Kasaiaa03 w każdym przedszkolu tak jest. W dokumentach przy rekrutacji deklaruje się godziny pobytu dziecka w placówce, które są później zawarte w umowie. Jeśli dziecko przekroczy czas, to logiczne, że płaci się za każdą kolejną rozpoczętą godzinę. U nas jest to złotówka za godzinę w przypadku przedszkola, a jeśli chodzi o żłobek to jest to 12 zł za każdą kolejną godzinę.
U mnie tak nie ma ale to przedszkola prywatne tyle że czesne finansuje miasto więc rodzice płacą tylko za wyżywienie
Wiadomo że jak idziemy rano to ubieram dziecko tak żeby było mu ciepło, ale w przedszkolu bluza to przesada. Tam jest naprawdę ciepło więc wystarczy koszulka na długi lub krótki rękaw a bluzę zakłada jak wychodzą na podwórko i kurtka.
A opłaty również są naliczane 1zl za każdą godzinę +posiłek.
Mamy kartę taką elektroniczną i odbijamy godziny wejścia i wyjścia na podstawie tego naliczane są opłaty.
Patrycja Niedopytalska -Mój ma 4 latka. Sam potrafi ściągnąć bluzę (jest bardzo samodzielny ogólnie), ale nie potrafi określić kiedy mu gorąco,szczególnie jak dobrze się bawi. Równe 3 lata kończył z pierwszym dniem przedszkola i zwracałam rok temu paniom uwagę na to, by go rozbierały, a tego nie robiły. Po co im wywiad z nami, skoro i tak mają gdzieś moje uwagi. W tym roku od razu po przyjściu do przedszkola go rozbieram, ale jak wracają popołudniu z podwórka, to już w bluzie zostaje przez cały dzień i odbieram go mokrego. Niestety nie umie określić jeszcze kiedy bluzę ma sam ściągnąć. Wie natomiast kiedy mu zimno
To możesz spróbować porozmawiać z Panimi jeszcze raz chociaż i tak wydaje mi się, że raczej nie przyniesie to rezultatu bo one nie są w stanie mieć tego cały czas pod kontrolą bo w grupie pewnie jest ok. 25 dzieciaków i wszystkich muszą ogarnąć
Rozmawiałam już kilkukrotnie, ale nie przynosi to efektów. Jestem teraz na L4, więc mogę zająć się małym, ale tak wiecznie przecież nie będzie.
Ake twój synek napewno nie długo nauczy się rozbierać kiedy czuje że jest mu gorąco
Dziewczyny w piątek byłam na slubowaniu synka w przedszkolu. Niby nic takiego ale byłam mega dumna i szczęśliwa kiedy pięknie powiedział wierszyk, super tańczył i śpiewał piosenkę :) łezka w oku się zakreciła ciekawe jak przetrwam występ na dzień mamy ;)
Patrycja. Niedopytalska super, że tak ładnie wystąpił :) Mój synek, jak miał pasowanie, to niestety trema go zjadła i nic nie powiedział. Ale i tak byłam dumna :) A na Dzień Mamy to już pewnie płakać będziesz haha :D
Obawiam się że tak będzie :) ale już nie mogę się doczekać ;)
Nasz synek rok temu tylko do nas uciekał i stresował się ogromnie.Ale kruszyna ledwo 3 lata skończył i miał prawo.
Mój od 2.5 latków dzielnie występuje :) ale śmiały jest ogólnie. Pamiętam na pierwszym dniu mamy gdzue synek miał dopiero co skończone 3latka ciężko było mi się opanować żeby nie ryczeć
Patrycja - na dzień mamy będziemy płakać jak bobry he he he ;))))) Ale mimo to już tez nie mogę się doczekać. Bo to coś wspaniałego tak patrzeć na swoje dziecko ;))
Dawno mnie tu nie bylo by tak opowiedziec co u mnie.Moja też chodzi zadowolona póki co - Odpukac tfu tfu ;))) potem opowiada co robiła, kto ich odwiedził, najbardziej zadowolona z lekcji angielskiego ;))) nawet nie wiecie jaki to kamień z serca że z taką radością chodzi, że nie ma tej traumy z tamtego roku...duzy wpływ mają panie z przedszkola, jest inna obsada niż w ubiegłym roku, córka ubustwia obie Panie ;))) do dzieci trzeba mieć podejście;)
Mega naczelny papusny bobas każde dziecko ma prawo to jednak dla nich bardzo duży stres.
Mój synus też chętnie chodzi ale tak jak wspomniałam kikla kom niżej więcej siedzi w domu chory niestety. Co do Pan przedszkolanek zgodzę się że muszą mieć serce i podejście do dzieciaczkow. Mój uwielbia swoją wychowawczynie ale ona sama mówi że kocha dzieci i to widać :)
My 30 listopada mamy jasełka w przedszkolu :) Młody nie ma roli, bo jest zbyt nieśmiały, ale będzie przebrany jak inne dzieci i też nie mogę sie doczekać ;]
U nas w przedszkolu są zajęcia 3 razy w tygodniu. Dodatkowe to Judo, Angielski i Taniec.
Mieliśmy problemy z małym, ale powili chyba sie oswaja i juz Pani chwali, ze super sobie radzi.
Niebawem pojawi się braciszek i mam nadzieje, ze nie odreaguje tego w przedszkolu.
Zamarancza super, że sobie radzi :) Z dnia nadzień będzie tylko lepiej.
U nas od czwartku choróbsko. Mój mały nabawił się zapalenia ucha :< Także mam w domu hardcore.
MagicznyPazur- współczuję maluszkowi zapalenia ucha.U nas w mieście szaleje teraz zapalenie krtani, więc jak tylko zaczyna nas delikatnie coś drapać w gardle, to smarujemy od razu fioletem.
Mega naczelny papusny bobas fioletem tam w środku buziuni? Pomaga? Pierwsze słyszę ;)
Teraz chorób masa. W naszym przedszkolu epidemia ospy, mały niedawno miał jelitówkę...
Magiczny pazur zapalenie ucha to masakra. Ja sama raz miałam i wyłam z bólu, że szok za dzieciaka.. Do dziś pamiętam :(
Bobas oj zapalenie krtani to dramat. W zeszłym roku młody miał 2 razy i raz w nocy jechałam z nim do szpitala, bo sie dusił... Dostał zastrzyk, antybiotyk i w nocy o 3 szukałam apteki.. Charczał potwornie. Krtań to coś czego najmocniej się boję, bo u dzieci jest niebezpieczne.. :(
My smarujemy gardełko fioletem i nie dochodzi do anginy. Poza tym chyba to, że był szczepiony na pneumokoki dużo dało. W tym roku już tak często nie choruje jak w zeszłym.