Lada dzień zostaniesz mamą. Nie możesz się doczekać ale jesteś też przerażona wizją trudnego i długiego porodu, szczególnie jeśli to Twoje pierwsze dziecko. Wiedza jest Twoim najlepszym sprzymierzeńcem. Dowiedz się, co Cię czeka, a będziesz przygotowana na (prawie) wszystko.
sam poród był u mnie ciężki bo rodziłam bez znieczulenia w którymś momencie prosiłam o cesarkę bo nie mogłam znieść bólu ale gdy córeczka już się pojawiła o wszystkim zapomniałam;)
W naszym szpitalu nie ma znieczulenia. Dostałam tylko czopek na uśmierzenia bólu. Skurcze bolą i bardzo męczą ale gdy już zaczynaja sie skurcze parte wszystko idzie z górki przesz, wiesz ze zaraz zobaczysz swoje malenstwo. Dobrze jest współpracować z położna. Warto tez przygotować sie na ewentualne cięcie krocza, które uwierzcie wcale nie boli!
Oj… To jest trudny temat… Moje dwa porody tak skrajnie sie roznily… Juz wiele razy o nich mowilam a to co najwazniejsze to to jest tylko jeden dzien, na pewno jak zaczna sie te bole mocne to bedziecie uwazac, ze nic gorszego was nie spotkalo a jak nadejda te parte i zobaczycie swoje malenstwo to wszystko idzie w niepamiec i sie okazuje, ze caly meczacy dzien jest najpiekniejszy i najwspanialszy w waszym zyciu jesli chodzi o cesarke to juz nie tak wesolo… Ze wzgledu, ze znieczulenie w kregoslup mi nie dzialalo to mialam narkoze w zwiazku z czym dziecka nje widzialam az do dnia nastepnego, tutaj bol po byl niesamowity… Mimo to nie narzekalam, twardo sie trzymalam i nie moglam doczekac sie mojego skarba… Teraz piedwszy skarb ma 27 mcy a drugi 4 mce (za kilka dni) i jak patrze na nich to az sie chce jeszcze jednego smyka
chociaz na pewno nie teraz… Wazne, ze wszystko da sie przezyc i jestesmy tymi szczesciarami co moga powiedzieć - tak! Jestem mama!
ja to nawet już nie czułam jak mi krocze nacinali gorzej jak zszywali wyłam wtedy z bólu;(
Przede wszystkim myślałam, że poród będzie nieznośnie rozciągał się w czasie. W końcu prawie cały czas się leży albo spaceruje z bólami. Na szczęście mimo iż rodziłam 9 godzin ( liczę od odejścia wód bo bóle były już wcześniej ) to jakoś tego nie odczułam. Bałam się nacinania ale ledwo je poczułam, do szycia nie znieczulili mnie miejscowo choć o to prosiłam ale nie było bardzo nieprzyjemne. Dla mnie osobiście najgorszy był czas po porodzie- jeszcze skurcze macicy, oczyszczanie się, ból po nacięciu, nawał pokarmu. Jakoś podejrzewałam, że nie będzie to zbyt przyjemny czas, na szczęście obecność maluszka osładza każdą poporodową niedogodność
Ja się strasznie namęczyłam, w dodatku miałam bardzo długą przerwę pomiędzy snem. Byłam skrajnie wyczerpana, ale byłam też strasznie dumna, że urodziła syna bez cc i znieczulenia. Jestem wobec siebie raczej krytyczna, ale w tej kategorii daję sobie maksimum punktów.
Każdy poród jest inny! Wiedza na temat przebiegu porodu jest istotna ale to nie wszystko. Na sali porodowej ważny jest spokój i opanowanie oraz zaufanie i pełna współpraca z położnej która właśnie sprawuje nad kobietą rodząca opiekę.
To wszystko przede mną. Mam termin na 16 października, ale jak na razie u mnie cisza. Dzidziuś jest gotowy, co wykazało KTG. Jeszcze trochę i przytulę mojego Szkraba ;- D
Nie wiadomo zupełnie czego się spodziewać. Jedne rodzą i po 16 godzin, a inne w 3 godziny.
Julia życzę Ci tych 3 godzin z całego serca!!!
Julia, to szybkiego rozwiązania życzę, co byś mogła się cieszyć swoją pociechą!
Julia.Mockalo życzę szczęśliwego rozwiązania
Każdy poród jest inny, wiele zależy od pozytywnego nastawienia i z nabytych umiejętności radzenia sobie z bólem porodowym oraz prawidłowym oddychaniem. Właśnie dzięki oddechom zmniejszamy odczucia bólowe. Warto poćwiczyć i odbyć przed porodem trening relaksacji i oddychania. Zapytajcie o to swoją położną bądź położną w szkole rodzenia Oddech potrafi zdziałać cuda
Julia, zycze, zeby poszlo ci sprawnie, bez komplikacji na pewno teraz juz ci wszystko jedno byle przytulic maluszka
ja to w sumie ciesze sie z tych wspomnień porodowych… Jedyne w swoim rodzaju
Julia pamiętaj o złotej zasadzie - zamknij oczy, broda do klatki piersiowej, nabrane powietrze w płuca i próbuj zrobić kupę Pierwsza część to rady położnej ze szkoły rodzenia, a druga (ta o kupie) mojej ginekolog, która przy porodzie była. Mało pamiętam po 7 centymetrze, tylko to jedno zdanie “Przyj, tak jakbyś kupę chciała zrobić”.
Julia życzę Ci szczęśliwego rozwiązania. Ja powiem tak, że poród to jedna z najpiękniejszych chwil w naszym życiu i kiedy ja słyszałam te słowa od innych mam kiedy sama tego nie doświadczyłam na sobie i miałam w tle obrazy z niektórych filmów, ciężko mi było w to uwierzy, ale dziś wiem o czym one mówiły. Każdy poród jest inny i przez każdy da się przejść, a najpiękniejszym momentem jest płacz naszego maleństwa i chwila kiedy jesteście już razem. Nie powiem, że nie bałam się, nie powiem że nie bolało, bo tego wszystkiego doświadczyłam, ale to nic w porównaniu z tym co otrzymałam na koniec. nie ważne jest to ile ten poród trwa , tylko to, aby wszystko było dobrze i maluszek był już z nami.
Co do nacinania krocza i zszywania to tego nie czuć, przynajmniej tak było w moim przypadku. Przypomniało mi sie jak byłam mała i rodzice zawieźli mnie na pogotowie, bo musiałam mieć zszywanego palca bo bujałam się na bramce i wtedy głośno krzyczałam na pogotowiu, że moja mama umie szyć (chodziło mi o cerowanie spodni itd) i ona mi zszyje. Przy zszywaniu po porodzie już tak nie krzyczałam bo byłam skupiona na swojej córci.
Również życzę szczęśliwego rozwiązania U mnie dopiero 2/3 ciąży za mną, ale też wierzę, że poród będzie szybki i bez traumy wyjdę z kliniki
nie jest to takie straszne jak się wydaje:) życzę powodzenia przyszłym mamom:)
JA nie myslałam, co się może wydarzyć przy porodzie, nie zakładałam innych opcji jak pojechać, urodzić naturalnie i wyjść. Na samym początku już niestety stwierdziłam, że z mojego planu nici bo odeszły mi wody o północy i tak leżałam do 8 rano, poród nie postępował wcale - stwierdziłam, że jak nic zrobią mi cesarkę bo ile można tak leżeć. Na szczęście po podaniu oksytocyny zaczęły się skurcze i pojawiło rozwarcie.
Bardzo podoba mi się artykuł, zawiera wszystkie informacje, takie kompendium wiedzy ze szkoły rodzenia.
Podsumowanie artykułu jest boskie…; )