Skracanie szyjki macicy w ciąży

U mnie szyjka macicy zaczęła się skracać na początku 8 miesiąca. Niestety było to trochę z mojej winy bo akurat się przeprowadzalam i po prostu chciałam za dużo robić pomimo mojego stanu. Duża dawka stresu też się do tego przyczyniła bo musieliśmy wszystko ogarnac w jeden dzień. Na wizycie lekarz kazał mi leżeć bo jak tak dalej pojdzie to mogę urodzić. Duże ilości magnezu i no spy oraz odpoczynek pozwolily mi urodzic tydzień przed terminem.

Ja na powstrzymanie skurczy prócz magnezu i luteiny, brałam jeszcze dodatkowo omega 3, bo tak mialam zalecone ze szpitala. I rzeczywiście ponoć kobiety spozywajace ryby morskie w bardzo duzych ilosciach, jak w Skandynawii, nie mają takich problemów z utrzymaniem ciąży;) jednak warto zawszse skonsultować swój stan z lekarzem przed przyjęciem jakichkolwiek dodatkowych suplementów czy leków, żeby nie przedobrzyć;)

Zapisałam się w takiej grupie na Facebooku co kobiety będą rodzić w 2019roku i jak czytam jak nie które z szyjką 1,4 dostały tylko magnez od lekarza to aż się dziwię że nie biorą luteiny jedną to nawet odmówiła przyjęcia do szpitala bo uwaga miała jakąś imprezę dla mnie to jest nie do pomyślenia

Mnie też nie przyjeli do szpitala nawet Pani doktor nie zalecił a dostałam nospe i magnez oraz kazała leżeć. Po kilku dniach już było znacznie lepiej.

Karolina dziwne bo jest jakiś program gdzie muszą przyjac do szpitala żeby w razie czego podać sterydy na rozwój pęcherzyków płucnych . Zależy też w jakim tygodniu pojechałaś do szpitala bo jeżeli to był 37tc to oni już wtedy się tym nie przejmują bo to jest już ciąża donoszona

Pati - są mamy i madki:D W życiu impreza nie byłaby ważniejsza niż zdrowie i życie mojego dziecka. Ale jak w głowie trocinki, to niestety później płacz i zgrzytanie zębów;/a czasem już za późno. A lekarz lekarzowi nie równy, dlatego ja doceniam mojego, bo to naprawdę świetny specjalista:)
Karolina, a w którym tygodniu byłaś? Ale jak Ci się skraca szyjka, czy masz krwawienie to musza to sprawdzić…

Eresz oj tak jak się tutaj na oglądam na madki masakra dzisiaj do jednej zaglądałam o już ma pani dzidziusa przy sobie uśmiecham się do niej , a ona w telefonie no w końcu ile można wytrzymać i pacha ten wozeczek jak jakiś worek kartofli dosłownie szczerze zmroziło mnie jak można być tak wyrachowanym bez uczuć masakra

Pati- no nie każdy ma instynkt macierzyński i uczucia wyższe rozwinięte jak należy. Ja z kolei jak leżałam na pato, spotkałam taką gwiazdę- zdziwił mnie zapach unoszacy sie za nią na korytarzu(a wiadomo węch wyczulony)- paliła papierosy kilka razy dziennie i kochana rodzina donosiła jej paczki. Lekarze tłumaczyli i nic… także mozna mieć swoje dziecko i jego zdrowie gdzieś w poważaniu głęboko. A później lament, bo dziecko jest takie,siakie i owakie - a sama durna baba temu winna, a dzidziuś biedny ma konsekwencje zachowań madki do końca życia.

No niestety ja uważam że nie które kobiety nie zasługują na to żeby mieć dzieci jedni się starają chcą mieć to dziecko i nie mogą a taka madka ma i ma to w poważaniu … tutaj jedna w szpitalu była tak pijana że nie wiedziała nawet że rodzi ma główkę miedzy nogami , a druga artystka brała heroinę w ciąży także mnie już chyba nic nie zdziwi . Jacy ludzie potrafią być okrutni .

Takie kobiety nie zasługują na dzieci. U mnie kuzyn się stara o dziecko bo mają problem. Tyle czasu się starają leczą a taka to nawet nie szanuję. Jedni chcą a nie mogą. Inni to piją i robią inne rzeczy w ciąży, których nie powinni.

Pati, Aneta- zgadzam sie z waszymi opiniami. To nie fair, że są rodziny, które pragną z calego serca miec dziecko i nic, a dałby dziecku pół świata, gdyby tylko mogli, a są takie patologiczne rodziny, gdzie życie i zdrowie dziecka nie ma wartości i one dzieci mają.

Pati, zsl mi tych dzieci w przyszłości bo mogą mieć poważne zdrowotne konsekwencje przez nieodpowiedzialne zachowanie swoich rodziców. To bardzo przykre. Wspominam panią po urodzeniu, ta która pchała wózek jak wór kartofli - ale nie wiemy czy nie sopadł ją nasilony baby blues albo nawet depresja. Z ocenianiem innych bym się wstrzymała bo nie wiemy co wpłynęło na jej zachowanie czy samopoczucie

Mama.gratki jak najbardziej ale to była taka typowa patologia jak wpadala tutaj cała jej rodzina i jak ona się odnosiła do dzieci to stwierdzam że to raczej nie deprecjacja czy baby blues . Znam takie matki co piły paliły i nie wiadomo co jeszcze no i widać problemu neurologiczne u tych dzieci.

Pati - Jak pracowałam w przedszkolu to spotykałam się z różnymi przypadkami - w tym właśnie choroby alkoholowe u dzieci to była najczęstsza dolegliwość w rodzinach patologicznych, a jak delikatnie sugerowałam rodzicom konsultację ze specjalistą neurologiem, albo pediatrą, aby zwrócić uwagę na zaburzenia na tle neurologicznym, to nie ma mowy, bo nie ma problemu i dziecko zostawało dalej ze swoim problemem samo, bo ja mogę chwilkę poświęcić temu dziecku, ale mam jeszcze 25 innych z innymi problemami i każdemu trzeba pomóc.

Eresz bardzo przykry temat . Niestety czasami nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim choć byśmy bardzo chcieli. Najczęściej takie osoby nie widzą w tym problemu dla nich jest wszystko w porządku niestety później takie dzieci cierpią. Nie wiem czy słyszałaś o tej rodzinie co brali 10tys a dzieci się wychowywały z psami i to co się tam działo to masakra . Te dzieci nie umiały mówić normalnie szczekały wychowywane przez psy a jedzenie przywożone w taczkach . Serce się kraje jak ludzie potrafią być okrutni

Pati - o matko… nie słyszałam o tym. w sumie to nawet nie wiem co powiedzieć, bo na razie póki co zbieram szczękę z podłogi ze zdziwienia;/:frowning:

Moj mi właśnie o tym opowiadał bo ja też tego nie słyszałam , na pewno jak wpiszesz w wujka google to będzie mnóstwo informacji na ten temat

Głośno było o tej sytuacji. Czytałam o tym artykuł na fb. Ja nie wiem co to za ludzie jakaś patologia bo nie da się inaczej tego nazwać.

Ja również czytałam o tym artykuł niestety czasem ludzie po prostu nie powinni mieć dzieci niektórzy się nie nadają na rodziców.

Też o tym słyszalam… Masakra… I pomyśleć, że taka rodzina zastępcza mogła działać kilka lat. I teraz pytanie? Gdzie kontrole?

Ja jak słyszę, że matka w ciąży pali lub pije alkohol to mnie gniew ogarnia (chyba przez hormony). Ile ja nocy przepłakałam z obawą, że Kubuś może być chory, dalej się boje ale już nie tak panicznie jak na początku ciąży. Hmmm w sumie jak się dowiedziałam, że jestemw ciąży to nie umialam się z tego cieszyć bo ogarnął mnie strach, że może być chory. W rodzinie mojej ani męża nie ma obciążenia genetycznego, no ale…

Od 16 roku życia pale papierosy, kilka razy probowałam rzucić ale bez jakiś dluższych efektów niż 2 miesiące. Mialam już plastry, tabletki, gumy i inne wspomagacze palenia. Od 2 stycznia nie palę i najlepszą motywacją było planowanie ciąży Postanowiłam sobie, że choćby mnie skręcalo (a bylo bardzo źle) to nie zapalę bo najlepiej rzucić palenie przed ciążą niż w czasie ciąży. Teraz jak widzę ciężarną albo młodą mamę z wózkiem na spacerze która pali papierosy to mnie szlak trafia. Ludzie nie mają wyobraźni jakie to ma skutki. Ja bym sobie nie potrafiła wybaczyć jakbym się przyczyniła do jakieś wady dziecka z powodu alkoholu lub papierosów. Z takiego powodu na który mam wpływ.