Większość psów jest bardzo opiekuńcza i delikatna w stosunku do dzieci. Pies raczej dziecka nie skrzywdzi nawet jeśli maluch daje mu się we znaki. Dobry pies prędzej ucieknie lub schowa się przed dręczycielem niż go drapnie czy ugryzie.
A kot jak się zdenerwuje może zareagować różnie. Poza tym koty są bardzo zazdrosne o uwagę jaką im się poświęca więc jeśli już się decydować na kota to tak aby mały człowiek i mały kot trafili do domu w jednym czasie. Inaczej dziecko może być dla kota zwyczajnym intruzem.
Zgadzam się. Znajomej córka dostała kota, po pewnym czasie chodziła z zadrapaniami, aż po kilku takich zdarzeniach oddali kota.
Masz ogromne szczęście. Nasz 9-letni owczarek niemiecki jest już niereformowalny. Skacze na wózek, jak wyjdę z dzieckiem na rękach to skacze na małą. Przez to musi być zamknięty w kojcu jak wychodzimy z domu I bardzo mi jest z tego powodu przykro, bo pies naprawdę jest super kochany. Ale nie miał nigdy kontaktu z dziećmi, więc też po części rozumiem jego zachowanie. Jest zazdrosny, że zamiast go głaskać mam na rękach “takie małe coś”. A jak mąż ze szpitala przywiózł ciuszki małej to pies od razu chwycił je w zęby
Silje: Oj, to kiepsko… A nie myśleliście może o tym, by porozmawiać ze specjalistą od tresury zwierząt? Może on by coś doradził?
Myślałam, ale nie wiem czy to ma większy sens. Pies jest jednak stary, ma swoje nawyki. Wszystko co dorwie, a jest mniejsze od niego lata w powietrzu (jeża wielkości piłki do koszykówki rozszarpał na kawałki), więc wolę chyba nie ryzykować. No i zazdrosny jest, nawet jak z mężem gdzieś przy nim się przytuliliśmy to skakał na nas, bo on też chce. Wychodzimy teraz bawić się z nim na zmianę, ale bez dziecka. A taki z niego przytulas, że godzina bez przerwy to mu mało. A jak mała płacze to dopiero jest masakra, skacze na okna, dwie moskitiery nam już załatwił i porysował pazurami szybę w oknie. A to jest bydle jednak, łapę ma taką jak moja noga. Jak łbem chce się pod moją rękę wepchać, to nie daj boże żebym miała coś gorącego do picia w niej. ogonem załatwił już kilka szklanek, butelek. I mimo, że jest kochany, dorosłemu nigdy nic nie zrobił to boję się go dopuścić do dziecka.
Kurczę, Silje to rzeczywiście problem macie. Trochę strach go puścić do małej bo nie wiadomo jak zareaguje.
Z tego co wiem to owczarki są bardzo mądrymi psami i lubią dzieci, często są opiekuńcze w stosunku do nich ale skoro nie miał nigdy kontaktu z dzieckiem to może być ta pierwsza reakcja różna. To jest pies, tak? Bo suczka by raczej wyczuła młode i nie zrobiła krzywdy. A pokazywaliście mu malutką w ogóle, nawet z daleka?
A ja chciałam napisać, ze problemem są głównie małe psy typu Yorki i inne rozpieszczone cuda a tutaj taki przypadek.
Qurcze rozsądnie było by gdyby pies trafił do kogoś z rodziny kogo zna, bo jednak to pies, kiedy maluch zacznie raczkować wówczas będzie gorzej.
Nasze Yorczysko na tym etapie zaczał wariować i nawet zaczełam myśleć o oddaniu do w dobre ręce, jednak przeszło mu w raz z raczkowaniem małej, cały czas uważam, że jest to pies i należy na niego uważać mimo że na dzień dzisiejszy jest bardzo spokojny przy małej to jednak nie zostawiłabym ich samych.
Nasz pies chyba sam sie przygotował na przyjście maluszka specjalnie go nie przygotowywaliśmy, po za paczkami z łózeczkiem wózkiem które już stały miesiąc wcześniej workami ubranek stertą prania i prasowania małych rzecz, jednak czesto kiedy ja spałam kładł się obok brzucha
kilka razy zarwał kopa;) a często siadał i się przygladał na brzuch kręcąc łepkiem;)
Kiedy przywieźliśmy mała obwąchał ją i był bardzo ciekawy co to za zabawka;) jednak nie reagował źle, każdy płacz poruszenie się wózka pies wstawał i szybko biegł jak by chciał pomóc, czasami było trzeba uważać żeby go nierozdeptać;)
Mała zanim zaczeła raczkować było wszystko ok podchodził wąchał kładł się obok i obserwował, jednak kiedy zaczeła raczkowac wówczas zaczelisy szybko reagować, pies do drugiego pokoju gdy mała była w innym potem sie uspokoiło wszystko.
Rok temu sąsiadka zapytała mnie co to za szczekot wieczorami zdziwiła się gdy jej powiedziałam zę Klaudia bawi się z psem;) on przynosi jej misia ona mu go rzuca pisk szczekot i śpiech wszystko w jednym
Moze i tutaj pies przejdzie swój etap zazdrości, nasz jest już wiekowy 6lat wiec już nie jest tak energicznym psem jak wcześniej większość czasu śpi, czesto ewakuuje się przed mała żeby tylko kont na drzemkę znaleść, ale czasami sam przychodzi i ja zaczepia do zabawy
Jeszcze jedno owczarki są bardzo mądre, moze spróbujcie mu to po prostu powiedzieć, ze gdy nie zmieni zachowania bedzie musiał zmienic rodzinę, moze to głupie ale psy naprawdę dużo rozumieją.
Tak, to jest pies. Pokazywaliśmy małą, jak śpi w wózku to pies nie reaguje, ale jak się tylko w nim ruszy to Misiek od razu wskakuje na wózek. Pokazywałam mu ją przez okno, przez moskitierę ją wąchał po nóżkach, ale jak tylko nie ma między nimi żadnej ‘przegrody’ to się boję. Nawet jak jest w kojcu i z małą na rękach do niego podchodzę to skacze po siatce i chce wyjść. A on jest silny, waży chyba z 50 kilogramów, więc lekkie (według niego) machnięcie ogonem może mi dziecko połamać.
Anita-1981 postraszenie go nic nie da. Sąsiedzi mają kota, i nas pies wieczorem strasznie na tego kota szczeka, niestety pod oknem naszej sypialni, i za karę był zamykany na noc, przy czym wcześniej mu tłumaczyliśmy, że nie wolno i nic to nie dało.
Silje: To kiepsko, że piesek tak reaguje. Jeśli chodzi o tłumaczenie, to nasz pies zrozumiał, za 5 czy 10 razem, ale zrozumiał. Robił siku na dywan, dość często, a ja w nocy idąc do łazienki wchodziłam w to (fuuu). W ciągu dnia też mu się zdarzało, mimo, że normalnie wychodziliśmy z nim. Wydaje nam się, że robił to specjalnie, bo mało czasu mu poświęcaliśmy, co prawda nie mieliśmy jeszcze dziecka, jednak praca, ja szkoła robiły swoje. Pokazywaliśmy mu to co zrobił i odzwyczaił się.
Jeśli chodzi o szczekanie, to wie, że od kiedy jest dziecko on ma być cicho. Jeśli słyszy kogoś na podwórku szczeknie raz, a później tylko burka. Chyba, że ktoś zbliża się do drzwi, to szczeka, ale jak krzyknie się, by cicho był to waruje pod drzwiami.
maalgorzataa: pozazdrościć, my już trzy miesiące tłumaczymy, zaczęliśmy już czwarty i nic. Ale co stare psisko to stare, ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. Będzie powoli obwąchiwał Róźkę przez siatkę, może się nauczy, że dziecko nie umie samo chodzić i muszę je nosić.
Duży pies, swoje waży. Wiesz on na pewno by nie skrzywdził malutkiej celowo bo psy mają niesamowity instynkt do dzieci ale wystarczyłoby, że nieświadomie machnąłby łapką. Może poczekajcie jeszcze troszkę aż malutka zacznie raczkować…
Pewnie zabrzmi to brutalnie, ale jeśli 4miesiące i nie ma efektu, to może warto pomyśleć nad adopcją tymczasową, np oddać go na pewien czas do rodziców lub znajomych tutaj chodzi o bezpieczeństwo małej. Nieświadomie pies może doprowadzić do tragedii. Jak już mała będzie większa wówczas można psa wziąść z powrotem,
Nie ma takiej możliwości, żeby go komuś oddać. Moi rodzice i tak już mają dwa psy, a w dom ich prawie nie ma, bo pracują. Teściowie mieszkają bardzo daleko. Poza tym, nie chcę go oddawać. On nie jest psem kanapowym, tylko podwórkowym, więc po prostu jak będę z dzieckiem wychodziła, to pies zamknięty będzie w kojcu na ten czas i tyle.
Dawno nie odswieżony wątek.
A ja chciałam przestrzec mamy przed psami biegającymi bez smyczy, nie wiem skad ta moda sie wzieła, ale teraz kiedy jest tak ciepło coraz wiecej ludzi wychodzi z psami, aby się wychasały nie patrząc na to co się wkoło dzieje.
Jakiś tydzień temu wracałayśmy z mała z placu zabaw kiedy to podbiegł do nas szczeniak, jednak był to pies wiekszej rasy wiec szczeniak sięgał mi nieco kolan, chciał sie bawić i udrapał mała pazurami, dobrze ze stałam obok mogłam szybko zareagować, jednak nie obyło sie bez płaczu i oczywiście stosownego komentarza w kierunku właściciela, jednak zbytnio nie zmieniło się na osiedlu nadal jest sporo ludzi którzy spacerują z psami wolno biegającymi, mówiac że ich pies jest spokojny.
Anita postrasz ich wezwaniem straży miejskiej. Pies na spacer ma być wyprowadzany na smyczy i w kagańcu. Inaczej właściciel może niezły mandat dostać. Inaczej z psami państwowymi (bezpańskimi) tutaj już za wiele nie zdziałasz, bo schroniska wiecznie narzekają, że nie mają miejsc i pieniędzy.
U nas każde zgłoszenie, że bezpański pies lata po jakimś terenie jest wykonywane i zabierają psa, do jakiegoś ze schronisk. Nawet mojego psa kiedyś zgarnęli, bo biegał po mieście. Zwykle wracał powsinoga, a tu nic. Zadzwoniliśmy na straż miejską i okazało się, że wywieźli go do schroniska, a tam zaczipowali Nie było problemu z jego odbiorem.
moje dzieci nie boją się psów, bo dziadkowie mają. Ja tez miałam niestety uciekła a raczej poszła za moja mamą jak ta wyszła do pracy, mój tata zjeździł wszystkie wioski i schronisko niestety nawet rowy przeglądał (wiadomo czasem pies wpadnie pod auto) a była taka fajna, nikt jej nigdy nie uczył niczego z dorosłym się nie bawiła a z dziećmi sama smycz przynosiła żeby ją prowadzały, nie szarpnęła nigdy (a przysięgam nie uczyłam jej nigdy chodzić na smyczy bo mi zawsze jej szkoda było i chodziła przy nodze) z dziećmi bawiła się i grała w piłkę nawet na nią siadały i je podnosiła (dzieci sąsiada też przychodziły na zabawę z nią) Ale widocznie ktoś ją złapał bo to cocker spaniel i do tego bardzo przyjaźnie nastawiona do wszystkich. A myślałam, że mój synek będzie mógł się oswoić z pieskami właśnie dzięki niej. Póki co za ścianą mamy w blokach wilczura straszny pies dzieci aż podskakują jak szczeka.
U nas sa postepy. Nasze stare psisko juz zaakceptowalo Rozale, obwachuje ja, lize. Ona na jego widok piszczy z radosci. U rodzicow zas z ich dwoma psami wymieniaja sie zabawkami. Trzeba pilnowac bardzo. No i chodza na czterech we troje, smiesznie to wyglada nawet misek trzeba pilnowac, bo jak mloda zauwazyla, ze one jedza z nich to tez chciala…
Silje: To i u mnie to jest Zabieram wszystkie miski psa, bo jak mała tylko jest na podłodze leci do nich, na szczęście jeszcze nie zdążyła nic spróbować, bo zawsze zdążymy zareagować, ale rączki już nie raz moczyła w wodzie
a nieraz ją wylała.
Może mi pomożecie?
Zatanawiamy się nad wzięciem pieska (suni) rasy border collie - psina w sumie urodziła się na Naszych oczach, teraz ma dopiero 1,5 tygodnia. Z A. zastanawiamy się czy jak przyjęlibysmy taką psine i wychowywała by się od tak małego z Kassim to czy gdy pojawi się kiedyś drugie dziecko, czy nie będzie zazdrosna?
Może któraś z Was (Waszych znajmoych) ma psa tej rasy przy małym dziecku i mogłaby coś pomóc, doradzić…?; )