Znalam takie przypadki z mojej sali w szpitalu. 3 dziewczyny mialy ten problem, w tym jedna w ciazy blizniaczej. Szyjka zaczela jej sie skracac w 24 tygodniu. Dala rade, lezala do konca ciazy w szpitalu i przetrwala. Miala calkowity zakaz chodzenia. Urodzila dwie coreczki. Kolejna tez dala rade, szyjka jej sie skracala do samego konca ale urodzila w bodajze 37 tygodniu? Na samym poczatku. Tez zdrowa corcia. Wszystkie z sali nosilysmy pod sercem corki.
ja miałam . dwa miesiące przed. aplikowalam luteine . ale urodziłam dwa dni po terminie
Ja mam od początku ciąże leżącą (co chwila coś, a to mięśniak, a to anemia- - która nie chce nas opuścić, łożysko przodujące, ostatnio cukrzyca ciążowa a teraz skracająca się szyjka), a luteinę 100ml biorę dopochwowo 2 razy dziennie
do tego końską dawkę magnez + B6
Mam nadzieję że i nam się uda jakoś dotrwać …
Mi szyjka macicy zaczęła się szybko skracać. Ciążę miałam zagrożoną. Dostałam luteine na podtrzymanie ciąży. W 38 tygodniu ciąży lekarz mi kazał odstawić luteine bo dziewiąty miesiąc i jest już jest ciąża donoszona. Dziecko rozwinęło się prawidłowo. Nie ma się czym martwić. Urodziłam dwa dni po terminie.
Moja przyjaciółka miała skracjącą się szyjkę macicy i wszystko przebiegło w terminie i bez komplikacji.
Ja miałam niewydolność szyjki w pierwszej ciąży i teraz w drugiej też mam . W pierwszej dużo pomógł mi założony pessar i ciąże donosiłam do 36 tc , teraz na pessar było już za późno i zostało mi oszczędzanie się i dużej mierze leżenie. Szyjka na szczęście odwrócona tyłem i zamknięta , oby przetrwać do nowego roku biorę luteinę dopochwowo 3 x dziennie i magnez
Mojej koleżance przeszyli szyjke macicy. A lekarz chciał od niej pieniądze, bo pierwszą ciążę poroniła to wiedział że będzie jej zależeć.
Joanna bo to bardzo różnie bywa, mam jedną koleżankę musiała mieć pessar, a druga tylko bardziej się oszczędzać.
D.Głuszek znam Twój wątek, więc ogromnie Ci życzę by maluszek poczekał do nowego roku
Aneta, ale za co oczekiwał kasy?
Ja miałam skrawająca się od początku 2trymestru. Dostałam zalecenie żeby dużo odpoczywać i to pomogło ale niestety później znów się zaczęła skracac i miałam założony pessar i brałam luteine. Urodzilam dużo wcześniej ale z innych powodów. Pessar trzymał do końca i na 2 dni przed porodem mi zdjeli.
Za to że szybko zareaguje i jej tą szyjke przeszyje. Pierwszą ciążę też on jej prowadził. Zresztą wprost jej powiedział o co chodzi. Więc się wkurzyła i poszła do innego ginekologa.
Aleksandra no to pessar ładnie wytrzymał, skracanie już w drugim trymestrze to faktycznie wcześnie.
No to dobrze zrobiła, nie rozumiem jak można jeszcze dodatkowo oczekiwać kasy, ehh…
Mi też w drugim trymestrze ciąży zaczęła się szyjka macicy skracać. Mieli mi zakładać pessar ale obyło się bez tego. Tylko musiałam ściśle przestrzegać zaleceń lekarza i dodatkowo brałam luteine.
Dwa tyg temu w 26tc miałam szyjkę 2,5cm i lekarz powiedział, że to już nie za dobrze, bo to taka dolna granica. Do tego miałam niewielkie rozwarcie i przepisał luteinę. Dzisiaj na kontroli w 28tc troszkę lepiej szyjka 2,9cm ale rozwarcie pozostaje. Nadal mam brać luteine i dodatkowo aspargin. Mam się oszczędzać. Nie muszę leżeć 24h ale prowadzić oszczędny tryb.
Witam, jestem w 30 tc szyjka zmiękczona i skrócona do 3. Również biorę luteinę 2x200, magnez 3x1, spasmoline 3x1. Mam prowadzić oszczędny tryb życia ale strasznie się boje że urodzę przedwcześnie i praktycznie cały czas leżę. Za tydzień do kontroli. A jak u Ciebie xweheart?
u mnie szyjka zaczęła się skracać od 28tyg. oszczędny tryb a raczej leżenie plackiem (w domu a potem w szpitalu) pomógł na półtora miesiąca.
W 34 tyg w nocy odeszły mi wody, pomimo starań aby zatrzymać akcje porodową 24 grudnia przyszła na świat moja córeczka
Znam dziewczynę, która leżała od 7 tygodnia. Ja również miałam problem ze skracaniem szyjki, ale póki co szew pomaga. Po trzech tygodniach leżenia doszłam do siebie i nie jestem leżąca plackiem. Jednak dwa-trzy tygodnie po zabiegu były dla mnie ciężkie.
Miałam ten sam problem. Dużo leżałam w szpitalu, a później w domu.
Według badań około 2 % kobiet cierpli na skracanie szyjki ale znam ich tyle, że nie sądzę, że to tak mały odsetek.
Dla bezpieczeństwa wciąż się oszczędzam, ale już nie mam presji leżenia większości dnia.
To ja z kolei znam mało takich osób i trochę tu na forum. Ale jak ja byłam w ciąży to tylko ja w tym czasie miałam ten problem.
W środę dowiedziałam się, że mam niewydolność cieśniowo-szyjkową, ujście wewnętrzne w kształcie litery V, kanał zamknięty na 2,6 cm. Nie miałam żadnych objawów skrócenia szyjki. Czasem delikatnie bolało mnie podbrzusze i twardniał brzuch, ale to naprawdę sporadycznie. Obecnie jestem w 26 tc. Pani doktor u której byłam (wizyta prywatna) nie chciała wchodzić w kompetencje mojemu lekarzowi prowadzącemu na NFZ u którego wizytę miałam dzisiaj. Powiedziała mi jednak, że gdyby to ona prowadziła mi ciąże to by skierowała mnie do szpitala i prawdopodobnie założyła szew na szyjkę. Zaleciła mi tylko, bym maksymalnie dużo leżała i oszczędzała się i wypisała mi L4. Dziś mój lekarz prowadzący potwierdził diagnozę, dodatkowo przepisał mi luteinę. Uznał, że szpital na chwilę obecną nie jest konieczny, szew na szyjkę także nie. Oczywiście mam w domu leżeć, by nie naciskać na szyjkę.
Mam nadzieję, że stan mojej szyjki poprawi się i ładnie się wydłuży. Pani doktor mówiła, że przy oszczędzającym trybie jest to możliwe. Także trzymajcie kciuki.