To ja miałam bardzo podobną sytuację. Tylko ja leżałam kilka razy w szpitalu. Dodatkowo w szpitalu dostawałam zastrzyki. Obyło się bez pessaru. Po wyjściu do domu aż do dnia porodu musiałam cały czas leżeć.
Mam nadzieję, że w moim przypadku obędzie się bez szpitala, ale wiadomo jak będzie trzeba to pójdę. Szczerze mówiąc martwi mnie wizja leżenia do końca ciąży, ale mus to mus. Pamiętasz jaką miałaś długość szyjki? Kładli Cię do szpitala po wizycie ginekologicznej i kontroli szyjki czy po prostu zaczynałaś się źle czuć?
Lekarz od razu dał mi skierowanie do szpitala po wizycie kontrolnej. Więc szybko się spakowałam i do szpitala. Do końca ciąży w szpitalu nie leżałam ale często do szpitala wracałam.
Evelin, ja tez miałam skrócona szyjkę w pierwszej ciąży i to właśnie jakoś mniej więcej od tego czasu jak Ty., moze chwile później. Teraz juz Ci nie powiem jakiej była długości bo nie pamiętam, ale coś mi się kojarzy, że zostało jej dużo mniej niż u Ciebie. Dodatkowo Mały od początku siódmego miesiąca był już ustawiony główką w dół i juz napierał na szyjkę. Tez dostalam luteine i miałam leżeć, w szpitalu z tego powodu nie byłam. Po 36 tygodniu miałam odstawioną luteine i mogłam się trochę ruszać, ostatecznie urodziłam dzień przed terminem :), choć lekarz mi się przyznał, z e sam jest zaskoczony, bo myślał, że wcześniej urodze. Ale faktycznie dużo leżałam, przyznaje miałam tego dość, ale po kilku miesiacach macierzyństwa jakoś nie mogłam dociec, co mi się w tym leniuchowaniu nie podobało, a teraz przy dwójce dzieci to już w ogóle tego nie rozumiem :p. Odpoczywaj, korzystaj póki możesz i się nie stresuj, tylko tyle i aż tyle możesz teraz zrobić
Alicja dzięki za wiadomość u mnie dziecko cały czas ustawione poprzecznie więc tyle dobrego że nie napiera na szyjkę. Pewnie masz rację że jak dzieciątko przyjdzie na świat to zatesknie za leniuchowaniem
Pomyśleć że problem że skracająca szyjka ma tylko 2% kobiet w ciąży. Coś mi się wydaje że statystyki mocno kłamią.
Ja leżałam z poduszką pod pupą od 26 tc, bo szyjka miała 27 mm i była miękka - dostałam zestaw leków luteinę, nospę i magnez na skurcze brzucha, nie byłam w szpitalu, ale musiałam co 2-3 tygodnie zgłaszać się na kontrolne usg. Wstawałam tylko na siusiu i pod prysznic, mąż musiał nauczyć się gotowania itp., wypożyczył mi pół biblioteki, na pamięć znałam już rozkład dnia w TV. Ostatecznie skończyło się tak, że pomimo że wstałam w 37 tc, to wcale się już nie oszczędzałam (wręcz przeciwnie), to poród musiał być wywoływany i udało się dopiero w drugiej próbie. Także trzeba być dobrej myśli, warto się pomęczyć dla dobra maleństwa, bo warto żeby w brzusiu wygrzało się jak najdłużej się da.
Evelin u mnie też dziecko było ułozone miednicowo na usg w 24 tc, a w 30 już było główkowo. Teraz już ma tą głowę bardzo nisko i napiera strasznie, więc to też się może zmienić. Z tym, że ja chodziłam. Ty jak będziesz odpoczywać, to może dzidzia się tak szybko nie przekręci.
Karlajn u mnie też szyjka miękka. Jak zgłaszałaś się na kontrolne USG to szyjka ciągle bez zmian była czy się trochę wydłużała?
Mój mąż też dostał ode mnie kartę biblioteczną i wysłałam go po książki do biblioteki
A jak sobie poradziłyście z wyprawką ciągle leżąc?
Ja dużo kupowałam przez internet. Cześć miałam już wcześniej kupione, choć my generalnie dużo zakupów robimy przez internet, wiec dla mnie nie był to jakiś problem. Mój mąż też trochę sam jeździł po sklepach, dzwonił do mnie i mówił co i jak. Ale w sumie i tak np wózek i łóżeczko zamówiliśmy przez internet nie widząc wcześniej na żywo tych dokładnie modeli, bo w sklepach stacjonarnych ich nie znaleźliśmy.
Powiem Ci, że ja pierwsze słyszę, z eby szyjka mogła się wydłużyć z powrotem. Jak się skróci to chyba może juz albo taka zostać póki co albo bardziej się skracać.
My też kompletujemy wyprawkę przez internet. Wózki zdążyłam obejrzeć w sklepie stacjonarnym. Mam założony szew i teraz cieszę się, że moja lekarka tak szybko zareagowała. Szew zakłada się zwykle do 23, 24. tc. Ja miałam założony w 22. Przeleżałam trzy tygodnie, nacierpiałam się, ale teraz czuję się znacznie lepiej. Najważniejsze to nie stresowanie się.
Ja na szczęście tez zdążyłam już wózek obejrzeć stacjonarne i dobrze bo ten co wcześniej chcieliśmy w ciemno z neta kupić okazał się bardzo przeciętny na żywo. Lozeczko i resztę chyba też zamówię z neta.
Moja ginekolog powiedziała że szyjka może się poprawić ale to może w moim przypadku bo mam te ujście wew w kształcie litery V. Zobaczymy co się okaże na wizycie kontrolnej
Evelin kondycja szyjki może ulec poprawie. U mnie się skracała, ale odpoczynek i szew zapobiegły przynajmniej tymczasowo skracaniu się. Jeśli będziesz miała później problemy z nią, można założyć pessar.
Przy leżeniu ciągłym szyjka macicy może się poprawić. Główka dziecka przestaje uciekać na szyjkie. W moim przypadku główka dziecka się podniosła trochę do góry. A tak to mi brzuch twardniał i dziecko się pchało do wyjścia.
Jeśli dziecko napiera na szyjkę główką, to większe ryzyko, że możemy mieć problemy z szyjką. U mnie akurat Mała jest inaczej ułożona więc może dlatego pozbyłam się (przynajmniej chwilowo) tego problemu.
Dziecko leży poprzecznie więc póki co nie napiera na szyjkę. Ale ponoć wystarczy pozycja siedząca lub stojącą i już jest nacisk na szyjkę… ;(
Tak. Wtedy jest nacisk na brzuch.
Wózek zdecydowanie lepiej wcześniej obejrzeć na żywo, przymierzyć się do niego, tak samo jak fotelik. Łóżeczko i całą resztę można już spokojnie domówić przez neta.
Poganiam męża z remontem właśnie, bo potem to nigdy nie wiadomo jak to będzie.
Evelin życzę by szyjka się poprawiła
Ja już mniej więcej linki mam zapisane jeśli chodzi o łóżeczka ale nie wiem na jaki model się zdecydujemy. Na pewno chce że skrzynia i całe w szczebelkach. Najlepiej też z funkcją tapczanika.
Margos dziękuję bardzo w piątek okaże się jak tam sytuacja z szyjka wygląda
Cześć,
My obecnie skończony 32 tc., twardnienia brzucha od 25 tc., względnie opanowane, biorę od tamtego czasu luteinę i nospe. Do tej pory szyjka miała
cały czas ok 30mm, zamknięta. 10 dni temu trafiłam na SOR i skończyło się wycięciem wyrostka robaczkowego Po operacji kontrola USG/KTG - wszystko w normie, szyjka nadal 32mm zamknięta. 2 dni temu miałam wizytę kontrolną u ginekologa po zabiegu, okazało się, ze w tydzień szyjka skróciła się do 22mm , zwiększono mi dawkę luteiny z 2 do 3 tabletek na dobę i dostałam nakaz leżenia.
Czy któraś z Was leżąc z krótką szyjką odczuwała ciągle ruchy dziecka bardzo nisko? Chwilami już prawie płaczę przez dyskomfort z tym związany i wciąż boję się, że Synek pcha się na świat za szybko. Przy większości ruchów czuję takie rozpieranie bardzo nisko i parcie na pęcherz, dodam że brzuch przy tym się nie obniżył.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedz
możliwe że syn wstawia się w kanał po prostu stąd też to uczucie bądź dziecko jest duże. mój syn był duży i z racji że nie miał miejsca wstawial się częściowo w kanał i też odczuwalam takie wlansie napieranie pociesze cie ze tez miałam luteine itd a urodziłam 17 dni po terminie więc spokojnie może dziecko długie.