Anita jak się daje to czemu nie skorzystać z pomocy:)
A dla mnie na plamy ze słoiczków najlepsze jest stare dobre szare mydło, które spierze nawet kilkudniowe plamy. Wybielaczy i odplamiaczy do rzeczy synka póki co nie używam. A szarym mydłem zapieram zanim wrzucę do pralki tylko te rzeczy mające plamy.
Nie próbowałam jeszcze szarego mydła, ale nie boję się o skórę małego przy stosowaniu odplamiaczów bo potem piorę ubranka jeszcze raz w Loveli.
ja tez piore przynajmniej raz na 2 dni, ale zazwyczaj wychodzi codzienne pranie dzieciecych ubrań, bardzo szybko więc porzuciłam prasowanie, jedynie na wyjście prasuję rzeczy
Ze tak zapytam, jak wam sie udaje zebrac pralke dzieciecych ubranek co dwa dni? Ja mloda czasami dwa razy przebieram w ciagu dnia, a po tygodniu ledeo mam pol bebna jej rzeczy…
Ja dość często muszę przebierać Lenkę, ze względu na kupki, kolejne przebranie jak się bardzo ubrudzi i jak mamy gdzieś iść, to znowu ją przebieram. Mnóstwo ciuchów się zbiera.
nie używałam i bałabym się używać odplamiacza, kiedyś experymentalnie wypróbowałam na ubranku odplamiacz, jednak po praniu czuć było jeszcze ten środek, dlatego ubranko poszło w odstawkę. Tym bardziej ze jednak odplamiacz przy ubrankach takich jak Body czy koszulki, to jednak dotyka bezpośrednio ciała dziecka, bardziej poleciłabym szare mydło, ja żałuje ze tak późno się do niego przekonałam.
Anita-1981 jest odplamiacz specjalny do ciuszków dziecięcych
Lovela ale trzeba go lać na świeżo plamę
bo inaczej nie zadziała
Ja jeżeli używam odplamiacza vanish to piorę pierw ubranko z swoimi ubraniami w normalnym proszku, suszę a później z resztą ubranek małego tak jak zwykle…; )
Ja prasuję ubranka córki na prawej stronie i prasuję je póki co po obu stronach. Z małymi rozmiarami nie ma problemu bo prawie w całości mieszczą się na desce do prasowania i nie zajmuje to dużo czasu a pozatym takie malutkie ciuszki są takie słodkie, że aż przyjemnie się prasuje
Ja robię podobnie jak SamantKa, a mianowicie piorę raz w vanish, żeby plama zeszła, a później tylko w proszku.
u mnie prasowania nie brakuje, śmieję się że wieszając pranie mam trzy rodzaje : białe, błękitne i granatowe
ale mam pytanie z innej beczki drogie Mamy- mam deskę do prasowania z Viledy, tą dużą, i przetarł mi się już pokrowiec, brzydki jest i dziurawy, chciałabym go wymienić, pytanie czy nieoryginalne pokrowce na deskę do prasowania się spisują? czy lepiej kupić Viledę? a może taki srebrny pokrowiec który odbija parę wodną?
możecie coś polecić?
Basia1984 lepiej kup Viledę jest to firma godna zaufania
my też mamy deskę tej firmy
Dokładnie Basieńka, kupi Viledę. Kupisz tańszą a okaże się, że za miesiąc będzie do wyrzucenia. Zresztą to wcale nie jest bardzo droga firma i po przeliczeniu na to ile miesięcy będziesz używać to wyjdą groszowe sprawy.
dziewczyny, świete słowa!
byłam w lidlu i capnęłam pokrowiec na deskę za 25 zł, myślę sobie spróbuję a co tam, najwyżej oddam
no i mocowałam to ustrojstwo na desce przez godzinę, aż mi palce posiniały od podciągania sznureczków , podczas tej operacji watolina którą pokryty jest pokrowiec od wewnątrz usłała mi podłogę w salonie dużymi białymi kłakami ciekawe niby jak to potem wyprać? zapchać watą pralkę? czy może wyprać ręcznie i zatkać odpływ? no nie wiem kto to wymyślił ale straaaaaaszne badziewie, oddałam!!
jak tylko gdzieś zobaczę Viledę to biorę bez zastanowienia!
Ja pracuje wyłącznie na lewej stronie która przywiera do ciała dziecka. A z tą tęperaturą też nie przesadzaj ponieważ niektóre takniny mogą zrobb się nie delikatne i podrażniać skórę maleństwa
a ja nadal tylko na wyjście prasuje, jak wieszam dobrze strzepuję ubrania i są niepogniecione. ja znów przed założeniem ciucha małemu zawsze sprawdzam krawędzie bo założyłam mu raz rajstopki i aż do krwi mu nóżkę podrapały , a niby z Gatty były dla maluszków a wszyli wzorek żyłką:/. Przyznam się, że koszule prasuję młodemu elegantowi nawet nie pogniecione, ale to tyle. Bardzo nie lubie ostatnio prasować, aaa no i prasuję jeszcze pościel dzieci.
Ja zaczęłam niedawno prasować, bo młoda już coraz więcej lata i coraz rzadziej body nosi, więc widać czy coś pomięte czy nie. Ale w sumie to i tak nie ma tego prasowania dużo
No ja prasuję tylko te ubranka , które widać ,że pomięte, w których gdzieś wychodzi Nie prasuję już żadnych śpiochów, kaftaników. Prawdę mówiąc robiłam to tylko na pierwszy rzut ,gdy dziecko wróciło ze mną do domciu
I choć ja akurat lubię prasować ,to nie przesadzam z tym
Prasuję tylko to co “muszę”
Lubi któraś prasować? Chętnie podrzucę ciuszki dziecięce do prasowania w weekend, jak zrobię przesort dla synka