Aisa właśnie wiem że zakloca i wtedy telefon leży jak najdalej ode mnie czytam książkę i jakoś czas leci albo jak mam gościa to wtedy zawsze można porozmawiać najczęściej idę spać jak mam podłączony. U mnie nie stwierdzili że tachykardia ale zastanawiają się co się dzieje bo sami nie wiedzą . Mam nadzieję że z małym wszystko ok na badaniach u mojego lekarza serduszko ładnie pracowało komory prawidłowe itd Co do wagi to wiem że jest spora rozbieżnośc ale chciałabym żeby chociaż ponad 3kg ważył
Eleonorka więc u Ciebie też były spadki i z tego co pamiętam rodziłas naturalnie wiec może i mi pozwolą . Już nie pamiętam jak to było miałaś wywoływany poród czy samoistnie się zaczęła cała akcja ??
Mama.Kubusia No dokładnie dziwne zjawisko ja też rozpoznaje jak jest zdenerwowany to taki strasznie ruchliwy a normalnie to daje o sobie znać od czasu do czasu. Jak ja byłam zdenerwowana ostatnio i szłam na porodówkę to się później śmiałam że młody się wystraszył i siedział grzecznie i się praktycznie nie ruszał
Pati u mnie bylo dosc zabawnie. najpierw jak trafilam 11 dni przed porodem do sapitala to mialam miec cc ze wzgledu na zapisy. Ale się wstrzymali, ponieważ synek troszkę się ustabilizował . dwa dni później robili indukcje, chcieli dać żel, ale miałam własne skurcze- jest to przeciwwskazaniem. Dali więc oksytocynę, ale oksytocyna nie zadziałała a Do tego wyciszyla moje skurcze na ponad dobę. Chcieli założyć balonik by zrobić rozwarcie, ale w trakcie zakładania zaczęłam krwawić bo oderwał się polip, o którym nikt nie wiedział. Tak więc kazali czekać na samoistne skurcze porodowe i odpowiedni czas ;). Chcieli później robić cesarke, ale już tylko dlatego, że minął mi termin porodu a ja byłam już prawie 2 tygodnie na sali. W końcu samo wszystko ruszyło. Dobę przed porodem zaczęły mi odchodzić wody - koło 3:30 nad ranem a kolejnego dnia o tej porze miałam już skurcze.
Pati- ojj wiem, że napewbo sie przejmujesz, bo ja też codziennie sie zastanawiałam ile wieksza jest, czy ołucka sa zdrowe i w oełni rozwiniete, itd. Postraj sie jakos zrelaksować, choc wiem, ze to nie łatwe i co chwila nachodzą kiepskie myśli jak bumerang. Ale dla dobra dzidzi oddychaj głęboko, weź książkę do czytania, ale jakaś fajna, żeby Cie wciagnęła. Zrób te krasnale;)
Pamietaj, że już i tak w razie czego jest dobrze, bo szanse dzidziusia sa naprawde bardzo duże;) a juz nie dużo zostało;) wiec z tygodnia na tydzień będzie coraz wiekszy i vardIej rozwinięty. Twój lekar zadba, aby nic złego Ci sie nie stało. I ja bym sie nie sugerowała takim pomiarem jak zrobiła ta lekarka, bo nie mógł sie dzidziuś skurczyć;) a jak jeszcze nie pomierzyla dzidzi to na oko, to ona sobie może pogadać ale na kawie a nie na badaniu.
Eleonorka to też miałaś nie łatwa drogę do spotkania się z dzidzia . Potrafi to wyczerpać człowieka strasznie . Ale dałaś radę naturalnie i tutaj widać że jesteś zawzięta kobieta
haha Pati my kobiety jesteśmy niepokonane jeśli cis bardzo chcemy to jesteśmy w stanie to osiągnąć. Tylko dam radę - nie czytaj i nie szukaj niczego w Internecie. Ja szukałam i czytałam a to potegowalo moje obawy i stres. Zapomniałam, że to wszystko odczuwa nasz maluszek. Postaraj się wyciszyć i w myślach daj mu poczucie bezpieczeństwa. Wtedy on również będzie mógł spokojnie rozwijać się do samego porodu. Mój mały nerwus teraz pokazuje ile mama dostarczyła mu emocji
Eleonorka- pamietasz nasze rozmowy o metodach relaksacji, mi one w trudnych chwilach dały naprawdę wiele;) potrafilam sie wyciszyć, choć patologia ciązy dostarczała mi mase adenaliny w związku ze strachem o dziecko. Ale mimo wszystko da się. Dlatego zgadzam się, kobieta potrafi stanąć na rzęsach, aby jej dziecku nic nie groziło.
Eresz pamiętam pamiętam teraz też stosuje jak synek wpada w rozpacz, ponieważ mama nie chce cały czas nosić na rękach hahaha. Tutaj nieziemska cierpliwosc jest potrzebna by przetrwac krzyki protestu i ponalu uspokoić jednocześnie osiągając swój cel- chwila odpoczynku dla mięśni. Mój maluch tak swoją drogą po porodzie ważył 3270, w drugiej dobie spadł do ok 3070 a teraz po 6 tygodniach 4700
tak więc jest co nosić.
Eleonorko- bardzo sie ciesze, że pomaga;)
Pieknie! Spory dzidziuś, rośnie jak na drożdżach. Moja ma 8 miesiecy i 11 kg;) także siłka w domu:D
Eleonorka kolki was męczą? Moja mała miała podobnie jak sie urodziła 3230g, spadła do 3kg, ale po 7 tygodniach miała prawie 4,4 kg
Oj tak kobiety są nie zwyciężone . Ja czytałam w internecie dużo jak byłam w domu teraz bedac w szpitalu jak mam jakiekolwiek wątpliwości to pytam się położnej bądź lekarza . Ja staram się naprawdę wyluzować stresuje się jak ktg skacze bo boje się o dziecko a tak to nie myślę negatywnie staram się pozytywnie do wszystkiego podchodzić . Ostatnio miałam załamanie po porodówce jak nie jadłam przez 15h i mówiłam że wyglądam jak kupa że mam dosyć itd ale na drugi dzień wykąpałam się ogarnęłam i uśmiech na twarzy
Martq na początku mieliśmy gniotący brzuszek i sporo gazów, kulenie nóżek, ale to było prawdopodobnie spowodowane moim antybiorykiem po porodzie. Od jakiegoś czasu ja biorę lacidofil raz dziennie po 2 tabletki i mam wrażenie, że synek nie ma już wzdęć.
Pati- dokładnie tak! Myśl pozytywnie i głowa do góry! a jak kobieta choc minimalnie zadba o siebie to od razu lepiej sie czuje:)
Eresz ja to się nie mogę doczekać jak się ubiorę pomaluje i poczuje jak kobieta na pewno doda to też dużo sił
Pati będzie dobrze ! Pamiętaj by dbać zarówno o siebie jak i dzidziuśia i pamiętaj że po porodzie powinnaś też badania sobie wykonać dla spokoju
Pati nawet na porodowce bierz śmiało tusz do rzęs jeśli to da troszkę pewności jako kobieta. Ja może to dziwne, ale tak właśnie zaczynałam dzień. Malowalam rzęsy, dawalam balsam na usta i delikatnie tuszowalam cienie pod oczami. Na buzie delikatny krem z emolium dla dzieci, żeby była nawilzona bo to powietrze w szpitalu okropnie wysuszalo mi twarz. Czułam się o niebo lepiej jak zrobiłam coś dla siebie. Po porodzie grunt to wychodzić nie w dresie tak jak stoimy w domu właśnie tym bardziej idąc na szybkie zakupy pokaż, że mama to nie tylko 100% serca, ale też 100% kobiecości. Nawet na 15 minut poza domem warto ubrać to co lubimy i podkreśla przy okazji nasze atuty. Ja kilka razy wyszłam z potarganymi włosami, wielkimi workami pod oczami i całkowitym brakiem tuszu. Zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale po powrocie do domu postanowiłam jednak, że będę poświęcać dla siebie chociaż 5 minut przednwyjsciem by tym bardziej pokazać jak zadbana może być młoda mama.
Eleonorka ja raczej wolałabym coś luźnego zakładać po CC żeby tej rany nie narażać na otarcia ,ale jak wyjdziemy do domu to na pewno się pomaluje ubiorę ładnie już się nie mogę doczekać aż będę wdziec co mam między nogami hahaha . Przeraża mnie tylko to że po pionizacji nie będę miała siły się zająć dzieckiem a w nocy będzie ze mną i nie będę miała w nikim wsparcia . Mam nadzieję że pokój 1os się zwolni i będzie dobrze
Pati musi być dobrze. W nocy po cięciu jak najbardziej możesz zostawić maluszka pod opieką pań. Tym bardziej, że musisz odpocząć i nabrać sił. Ja chociaż chciałam by mok synek był ze mną to z bólu nie byłam w stanie sama sobie poradzić ze sobą i byłam wdzięczna za opiekę nad nim. Dostanie jedzenie, jak będzie marudził to poproś by wtedy ktoś przywiózł lub po prostu zaufaj. Jeśli maluszek jest niespokojny to jest lulany, noszony na rękach, bujany w łóżeczku. masz przed sobą jeszcze tyle nocy do karmienia i przewijania, że ta jedna nie sprawi, że będziesz złą mamą.
Pati pamiętaj, że ważne jest wczesne uruchamianie. Jak będziesz czuła nogi (po znieczuleniu zewnątrzoponowym) warto już nimi poruszać, a w łóżku jeśli będziesz dawała radę też próbować się poruszać delikatnie na boki, będzie Ci łatwiej się później pionizować. Te delikatne ćwiczenia mogą też zapobiegać zakrzepicy. Zawsze możesz poprosić o leki p/bólowe, będzie Ci łatwiej się poruszać. Jak będziesz miała pokój 1os mąż może zostać na noc?
Pati- ojjj z tym, żeby zobaczyc co masz miedzy nogami to trzeba bedzie jeszcze poczekac:D nie bedzie to tak wiekji brzuszek, ale lustrzyca dalej jeszze troche zostaje:D
Eresz u mnie nic kompletnie nie zostało. dzień po porodzie miałam brzuch płaski jak stół ale ja w ogóle jestem dziwnym przypadkiem . Podobnie jak praktycznie brak krwawienia w połogu. Przez pierwsze 3-4 dni miałam odchody bardziej skąpe niż moje miesiączki.