Siedzisz w domu? Zadbaj o siebie :)

Na początku dla kobiet w ciąży to najgorsze sa te wymioty, które dopadają rano. Ja niejednokrotnie szłam przez miasto i nie wiedziałam czy zdążę do domu. Wtedy siadałam na ławce i głęboko oddychałam. Na chwilę pomagało.

Ja w tej ciąży dłużej pracowałam ale nawet po zejściu na zwolnienie staram się każdorazowo, przed wyjściem z domu zrobić sobie makijaż, czego w pierwszej ciąży jakoś mi nie brakowało. Przed pójściem do szpitala w ubiegłym tygodniu musiałam do kosmetyczki koniecznie iść aby mi zrobiła pediucre bo sama nie byłam w stanie tego zrobić, a było mi aż wstyd w jakim stanie są moje stopy. Za tydzień idę do fryzjera, bo obawiam się że później już nie zdążę albo będę uziemiona. Zresztą już teraz z dnia na dzień czuję się coraz mniej mobilna.
Chce pozałatwiać wszystko bo wiem, że po porodzie będzie mi z bliźniętami jeszcze trudniej wybrać się gdziekolwiek.

Cos dobrego dla biustu, który zmienia sie bardzo jak cale cialo w ciązy- polecam masaż ujędrniający. Najlepiej wykonywac go rekawica do kapieli, masaż wykonujemy ruchami kolistymi .w czasie kąpieli. Mozna hartować także skórę piersi stosując ciepłe i chłodne natryski wody. Sprzyja to dokrwieniu wszystkich tkanek oraz ujędnieniu.

ja też stosuje różne maseczki peelingi na ciało (troche oliwy z oliwek lub oliwki dla dzieci wymieszać z cukrem ) :wink: db jest zadbać o siebie

Ja w ciąży zaczęłam bardziej dbać o siebie. Jeszcze normalnie pracuję, dopiero od 5 miesiąca będę raczej na L4. Wówczas będę miała czas na codzienne spacerki i jakąś aktywność w domu :))
Warto ten czas wykorzystać dla siebie :slight_smile:

Świeta prawda z tym leniuchowaniem. Ja sie przyznam ze na poczatku ciazy to az mi sie chcialo plakac bo bylam caly czas zmeczona, caly czas moglam spac nie mialam sily na nic ale na szczescie przeszlo mi to pozniej. Moze nie robilam pilingow itd roznych maseczek ale na pewno jak wstalam musialam sie uczesach i wymalowac dla samej siebie chociaz jak np nie bylo meza bo od razu czlowiek inaczej wyglada. Nie wyobrazam sobie wyjsc z domu nie wymalowana i nie uczesana. Nie mowie o nie wiem jakims pelnym makijazu ale podkreslone i wytuszowane rzesy. No i tez farbowalam wlosy bo nie moge patrzec na siebie jak mam duze odrosty. Fakt kilka tyg chodzilam w odrostach bo balam sie farbowac ale jakos ok 10 - 12 tc juz farbowalam i farbuje do teraz 35 tc

O matko…nie chce nawet wspominać tego jak ja wyglądałam w ciązy.
Byłam takim leniuchem ze chyba az wstyd sie przyznac.
Nic mi sie nie chciało robic, nigdzie isc bo bym sie zaraz zmeczyla. Nie chcialo mi sie malowac ani dbac o siebie tak jak to bylo przed ciaza. Uznawalam ze jestem w ciazy i mi wszystko wolo:D
Wiem ze mozecie sobie pomyslec ze jak to jak moglam o siebie nie dbac.
Ale nie to ze byłam jakos zapuszczona. Po prostu nie widzialam sensu malowac paznokci, robic ladnej fryzury, nakladac makijaz…siedzialam w domu na l4 i myslalam ze nie musze tego robic, a maz jakos ze mna wytrzyma:P…jakoś wytrzymał hehe:)

Hehe Aga widzę pełen luz jeśli czulas się tak dobrze to nikt nie będzie Cię tu krytykował :slight_smile:
Moje początki też takiego siedzenie w domu nie były za ciekawe, to chyba przez ogólny stan zmęczenie organizmu który się musi przestawić w inny tryb :-)Och na szczęście nie trwało to długo, później był mega zastrzyk energii, po prostu czułem się dobrze i chciałam też super wyglądać w ciąży. Ciuchy, makijaż, paznokcie, fryzury miałam na to wszystko czas :slight_smile: także teraz mi bardxo tego pindrzenia przrd lusterkiem brakuje.
Po ciąży pierwsze tygodnie to była masakra, coś jak opisujesz ty Aga :frowning: już jest lepiej ale nadal nie na wszystko mam czas, szybki makijaż, malowanie paznokci ogranicza się tylko do nóg, a włosy mam cały czas związane.
Wierzę że nadejdą jeszcze te piękne chwile gdy na tip-top można się było zrobić…

ja muszę znaleźć więcej czasu dla siebie, tylko jak to zrobić?

Poprosić kogoś o pomoc może męża czy też dziadków żeby np zajął się ktoś dzieckiem, poszedł na spacer, a jeśli jest starsze to znaleźć mu zajęcie twórcze np
Oj każda kobieta potrzebuję czasem chwili dla siebie :slight_smile:

dokładnie! pomoc bliskich osób na pewno ułatwi dbanie o siebie i zebranie sil po porodzie:) w trudzie codziennosci na prawde ciezko sie odnalezc jeszcze jesli dziecko jest aniolkiem to jakos idzie sobie poradzic izadbac o siebie i o dom, ale jesli jest marudne to czasami mozna wpasc w mala depresje…

Ja nie zmieniłam nawyków sprzed ciąży mimo, że jestem na zwolnieniu praktycznie od poczatku. Tzn. po domu się nie maluję, wolę nawilzać skórę, ale wychodząc z domu makijaż musi być i nie ważne, że moje wielkie wyjscia zazwyczaj ograniczają się do spacerow z psem, zakupów pod blokiem i przychodni :wink:

To dobre i to zawsze samopoczucie lepsze się ma jak coś się zrobić dla siebie nawt głupi makijaż :slight_smile: ja jestem zdania że małe rzeczy czasem dają dużo powodu do radości

dokładnie ważne aby miał kto pomóc - ja się przyznaje, że jak się urodziła Zosia to wszystko chciałam sama - i odbiło się to trochę na mnie, mój stan zauważyła moja mama, mąż też ale wiadomo musiał iść do pracy, moja mama pomagała mi, przyjeżdżała i zabierała mała na spacery bym mogla pobyć sama i nawet na chwilkę się zdrzemnąć ale tak na prawdę a nie lekko czuwając czy Młodej nic nie jest :slight_smile:

Jutii ja tez tak miałam, po urodzeniu synka, że chciałam wszystko ciagle robic sama.
Tak jak przed porodem sprzatanie obiad zakupy i plus jeszcze małe dziecko do ogarniecia.
Wytrzymałam tak tylko pare dni- az w koncu byłam taka zmeczona ze usiadłam na lozku i sie poplakałam z bezsilnosci:)
Uświadomiłam sobie ze nie jestem jakims cyborgiem i ze sama nie dam rady sie wszystkim zajac - oczywiscie maz proponowal mi pomoc ale ja głupia unosiłam sie duma i honorem i zarzekałam sie za dam sobie ze wszystkim rade sama i nie potrzebuje pomocy:)
Teraz mamy podział obowiazkow i jest zupelnie inaczej:) Moj tata tez bierze raz-dwa razy dziennie malego na spacer wiec mamy tez czas dla siebie i mozemy wszystko ogarnac:)

Dobrze że te pierwsze tygodnie już za mną bo było podobne tyle że pomocy prawie z nikad :frowning: maz musiał wrómąż do pracy a reszta daleko nie dało rady…
Bez seansu było wyć razem z dzieckiem teraz z perspektywy czasu wiem że każda mama potrzebuje takiej pomocy i czasu dla siebie. Ale dzięki tamtym doświadczeniem wiem że mam w sobie tyle siły żeby dać radę i iść do przodu wszystko dla córki. A teraz to luz blus mam czas zorganizowany dobrze i starcza go na wszystko.

Nie każdy ma mozliwosc zeby skorzystac ze wsparcia i pomocy innych. w tedy trzeba sobie samemu poradzic. jak ja bym nie mogla skorzystac z pomocy bliskich tez bym musiała jakos wiazac koniec z koncem i tak sie spiac zeby ze wszystkim sie wyrobic.
ten pierwszy okres z małym dzieckiem jest ciezki nie ma co ukrywac, wszystko sie zmienilo i trzeba wpasc w ten nowy rytm codziennosci. ale jak nasze malenstwa podrosna to sie tak wszystko unormuje ze kazda z nas bedzie miec wiecej czasu dla siebie.

W ciąży dbałam o siebie tak normalnie. Ani mniej ani bardziej, w siódmym miesiącu poszłam na l4 a wcześniej cały czas chodziłam do pracy więc miałam dobrą motywację. Jedynie malować się przestałam - tylko oczy. W ciąży i tak ładnie wyglądałam, moja cera się poprawiła. Poza tym miałam wrażenie że wszystko przenika do dziecka, więc wolałam kosmetyki ograniczyć do minimum. A no i zeszłe lato było gorące i malowanie się , by potem wszystko płynęło po twarzy również uważałam za zbędne.

Jak urodziło się dziecko to nie było czasu na nic, teraz już mam czas by posiedzieć w łazience wieczorem. zadbać o siebie. Wcześniej natychmiast szłam spać jak tylko dziecko zasnęło, a wieczorną toaletę nawet nie pamiętam jak robiłam - wszystko automatycznie.

Oliwia tez tak miałam na samym poczatku. Spałam tak jak mój mały. Wieczorem jak poszedł spac to ja od razu szybko biegłam do łazienki siku umyc sie szybko zeby i zaraz spac.
Miłam do wyboru czy obejrzec fajny film czy cos zrobic albo szybko korzystac i spac:) hehe
teraz juz jak mały spi to wiem ze moge posiedziec dluzej bo obudzi sie dopiero 5-6 rano:)
Poczatki byly baaaaardzo wyczerpujace, ale trzeba przez to przejsc, potem jest juz tylko lepiej:)

Z tym malowaniem twarz to prawda Oliwia ja też skupilam się tylko na oczkach bo reszta to jednak miała by styczność z cerą dziecka co pewnie zdrowe nie jest i ciuszki też od razu brudne np od podkładu :frowning:
Dobrze że to tylko początki tak wyglądają bo na dłuższą metę tak chodzić ludzi straszyć malo ogarniętym to nie wypada, dlatego dziwię się niektórym mamom które mają już dużo starsze dzieci że wyglądają jak wyglądają to raczej ich wybór a nie bark czasu bo tak jak mówię dziecko można w pewnym wieku czymś zająć.