Wiele tak na prawdę zależy od położnej. Jeśli ona jest w porządku i będzie chroniła nasze krocze też będzie większe prawdopodobieństwo że nasze krocze nie zostanie nacięte.
Ale jeśli nie ma innej możliwości to wole nacięcie niż popękanie. Mniejszym złem jest nacięcie.
odświeżam artykuł bo już coraz bliżej porodu zgadzam się że dobra położna może nam dużo pomóc
U mnie szans nie było syn wchodził największym obwodem głowy a miał duża głowę pomimo nacięcia i tak peklam więc nie zawsze się da choć jakoś nie żałuję
Mój też się nieprawidłowo wstawiał ale udało się i bez cc i bez nacięcia, właśnie dzięki genialnej położnej.
Czego Ci EwaK zazdroszczę
Ewa to miał te gorsza pozycje główkowa czy jak ? To super zazdroszczę u mnie się i tak nie udałoby za duży łeb miał wyglądał jak 3 msc dziecko jak się urodził.
Bo dobra położna to skarb. Jeśli będzie na prawdę z powołania to poród będzie łatwiejszy i spokojniejszy dla nas.
To oby mi się trafiła fajna położna ciekawe jak to będzie jeszcze trochę muszę poczekać
Zabusia będzie dobrze
Pewnie że będzie dobrze Zabusia nie ma co się stresować na przód - trzeba być właśnie dobrej myśli i jej się trzymać. dobre nastawienie to też połowa sukcesu…a dobra położna to już w ogóle i tego Wam życze z całego serca…mi się przy obu porodach trafiły rewelacyjne
pierwszy miałam z nacięciem sn, a drugi sn ale już bez nacinania - tak mi pomogła wraz z ginekologiem że poszło szybko tylko trzy parcia na sali i maluda z nami
fakt że była kilka razy jakoś tam owinięta pępowiną ale tak szybko się nią zajęli ze nic a nic jej się nie stało ;))
z drugiej strony już jaka by nie była ta położna trzeba z nią współpracować - bo jak tak dwie strony będą siebie wyzywać to też nic dobrego, gdyby coś to zęby zaciąć i przejść to a po fakcie wygarnąć co trzeba he he ;))))
Tak jak pisze Ewcia - słuchaj położnej. Przy mnie jak była położna to motywowala mnie do działania a jak gdzieś zniknęła na chwilę to nie wiedziałam co robić na szkolenie rodzenia też kazaly się nie zrazac tym że nazywają rzeczy po imieniu i że czasem to one opierdziela że się nie słucha co mówią.
Dokładnie jak piszą dziewczyny słuchaj położnej i będzie ok
Dobra położna to skarb. W czasie porodu słuchaj co Ci mówi i postępuj z jej instrukcjami a będzie Ci łatwiej i poród minie szybciej.
Będzie dobrze Kochana zobaczysz
tak jak dziewczyny mówią współpracuj z personelem medycznym i wszystko będzie dobrze
dzięki Kochane na Was zawsze można liczyć:):*
Zabusia wiem że to strach przed nowym nieznanym uwierz będzie ok przyjdzie co do czego to już strachu nie będzie będziesz już chciała poznać się z maluszkiem w brzuszku
O tak współpraca z położną to połowa sukcesu. Czasami nawet jak położna krzyknie to nie trzeba brać tego do siebie, wbrew pozorom to dla naszego dobra, żebyśmy się “ogarnęły”, bo to jednak na nas spoczywa cały ciężar porodu. Warto poczytać o fazach porodu, która ile trwa, warto wiedzieć co robi personel. Ta wiedza pozwoli na to, że nie będziemy zaskoczone tym co się dzieje i pozwoli spokojnie skupić się na oddechu i parciu. Ja dzień przed porodem obejrzałam kilka filmików na youtube z porodów i dzięki temu uzmysłowiłam sobie, że dziecko płacze dopiero kilka sekund po porodzie, a nie tak jak na filmach tak od razu, to też uspokaja, bo podświadomie czekamy od razu na ten pierwszy krzyk i chwile czekania mogą spowodować, że serce przestanie nam bić
Trafne spostrzeżenia Ulka - filmy zawsze tak pięknie i kolorowo wszystko obrazują że szok ;))
Zabusia na spokojnie z nami dasz radę he eh będziemy wsparciem dla Ciebie…o oddychaniu pamiętaj…ja właśnie w maju tutaj gdzieś czytałąm, że oddychanie jest bardzo ważne, ze dzięki niemu ten ból skurczy jakoś się ogarnia …dzięki tej wiedzy bardzo dobrze zniosłam cała drogę do szpitala i potem to czekanie…naprawdę głęboko oddychać i spokojnie - uspokajasz siebie i lepiej znosisz skurcze ;))))))
Super że jesteście musi być dobrze :):):): Ja ćwiczę oddechy :):) ćwiczę po kilka w ciągu dnia pokazywała mi położna jak oddychać i też właśnie czytałam na forum :):):)
To tego się trzymaj Zabusia i będzie ok ;)))))