Relacja dziecko-pies, pies - dziecko

SamantKa na rasach psów się nie znam,
ale przed wzięciem psa do domu zastanów się z 100 razy, czy chcesz mieć dodatkowy obowiązek w domu?
sprzątanie po psie, wyprowadzanie plus opieka nad synkiem naprawdę będzie to sporo obowiązków
pies będzie chodził po mieszkaniu, Kasjan raczkuje bierze wszystko do buzi, może być uczulony na sierść
może jestem źle nastawiona do psa w domu, ale sobie nie wyobrażam wstawania z rana i wychodzenia jeszcze z nim na spacery

Ja bym jeszcze poczekala, zwlaszcza, ze border to rasa dlugowlosa i wszystko bedziesz miala w siersci. Meble, ubrania, dywany - wszystko, nawet posciel. Puscisz Kasjana na podloge i bedzie caly we wlosach. Do tego przyjdzie ci nauczenie psa zalatwiania sie na dworze, bedzie bywalo, ze co chwila bedziesz musiala wychodzic, czasami nawet w nocy zanim zalapie o co biega. Chyba, ze wynajmiecie dom z ogrodkiem i pies bedzie na ogrodzie.
Czy bedzie zazdrosna kiedus o drugie dziecko, hmmm. Teoretycznie nie powinna, a w praktyce moze byc roznie. Bo nie bedzie wiedziala czym jest noworodek. Bedzie znala tylko dziecko, ktore sie przemieszcza.
Kochana wezcie kartke, spiszcie za i przeciw, a potem decydujcie. Ze swojej strony ci powiem, ze jestem przeciwna trzymaniu psa w domu czy mieszkaniu, pies powinien byc na dworze, mov sie wybiegac. A border luuubi sie wybiegac, to nie jest typ kanapowego przytulaska:)

Z tymi włosami się zgodzę, jak najbardziej. Mój pies może nie jest bardzo długiej sierści, ale ma straszne siano. Mała chodząc na czworaka wszystko ma na rajstopkach… Nie mówiąc już o meblach…

My również mamy psa i to już bardzo długo .Mała ma już 11 miesięcy a on dopiero jakiś czas temu skojarzył ze wogule ona istnieje .Nigdy też nie zostawiałam samych ich razem ,ale również nie wyobrażam sobie go oddać .ehh

My mamy Westa i od początku nie ograniczamy mu kontaktu z Karoliną. Zagląda do niej do łóżeczka, jak mała leży na kanapie to bardzo często leży obok niej, właściwie chodzi za nami po całym mieszkaniu. Jak Karolina jest na przewijaku to leży pod przewijakiem, jak karmię to kładzie się pod fotel a jak ją kąpiemy to siedzi pod stolikiem na którym jest wanienka lub wiaderko. Jak Karolina przeraźliwie płacze to pies na nas szczeka żebyśmy jej krzywdy nie robili. Zawsze wtedy schylam się z małą i mu ją pokazuję że wszystko jest w porządku.

A my mamy dwa owczarki niemieckie i kiedy idziemy z małą na spacer i z psami,to te id ą dumnie przy wózku i nie odstępują nas na krok! nigdy jeszcze nie chodziła tak szczęśliwe na spacery :slight_smile: Maniek,jeden z psów,kiedy wchodzi do nas do pokoju,pierwsze co robi to idzie sie przywitać z Judytką… powącha przez szczebelki z daleka,zobaczy,czy dziecko jest na miejscu i wszystko ok! nie jest w ogóle nachalny… kiedy trzymam małą na rękach,to wącha z daleka,nie podejdzie żeby dotknąć,nie poliże… po prostu sprawdza z ciekawością :slight_smile: moje psiaki są kochane i nie wyobrażam sobie ich oddać do schroniscka,bo nowy członek rodziny… tak samo z kotami… mam dwa koty… nie robią krzywdy,nie podchodzą do małej,a "rzucanie się dziecku do szyi " i tego typu historie,to dla mnie bzdurne bajeczki :slight_smile:

Psy sa super i fajnie jak dziecko sie z nimi wychowuje. Ale ja zadnego, nawet najbardziej zaufanego psa nigdy nie zostawilabym samego z dzieckiem. To jest jednak zwierze i nigdy nie wiadomo co mu strzeli do glowy. Wiec zabawy z psem jak najbardziej ale pod kontrola rodzica. Trzeba jednak zachowac czujnosc.

Mój synek bardzo lubi psy a ma dopiero 7,5 miesiąca jak tylko jeździmy do mojego rodzinnego domu to jak widzi tam psa to strasznie się cieszy,że od razu zaczyna piszczeć.Cały czas za nim patrzy,dotyka go i głaszcze to jest domowy pies więc nie boję się że go dotyka,nawet jak ktoś do niego coś mówi to nie reaguje tylko ciągle zerka wzrokiem za psem Dlatego ja nie mam nic przeciwko i bardzo się cieszę że synek lubi psy,ja też bardzo je lubię.Ostatnio byliśmy na spacerze i synek jak zobaczył psa to tak się cieszył machał rączkami i kopał nóżkami :)))) To daje mu taka radość !

Moja sunia (6 lat kiedy pojawila sie corka) totalnie ignorowala corke dopoki ta nie zaczela raczkowac okolo 7 miesiaca zycia. Teraz mala ma 10 miesiecy, a Tequila czasami podchodzi do niej i lize jej buzie. Kiedy ja wychodze z domu i mala zostaje z mama, Tequila podobno nie opuszcza Łucji na krok i przez te pol godziny czy godzine ciepliwie pilnuje mojej corki. ;D
Kiedy zas jestem w domu bywa tak, ze jedna drugiej zabiera zabawki. ;D ganiaja sie po mieszkaniu i albo pies zabierze zabawke malej, albo na odwrot. Nie spodziewalam sie takiej reakcji psa - Pysia jest bardzo wycofana, nie lubi obcych, nie lubi innych zwierzat i dzieci… A o dziwo Łucję kocha. ;D

U nas pies też nie odstępował wózka na spacerze na krok. Pilnował dzieciaczka, leżał obok, ale do wózka nie zaglądał.

My mamy dwa owczarki niemieckie które nie śpią ani nie przebywają w domu. Młodszy jest bardzo ze mną związany ale jest też baaaaardzo nadpobudliwy. Dodatkowo bardzo się ekscytuje, skacze i jak jestem na dworzu nie odstępuje mnie na krok. Cały czas nosi kij, jabłko lub cokolwiek innego w pysku żeby mu rzucać… Nie wiem co to będzie jak będę chciała wyjść z dzieckiem na dwór. Obawiam się że będzie skakać na wózek. Wyjść dziecko z wózka przy nim też sobie nie wyobrażam… chyba na czas moich wyjść będę musiała izolować psa choć obawiam się że będzie to źle na niego wpływać. Na początku będę wychodzić z mężem bo wiem że on w razie czego zapanuje nad psem. Drugi owczarek jest stary i w sumie bardzo spokojny . Potrafi się też sobą zająć więc jego się nie obawiam.

Evelin rozumiem cie, ja miałam takie same obawy co do mojego pieska :slight_smile: tylko ze nasz jest domowy, dodatkowo Syn prawie był 2 m w szpitalu i wracaliśmy do niego wiec Na prawie 3m musiałam oddać psa do rodziców :frowning: i o dziwo mimo tej nieobecności mam wrażenie ze on to wszystko rozumiał ze mały w szpitalu i tak trzeba. Pierwszy tydzień nie ukrywam byk bardzo ciężki, ciągle chciał skakać na wózek żeby zobaczyć małego itp. Ale potem się uspokoił, pilnuje synka zabiera mu zabawki śpi pod jego łóżeczkiem. Tez potrzebował czasu a na początku był poprostu bqrdzo podniecony nowa sytuacja.
Widzę jaki dobry wpływ na rozwój syna ma pies :slight_smile:

Obawiam się jednak że sama nie zapanuje nad psem bo niestety on skacze na ludzi i jest bardzo żywiołowy… nigdy nie są mi spokojnie iść nawet do samochodu;)

J.Swierczewska, bo to takie jej dziecko, to co innego :slight_smile:
Evelin niektóre psy mają takie charaktery i już, niestety to też dużo kwestia wychowania. U moich rodziców są dwa ogromne psy, mastify hiszpańskie, od początku nie pozwalaliśmy im na takie zachowanie typu skakanie itd. bo szczeniak fajnie, ale jak urosną to spokojnie może przewrócić nawet dorosłego. I my z nimi problemu nie mamy, ale mam ciotkę, która od początku się tak obchodziła z nimi na za sadzie ojejciu, siejciu jaki słodki i pozwalała robić z sobą wszystko. Niestety psy dorosły, a ona żeby dojść do nas do domu potrzebuje obstawy…

Magros na pewno masz rację. Niestety nie miałam wpływu na wychowanie psów bo mieszkam tu od czerwca. Ą psy są w sumie teściów nawet nie mojego męża. Mam sporo zastrzeżeń co do wychowania ale wiadomo nie podważam metod wychowawczych teściów bo to bez sensu. Co ciekawe ten młodszy owczarek szczególnie upodobał sobie mnie może dlatego że zawsze dużo czasu mu poświęcałam przed ciążą. Niestety jest on strasznie nieprzewidywalny. Mąż sobie z nim radzi choć i czasem na niego potrafi skoczyć.

My akurat mamy prawie 3 letniego mieszanka owczarka i urodziła nam się córeczka. Pies był przyzwyczajony od małego do dzieci tylko dlatego że jeździł z nami wszędzie w tym do mojej siostry która ma dzieciaczki. Jest on bardzo towarzyski a jesli już któreś z dzieci mu za mocno dokuczy po prostu sobie odchodzi. Ważne jest tylko żeby nauczyć pieska żeby można było mu grzebać w misce i zabierać smakołyki, bo przecież nie chcemy żeby warczał na kogoś z tego powodu. U nas po powrocie ze szpitala piesek powąchał malutką i był w porządku wobec niej… Pierwsze noce przy każdym szmerze malutkiej już stał na równych nogach… myślę że miał przez to gorzej pozarywane nocki niż ja :wink: Jeśli chodzi o jego stosunek do mnie to po przyjeździe ze szpitala przywitał się za mną, a później przez tydzień chodził na mnie obrażony. Nawet nie chciał zjeść smakołyków ode mnie… Myślę jednak że było to spowodowane tym że nie było mnie przez tydzień w domu a wcześniej siedział ze mną cały czas w domu i wychodziliśmy kilka razy dziennie na spacery. Po prostu FOCH;-)

Ile tutaj owczarków niemieckich :slight_smile: I ja mam jednego :slight_smile: Obecnie ma ok. 1,5 roku i jest u Nas na podwórku. Jak go wzięliśmy, to od czasu do czasu miał kontakt z dziećmi, ale już takimi, które chodzą. Z małymi dzieciaczkami nie miał kontaktu. Oczywiście słucha tylko męża, bo to on go “Szkoli” :slight_smile: Wierzę, że jakoś uda Nam się ułożyć psa i młodą na podwórku :slight_smile:

W domu mamy kotkę - brytyjczyk krótkowłosy. Bella jest ze mną od ok. 4-5 lat. Na początku baliśmy się co to będzie, bo koty niby są wredne etc. Ale póki co nic się nie dzieje :slight_smile: Od momentu, gdy zaszłam w ciażę, Bella nawet nie próbuje wchodzić na brzuch mój. A od jakiegoś tygodnia nie odstępuje mnie na krok, ciągle się łasi i zaczęła “próbować” wchodzić na górną część brzucha, tak jakby chciała wypchnąć młodą :slight_smile: Śmieję się, że wyczuwa, że poród się zbliża :slight_smile:

My mamy dwa domowe koty: kocura I kotkę. Kocur nawet do nas na piętro ostatbio nie przychodzi: to raczej indywidualista. Natomiast kotka cały czas pakuje mi się do łóżka i żąda pieszczot. Na brzuch w ogóle nie zwraca uwagi. Zobaczymy co będzie dalej. :slight_smile:
Załączam zdjęcie mojej pieszczochy

Widzę że na wątku królują owczarki niemieckie :wink: My też mamy owczarka, taki kanapowiec z niego :wink: Synek uwielbia rzucać jej zabawki, a ona uwielbia mu je przynosić :wink: Jak leżałam po porodzie w szpitalu, mąż zawsze przywoził ze sobą ze szpitala pieluchę tetrową z zapachem synka. Urocze było dla mnie gdy już wyszliśmy z synkiem ze szpitala, i odwiedzali nas znajomi, to Luna cały czas pilnowała synka i odpychała od wózka gdy ktoś za długo przy nim stał :wink: Najbardziej bolały mnie komentarze niektórych osób, że powinniśmy oddać psa… Nie wiem jak można psa traktować jak zabawkę i wyrzucać gdy pojawi się dziecko!

No to kolejny owczarek niemiecki :smiley: moj ma już prawie 10 lat a córeczka 6,5 m-ca, nie musiałam psa przygotowywać na dziecko. Podczas ciąży czesto kładł pyszczek na moim brzuchu, a gdy pojawiła się córcia to nie odstępował jej na krok. Do tej pory reaguje na jej płacz i od razu biegnie sprawdzić co się dzieje :slight_smile: co rano zawsze czeka pod drzwiami od pokoju żeby przywitać się z malutką (buziaczkiem w główkę) nie znam mądrzejszych psów.