Podkłady porodowe są niezastapione w takich sytuacjach- zarówno te kwadratowe na łóżko, jak i te wyglądające jak gigantyczne podpaski:)
Warto się w taki arsenał uzbroić, jeśli szpital tego nie gwarantuje, bo niestety bywa różnie z zapleczem szpitala pod tym względem. Fajne są te z Canpolu, bo te a’la podpaski, są profilowane i do tego mają pasek przylepny do bielizny, a mało które to mają i jest wersja na dzien i na noc!- super opcja. Ja byłam zachwycona i korzystałam z tych, a nie z tych co szpital zapewniał; a te na łóżko są chłonne i w razie gdy nam coś wypłynie to niebtrzeba przebierać łóżka:) także polecam:)
Ja gdyby nie podkłady szpitalne to już dawno byłabym bankrutem. Właśnie od rana składam całe stosy i co chwilę muszę wymieniać na nowe. Jest to bezcenne gdy odchodzą wody. Wkładka przed porodem raczej się nie sprawdzi, ponieważ lepiej od razu wymieniać to co się zgromadzi by uniknąć infekcji. Te szpitalne są spore, ale można spokojnie ułożyć na łóżku pod pupą i poskładać w taki spory podkład.
Jak dziewczyny leżały ze mna na sali przed porodem to sobie podkłady te jak podpaski dawały pod pupe bez majtek i tak leżały w koszuli nocnej w rozkroku,a jak musiały wstać, to ubierały z majtkami nowe podklady, tylko je miały luźniej, tak troche niżej- bo pytałam, ale bez nie chodziły, bo leciało sporo;) jedna z dziewczyn z sali to zmieniała paczke za paczką, bo tak z niej ciekło;)
w moim szpitalu były Bella, ale ja wolałam Canpolu, bo są fajniejsze(sprawdziłam chyba wszystkie dostepne firmy na rynku, bo od każdej z przyjaciółek lub kuzynek dostałam to czego nie zużyły, więc mogłam sobie potestować) a ja długo miałam połóg, więc było kiedy używać:)
Narazie wykorzystałam majtki jednorazowe z Canpol i jest super, wypchałam jak sie tylko da podkladami szpitalnymi i mam mini pampers - albo raczej giga
Eleonorka mi to jak trysly to wszystkie na raz a w sumie to na dwa razy i zaraz skurcze dostałam. A z Zuza w ogóle nie chciały się przebić , na porodówce próbowali ale bez szans aż w końcu lekarz powiedział że najwyżej w czepku urodzę . Ale podobno jak już glowka była na wierzchu to pękły , było ich bardzo malutko , położna mówiła że chyba około setki by się zebrało . Do tej pory się zastanawiam gdzie one się podziały bo nie sączyły mi się na pewno . A jak tam sytuacja u ciebie. ? Zaczęło się już konkretnie ?
Ja kupowałam te majtki siateczkowe wielorazowe i przydały sie w połogu, a spokojnie można je prać w pralce z mydełkiem dla dzieci np. Dzidziuś, żeby nie podrażniały okolic rany i krocza.
A fajnie to musi wyglądać, jak taki ochraniacz na pupe;)
Mi się saczyly wody ale już w czasie porodu zaczęły wcześniej myślałam że jeszcze w czepku młody się urodzi ale zrobiła się mała dziurka aż w końcu na koniec jak głowa szła przebiły się same po całości.
Mi wody zaczęły odchodzić o 12 w nocy i tak się sączyły do samego końca czyli 11:35
Ja jestem w 30tc i mam wrażenie, że mój maluszek z dnia na dzień kręci się i kopie coraz więcej, częściej i mocniej. Też myślałam, że w ostatnich tygodniach ciąży jest to mniej wyczuwalne, ze względu na mniejszą ilość mjesca, ale chyba nie ma reguły. Zależy od dziecka, jego rytmu dnia i siły. Ale osobiście wolę tak, niż martwić się co chwila czy wszystko jest ok, bo nie kopie.
Tagata- z aktywnością dzidziusia i ruchami wszystko zależne jest od brzuszka- a w szczególności ile ma wód płodowych i miejsca. Sporo dzidziusiów poprostu nie ma sie gdzie poruszać i tylko wypychają swoje części ciała i wtedy oceniamy czy to główka, rączka, nóżka czy pupa, natomiast są brzuszki, jak mój, gdzie miałam ogrooooooomny brzuch i dużo wód(ale na szczęscie nie wielowodzie) i mała pływała sobie jak rybka, a po urodzeniu ważyła ponad 4 kg, więc sobie wyobraźcie rozmiary brzuszka ciążowego;)
Moje słoneczko barszocrucjliwe, wód było książkowo a po porodzie taki kochany bobasek.
Jesteśmy już w komplecie ciężko było, ale na jednym parciu urodziłam calutkiego synka. 9/10 APGAR, 3270g
różowiutki bez ani jednej pętli. Kochany maluszek ssał 2 h bez przerwy.
od 4 na bloku - były skurcze ale zero rozwarcia. O 10:30 urodziliśmy. Popękałam do środka więc mam bardzo dużo szfów, ale da się wytrzymać. Najcięższe chwilę- przy praktycznie samym parciu prawie ustały skurcze , były bardzo rzadko i niesamowicie krótkie. Parłam wyłącznie własną siłą bez skurczu. Ale wszystko zakończyło się pomyślnie. narazie padam, ale jestem ogromnie szczęśliwa
Brawo!!! Gratuluje z całego serca:) super, że z Wami wszystko dobrze. Teraz odpoczywaj ile sie tylko da a dzidziuś niech je ile wlezie:) rośnijcie zdrowiutko i wracajcie do sił;) i jak? Fajne uczucie, prawda, jak sie widzi swojego dzidziusia? Można go przytulić, dotknąć, pocałować, utulić- aż serce rośnie:):)
Eleonorka super !! Gratulacje
Dziękuję pięknie dziewczyny. Ok tak, to uczucie jest bezcenne i wynagradza cały trud porodu i tego co po nim. Mój synek jest taki piękny, że nie mogę się napatrzyć. Narazie dał mamie chwilę wytchnienia i śpi pod czujnym okiem pediatry. Ja narazie walczę z bólem po szyciu.
Ja sie gapiłam jak szpak w gnata, jak tylko dali mi moją córeczkę:) i płakałam ze szczęścia:) i w dalszym ciągu jak na nią patrzę, mimo, że juz coraz większa, to łza się w oku kręci;)
Gratulacje ! Dzielna mama ! A maluszek mam nadzieję że zdrowy no i na pewno szczęśliwy z mamusia!
Dziękuję pięknie :-* narazie pediatra powiedział, że okaz zdrowia. Najgorsza jest pierwszą doba bo ona weryfikuje. Ale puli co wszystko jest jak być powinno. Odsypia i jest najgrzeczniejszy na całym oddziale
To trzymamy kciuki, żeby wszystko okazalo sie ok i bez komplikac. Więc korzystaj, że jest grzeczny i śpij ile się da, odpocznij sobie:)
Gratulacje Eleonorka dużo zdrówka
Właśnie jestem w 37 tc. Po każdym posiłku młoda wierci się. Bardzo wyraźnie to czuje. Myślę, że nie ma obaw