rodząc drugie dziecko była pandemia do tego rodziłam godzinę trasy od domu plus byłam na indukcji , więc szłam z dwiema torbami bo wiedziałam ,ze nikt nie przyjdzie. Nawet jak mąż do porodu przyjechał do torbę z rzeczami nie mógł wnieść na oddział tylko na portierni musiał zostawić i mi o tym nikt nie powiedział przez parę godzin , ze ta moja torba gdzieś leży w sali . Przynieśli ją jak rodziłam , wiec dziewczyny z sali zapomniały przekazać. Pamiętam, że maliny leżały całą noc bez lodówki ,ale dały radę :D
mazia :D ale masz wspomnienia haha :D
Ja przy drugim porodzie też miałam torbę w aucie z podkładami, podpaskami, pampersami bo one najwięcej miejsca jednak zajmują.
Powiem Wam, że powoli już mnie ogarnia stres przed tym wszystkim:D
Mamuśka Juli Jana ja czuję to samo . Denerwuje się już okropnie :D
6 MC więc jeszcze trochę zostało.. Ale już zaczyna mnie to przerażać:D jeszcze dwójka dzieci w domu i najgorzej jak zacznę rodzic a one w przedszkolu będą lub Będę z nimi sama w domu:D Ach..
O to faktycznie można się zestresować 😯
Porod pierwszego dziecka jest stresujacy ale majas dzieci w domu to jednak dodatkowy stres aby wlasnie wszystko jakos sie fajnie ułozylo i zgrało w czasie ;)
Gdy rodziłam drugie dziecko syn miał już 8 lat, więc nawet w najgorszym scenariuszu mógłby zostać w domu sam póki by dziadkowie nie dojechali do niego. Miałam cesarkę, więc dokładnie wiedział kiedy będę szła do szpitala. Ale jednak na swój sposób bardzo przeżywał końcówkę ciąży - nie chciał chodzić do szkoły, płakał, chciał być blisko nas. Nie lubił też jak mąż szedł na nocną zmianę i miał zostać sam ze mną w domu - bał się, że coś się może stać. Niby wszystko rozumiał, bo dużo mu tłumaczyliśmy, ale jednak to jeszcze dziecko, które też ma swoje lęki i obawy.
O tak, starszaki też przezywają, nawet bardziej niż młodsze bo są bardziej świadome, wiedzą więcej, być mzoe też słuchają wiadomości, orientują się w zagrożeniach. Najlepsza jest rozmowa, książki, oswajanie z tematem, opowiadanie, przestawianie różnych scenariuszy i zdecydowanie to ze dziekco ma na kim polegać: sąsiadce, cioci, babci- dziekco musi czuć się Bezpieczne i zaopiekowane
Ja już jestem po wszytkim . Urodziłam wczoraj rano. Córka odiwedIla w szpitalu i jestem z niej taka dumna . Przyszła i odrazu chciała całować i przytulać braciszka. Nie mogła się od jego odkleić. Była wgl zachęcona takim miejscem jak szpital. Krótko trwały odwiediznyn bo u mnie w szpitalu można tylko 30 min ale dzielnie zniosła rozłąkę . Nie płacze , mówi że tęskni , ja mówię to to normalne , że też tęsknię ale niedługo znowu będziemy razem. Wyszła z sali smutna ale dzielna. W domu też o mnie wspomina że tęskni ale jest dzielna :)
ogromne gratulacje dla mamy i maluszka ! :)
Gratuluje! Super wiesci ! Fajne beda sqieta z dzidziulkiem
xyz ogromne gratulacje to święta czekają Was w większym gronie :)
córka widać, że bardzo dzielna, ale pamiętam że ona juz chyba 3-4 latka ma to juz rozumna dziewczynka, więc pewnie jej o wiele łatwiej :)
zdrówka dla Was :)
Gratulacje! ;) dużo zdrówka dla Was ;)
Dobrze , że córka dzielnie znosi rozłąkę i cieszy się z rodzeństwa <3
oj tak napewno będą to niezapomniane święta
Ogromne gratulacje;) świetne wieści
Xxyyzz gratulacje! Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa :)
cyz gratulacje! Twoje dzieciątko chyba jeden dzień starsze od mojego :)
Susane Ty rodziłaś 8, a xyz 5 grudnia, ale różnica niewielka :D
Rodziłam w sierpniu tego roku, na pokładzie mamy 4latke, ciężko było mi się z nią rozstać ale córka była zadowolona bo poszła spać do Działdowo żeby mąż mógł być że mną w szputalu, wymieniali się troche była u moich rodziców trochę z mężem a trochę z tescismi, daliśmy radę oby dwie podczas tej rozłąki ;) Caly czas byłyśmy na łączach i Messenger