Rodzeństwo dla maluszka-planujecie?

Pierwsze dziecko nie było planowane…było ciężko bo się jeszcze uczyłam ale jakoś daliśmy radę. Gdy córa miała 3 latka zaczęłam się zastanawiać nad drugim i doszłam do wniosku że jestem już na nie gotowa. Niestety mój narzeczony wykluczał to kompletnie tłumacząc się tym że nie mamy teraz na to pieniędzy, ale ja nie ustępowałam. Mówiłam ze damy radę że chciałabym już drugie…on był nieustępliwy…no ale los znowu wziął sprawy we własne ręce i okazało się że znowu wpadliśmy. Cieszę że życie tak się potoczyło :). Zapewne gdyby nie te wpadki do tej pory nie mielibyśmy jeszcze dzieci bo byłoby wiele innych bardziej pilnych wydatków…a na dzieci zdecydowalibyśmy się gdybyśmy dorobili się tego czego chcieliśmy.

Ja sie ciesze ze mam dwoje dzieci. Nie wyobrazam sobie teraz zeby bylo inaczej. na poczatku nie jest latwo-to fakt, ale z kazdym dniem jest coraz lepiej. Nasza mlodsza corka szaleje za starsza, starsza bardzo kocha siostre i az milo sie na nie patrzy gdy sie razem bawia:) Ciesze sie ze zawsze beda mialy siebie, to wedlug mnie bardzo wazne.

Uważam że dzieci które są jedynakami są pokrzywdzone…rozumiem że nie wsyzscy rodzice są gotowi na dwoje…ale wbrew wszystkiemu to oni potem będą dla siebie oparciem gdy rodziców zabraknie. Oczywiście w życiu rodzeństwa tez może różnie sie potoczyć i znam przypadki gdzie rodzeństwo zamiast żyć w miłości walczą między sobą ale od tego niema reguły…sama widze jak moje dzieci za sobą szaleją…tak jak Ania pisze są za sobą strasznie.

Ja sama jestem jedynaczką i nie chce tego dla mojego dziecka, więc mam nadzieję że będzie nam dane mieć więcej dzieci, ja bym chciała troje, mąż mówi że dwoje i koniec
Przyjdzie czas to będziemy pertraktować :wink: Na razie mamy 2,5 miesięcznego synka urodzonego przez CC, wiec mimo że plan był inny, będziemy musieli poczekać z 2 lata.

Mnie na pierwsze czyli obecne dziecko namówił mąż. Nie chciałam dzieci i nie widziałam nic złego w tym, że nie chcę… Jak już dałam się namówić to zaczęło się przyjemne próbowanie i w efekcie ciąża - swoja drogą cudowne 9 miesięcy w moim życiu. Gdy urodził się maluszek to choć poród miałam fantastyczny twierdziłam, że nie chcę więcej dzieci… Teraz widzę jak mały się rozwija i jakim szczę ściem może być rodzicielstwo. Jeśli zdecyduję się na drugie dziecko to będzie to z egoistycznych pobudek - bo jest to dla mnie wewnętrznie straszna radość bycia rodzicem, a nie dlatego żeby syn miał rodzeństwo.
Rodzina męża z każdej strony jest bardzo liczna, ja mam rodzeństwo w liczbie 1, ale nie jestem pewna czy będziemy mieć więcej dzieci. Jest to ogromny wysiłek i trud i chcę się dziecku oddać tak bardzo jak będzie tego potrzebowało i myślę, że póki co nie dałabym rady z więcej niż jednym. Może kiedyś jak J podrośnie…

Gosiu na pewno będzieci mieli jeszcze jedno :slight_smile:
Zosiu a nie uważasz że jeżeli właśnie JJ jest dla Ciebie całym światem to lepiej byłoby dla niego wychowywać się z rodzeństwem?

Dlaczego pragnęłam rodzeństwa dla synka?

Tak - właśnie pragnęłam rodzeństwa dla niego. Jego ukochanego braciszka lub siostrzyczki. Tak by miał się z kim bawić, rozmawiać, dzielić, dorastać. Wspólnie się bawić, dogadywać. To też właśnie z racji tego, by się świetnie dogadywali postanowiłam, że będzie mała różnica wieku. By oni, razem, wspólnie szli przez życie, wspierając się nawzajem. Po to by mieli w sobie oparcie, gdy to właśnie Nas, rodziców, zabraknie…

Przekonanie partnera nie było łatwe - mogę nawet stwierdzić, że nie chciał, bo się bał, że nie damy rady. Niedługo wszystko zrobi się razy 2 ale kiedy jak nie teraz, gdy pamięć dotyczącą chociażby pielęgnacji mamy świeżą, zabawki są a ubranka piętrzą się w kartonach? Łatwo jest powiedzieć - teraz jest mój czas, teraz chce drugiego dziecka ale ciężej jest się wewnętrznie przełamać po porodzie, ze względów finansowych, mieszkaniowych…

U mnie słowo się rzekło i bardzo się z tego cieszę - partner przekonał się do plusów sytuacji, teraz bardzo cieszy się na myśl o tym, że za kilka miesięcy będzie na świecie Nasz drugi syn i jestem pewna, że wszyscy będziemy razem szczęśliwi a kiedyś dzieci powiedzą mi, tak jak ja mojej mamie, że dziękują mi za rodzeństwo…; )

No mysle ze nikt nie decyduje sie na dziecko jedynie ze wzgledu na to zeby starsze mialo rodzenstwo, ale raczej pod wplywem obu tych czynnikow i jeszcze innych:) Poztym, jak sama zauwazylam po sobie, gdy ma sie drugie dziecko to juz tak sie nie trzesie nad tym pierwszym, generalnie dwojke wychowue sie jakos bardziej na luzie, zdrowiej.

Aniami ja nie mówię że tylko tym trzeba się kierować…raczej mam na myśli że to jeden z czynników przemawiających za.

Między starszymi córkami różnica 2 lata. I jest to super różnica. Starsza już nie była taka całkiem mała jak się urodziła młodsza - sporo rzeczy potrafiła zrobić sama - jak zjeść i ubrać się - większość rzeczy. Teraz są super koleżanki i świetnie razem się już bawią.
Teraz mam najmłodszą, która jest od jednej 6 a o drugiej 4 lata młodsza i obawiam się, że jest to już za duża różnica wieku i będzie to gówniarz, który się wtrąca :stuck_out_tongue:

A no to pewnie ze tak:) Ja mowilam bardziej do Zosi o tych innych czynnikach;)

Do mnie najbardziej przemawiało rodzeństwo dla synka. Tutaj żyje Nam się inaczej, bo coraz mniej rodzin zostaje, więcej zjeżdża i za chwil kilka Mały nie będzie miał do kogo otworzyć dzioba po polsku i z kim się pobawić. Poza tym tu mamy te nieszczęsne deszcze, które potrafią trwać miesiące bez przerwy, więc znów kolejny dzieckiem chce Kasjanowi zapewnić towarzysza do zabaw; ) W sumie argumentem za pojawieniem się kolejnego maluszka jest Kasjan i nic poza tym…; ) Więc można; )))

Ania a bo myslałam że to do mnie :stuck_out_tongue:
Samanta u mnie tu na wiosce dużo dzieci niema…jak jakieś są to daleko…teraz moja siostra i moja cóa sa dla siebie jak siostry bo wychowują się razem…i jest inaczej gdy wychowywał się osobno- jest lepiej więc rozumiem o czym mówisz.

No my akurat spotykamy sie z wieloma dzieciakami, wiec to nie byl jedyny argument, ale wiadomo ze z rodzcenstwem razniej:) Najfajniej bedzie pewnie za jakis rok-dwa, kiedy moje dziewczyny beda sie mogly juz normalnie dogadac, no i moze wkoncu sie wyspimy?:slight_smile:

Ja powiem tak, zawsze chciałam dwóję dzieci i jednym z podstawowych argumentów było to, żeby to pierwsze dziecko nie było same jak nas zabraknie. Zawsze chciałam od roku do 3 lat różnicy maksymalnie między dziećmi. Wyszło jak wyszło mam bliźniaki :wink: więcej dzieci nie planuję i bardzo bym chciała żeby dzieciaki dobrze się ze sobą dogadywały i się bardzo kochały. Tak jak Ania też chciałabym się wyspać :stuck_out_tongue: może jak zaczną bajki oglądać ?? :smiley:

No leila Tobie to w ogólę się pofarciło :smiley: z marszu dwoje :smiley: ojjj i tez bym chciała się wyspać :stuck_out_tongue:

Samanta tak czytam co piszesz o swojej ciąży i wiesz co, cały czas wydawało mi sie ze wpadlas i nie chciałaś tej ciąży i wydawało mi sie ze pisałaś ze wiele nocy przeplakalas po tym jak dowiedziałaś sie ze w ciąży jesteś… Nie wiem dlaczego mi sie tak wydawało ale serio takie wrażenie mialam

Judytka może mnie z kimś pomyliłaś?; )
Bardzo pragnęłam tej ciąży ale owszem bałam się tego jak ona przebiegnie i miałam wiele zmartwień… Do tego A. który nie był zadowolony z tak szybkiego zajścia ale minęły mu już wszelkie buractwa…; ) Więc musiałaś mnie z kimś pomylić; ) Dla mnie dziecko to szczęście i nawet jakby nie było planowane nie wylałabym z tego powodu ani jednej łzy smutku; )

Wy wyśpicie się prędzej niż ja…; ))))

Judyta bo tu chyba ktoś o tym pisał bo mi też coś świta. Ale na pewno nie Samanta :wink:

No możliwe ze mi sie z kims innym pomylilo… ;))Bo własnie wydaje mi sie ze ktos tak pisal… Teraz nie da mi to spokoju bo bede ciekawa kto…