez zaklepanie jak to Hirudo ujelas heh bo akurat szedł ten mój na szkółkę na parę mc
Dokładnie hirudo zaklepał se mnie
Tak Aga szłam do ślubu z brzuszkiem. A tak chciałm mieć princeske obisłą w pasie a tu dupa blada. Na pewno było gadanie ale co tam… ja wiem swoje oni nie muszą wierzyć…
Sabina mi sie marzy koscielny slub… nie tylko cywilny
Ale pewnie jeszcze tak nie było widać teraz jest tyle modeli tych sukienek że głowa mała, ja swoją praktycznie od razu wstawiłem na sprzedanie i cisza…
Też bym się nikim innym nie przejmowała na twoim mijscu
Xaniab to z czasem jak nie jedna mama tu pisze takie marzenie się miejmy nadzieje spełni
Xaniab- mi również się kościelny marzy :). Ale suknię to bym chciała bardziej skromną.
No nie było tak widać może troszeczke z boku ale tak to z sukni jestem bardzo zadowolona… też kosztowała troszke…
Biała suknia… Marzenie… Póki co jednak o tym nie myślę, bo pieniędzy brak, a poza tym chciałabym na swoim ślubie wyglądać jak Dżaga
Bo każda kobieta jest inna ma różne podejście do życia, dziecka ale podświadomie prawie każda myśli o białej sukni
Hirudo hehe a która by nie chciała tak wyglądać?
Powiem Wam szczerze że taki ślub to stres jak ich mało… W kościele czujesz jak wszyscy na Ciebie patrzą, oceniają i w ogóle. A ja się modliłam żeby mi się nogi nie poplontały jak pójde do ołtarza przysięge mówić… Masakra…
Później na sali po oczepinach ja już miałam chęć iść do domu byłam taka zmęczona… nie polecam brać ślubu w ciąży… Kobieta jest słabsza, chce się szybko spać no i nie można tak poszaleć
Właśnie podziwiam Cię Ewa ze w swoim stanie jakoś to zniosłas wszystko, takim całym galimatiasem to samemu jest się zmęczonym a co dopiero w “dwupaku” dobrze że masz to za sobą bo z drugiej strony przygotowania z dzieckiem na rękach wcale nie wydają się prostsze.
Niby przeżycie na które się czeka i czeka… A męczy niesamowicie… przygotowani impreza i sprzątanie… wszystko tak samo warte…
Kiedys to bylo nie do pomyslenia,zeby kobieta miala dziecko bez slubu a tearz to jest na porzadku dziennym i jest to normalne i dobrze i troche nie dobrze, ale nikogo nie mozna zmusic do malżeństwa i jak ktos mabyc nieszczęśliwy to nie ma sensu
Sama nie wiem czy lepiej w ciąży czy po ciężkie wyzwanie ale ja chyba bym wolała jedna w dwupaku bo tak się zastanawiam jaką bym musiała mieć kieckę żeby nakarmić maleństwo
Sabina masz racje, ale tu nawet nie chodzi o karmienie… przy takim dziecku jest tyle roboty. A co z przygotowaniami? Wybranie restauracji, zaproszenia gosci, zaklepanie księdza, orkiestra itd itp… skąd wziąść na to czas? Chociaż nie powiem bo podoba mi się jak w kościele przed parą młodą idzie takie maleństwo ich dzidzia:D ale to już mowa o troche ‘większym dziecku’