Dziś oburzyła mnie okrutnie sytuacja związana z przedszkolem u mnie w miasteczku. Siostra szła porozmawiać o swoim synku do przedszkola gdzie chodzi jej synek więc poszłam z nią bo chciałam zapytać się w jakim wieku dzieci są przyjmowane, czy muszą już być bez pieluszki i takie tam pytania by przygotować małego jak najlepiej. Dowiedziałam się że jeżeli chcę mieć miejsce w przedszkolu muszę zapisać już teraz dziecko na listę mimo że synek ma 5 miesięcy a do przedszkola pójdzie w wieku 3 lat!!! Okazało się że na jego rocznik jest już zapisanych sześcioro szkrabów!!! Dla mnie to absurd! Przecież mama nie myśli o zapisywaniu tak małego dziecka do przedszkola a potem jak już czas jest na to to okazuje się że nie ma miejsc w państwowym przedszkolu i trzeba zapisać do prywatnego i płacić 800 czy 900 złotych zamiast 300… Czy któraś z Was drogie mamy też już zetknęła się z takimi zasadami?
Mama spróbuj się przełamać, Arek da radę. Ja od września synka do przedszkola daje i również się boję ale jednak spróbuję jeżeli najwyżej zauważe że coś jest nie tak to go wpisze. Mój synek też nie chce mówić i tu jest najwiekszy problem ale oni mają w przedszkolu logopede więc może nam pomoże. Boję się ponieważ przedszkole jest kawałek od nas i to mąż będzie go zawozić przed pracą a odbierać po pracy więc synek będzie aż 8 godz. w przedszkolu, boję się że to za dużo ale ja nie będę miała jak po niego jeździć.
dziewczyny czasami rodzice mają większy stres z rozłąką gdy muszą oddać dzieci do przedszkola niż maluszki. MAM super że są zajęcia adaptacyjne zobaczysz jak Arek zareaguje. Myślę że wszystko będzie dobrze warto spróbować tym bardziej że dzieci przy innych dzieciach szybciej się uczą. Profesjonalna opieka, logopeda, pierwsze występy i przyjaźnie super będę trzymała kciuki za wasze szkraby i za Was Kochane
Oczywiście na początku będzie Tobie bardzo ciężko zostawić dziecko ale myślę że już po pierwszym dniu zauważysz czy mu się tam podoba czy jednak nie. Jeśli jest tam wykwalifikowana kadra to na pewno będą potrafili odpowiednio się nim zająć. Moim zdaniem zdecydowanie powinnaś spróbować a w razie jeśli będziesz niezadowolona to będziesz musiała poszukać czegoś innego.
Ja mam kuzynke która jest dla mnie jak siostra. Jak ona rok temu oddawala synka do przedszkola to nie tylko jego rodzice, ale i ja i jeszcze kilka osób z rodziny się tym strasznie przejmowalismy… I co się okazało? Że owszem, płakał pierwszego dnia, ale tylko dla tego, ze Tata już po niego przyszedł, a on chciał jeszcze zostać…
Mama_Arka_Martynki nie buj się… Jak będzie źle to najwyżej zrezygnujesz i zapiszesz go rok później. Ale zazwyczaj to rodzice przeżywają bardziej niż dzieci.
A jeżeli chodzi o jedzenie samodzielnie i problemy z mową, to podejrzewam że przy innych dzieciach, szybko sobie z tym poradzi.
Moja Amelka urodziła się początkiem 2015 roku, i też się zastanawiam czy nie wysłać jej do przedszkola, bo jest strasznie otwarta do dzieci i wręcz do nich lgnie. Co prawda rekrutację się już pokonczyly, ale podejrzewam ze na pewno jeszcze gdzieś mają miejsce, mieszkam w mieście i przedszkole tu u nas na przedsZkolu… Tak sobie założyłam, ze jak się nam uda odpieluchowac teraz to coś jej poszukam…
Dzięki Mamusie jesteście kochane. Boję się, że Arek będzie płakał jak go tam zostawię. Sama będę płakać, ale wiem, że to będzie dobre dla niego.
najgorsze jest pierwsze pare dni zależy w jakim przedszkolu bo w niektórych są właśnie że mama dzień czy 2 może być na sali razem ze swoim dzieckiem potem po godzinie czy 2 zabiera aż wkońcu ten czas się wydłuża powodzenia dziewczyny dacie radę :)
W tym naszym jest tak, że od razu pierwszego dnia dziecko jest zastawiane bez mamy chyba zadzwonię jeszcze do drugiego, które jest troszkę dalej niż to wybrane przez nas.
A jakie ceny macie? U tym moim samo czesne to 400 zł.
Ja płacę miesięcznie za dziecko 240 zł +10zł kredkowe za dziecko no i 100 na początku za ksiązki i 45 za ubezpieczenie .
O moim mówi się, że najdroższe w mieście ale najbliżej mnie i mojej mamy
MAM będzie dobrze a Arek zaklimatyzuje się szybko. Szybciej niż myślisz nawet.
Zazwyczaj jest tak, że pierwsze dni są dla dziecka ciężkie bo jest to dla niego zupełnie nowa sytuacja. Idzie w nieznane miejsce. Nie wie co go tam czeka itd ale już po chwili zachowuje się jakby był w przedszkolu od dawna. Męża bratowa pracuje w przedszkolu już dobre kilka lat i mówi, że jak do tej pory miała tylko jednego chłopca płaczącego. Inne dzieci jeśli już płaczą to tylko chwilę. Najważniejsze jest to żebyś się za bardzo nie rozczulała jak odprowadzasz Arka. Nie możesz pokazywać mu, że się obawiasz, boisz czegoś a już tym bardziej sama nie możesz płakać na jego oczach bo dziecko się boi. Skoro mama płacze to myśli sobie, że mama zostawia go w takim miejscu strasznym, że sama właśnie płacze, pożegnania owszem są al nie za długo. Trzeba to załatwiać szybko i bez zbędnych słów typu będę tęsknić za Tobą…Jeśli będzie Ci ciężko płacz ale jak już Arek nie będzie widział.
Jeśli chodzi o naukę na nocnik, mówienie, samodzielne jedzenie to spokojnie. Myślę, że w grupie dzieci będzie się szybciej uczył i będzie szybciej zdobywał nowe umiejętności. W grupie dzieci zawsze uczą się szybciej a i na pewno będą zajęcia z logopedą.
Dzięki Kasia. Mam takiego stracha, że nawet nie zdawałam sobie sprawy. Może dlatego, że mam z nim te problemy, próbuję codziennie z nocnikiem i jest bunt. Jedzenie bunt może stać i koniec
MAM strach ma wielkie oczy ale spokojnie. Będzie dobrze a Arek będzie Cię co chwilę czymś zaskakiwał.
Dziś mnie zaskoczył. Bez większych problemów weszliśmy dziś do bloku, do mieszkania kuzynki.
Bo my tacy domowi, odludki trochę, sami, ciągle w domu, to do nas przychodzili znajomi i to też rzadko. To mąż taki ciągle zmęczony, nie dziś, nie chce mi się itp itd. I synek zrobił się bojaźliwy. Do parku, nad zalew, ok, do mojej siostry, do dziadków ok, ale jak poszłam do kuzynki to bał się do klatki wejść, do windy też, więc terapia szokowa, w tym tygodniu wczoraj i dziś wychodne, no i super było. Tamta akcja to jakiś wypadek przy pracy. Może przedszkole wypali.
Zobaczysz że Arek Cię zaskoczy i to nie raz a w przedszkolu tym bardziej będzie dobrze super że zaczęliście wychodzić w różne miejsca i te mniej znane zawsze to nowości przez to też ciekawe:)
Oby, co dzień zaskakuje czymś. Dziś chodził mówił babababababa … jest nadzieja.
Widzisz MAM a do 28 jeszcze tyle czasu. Będzie dobrze!
Brawo dla Arka :):) dokładnie tak zostało dużo czasu a każdy nowy dzień może przynieść coś nowego:)
17.08. Jesteśmy zapisani do poradni, do psychologa i do logopedy. Mam nadzieję, że to coś da.
Przestałam czekać, słuchać rodziny męża i samego męża, żeby dać czas Arkowi, że są dzieci, które późno zaczynają mówić. Zaczynam działać.
Jeśli chodzi o synka pobyt to jakoś wydaje mi się, że będzie chętnie chodził. Widzę, że lubi dzieci z rodziny, chętnie siedzi z nimi na macie. Tylko ta rozłąka…pierwsze dni mnie martwią. Zobaczymy