Prasowanie ubranek niemowlęcych

Jako, że jestem teraz na etapie prania i prasowania wszystkiego dla małej (chcę to zrobić wcześniej bo w 9 miesiącu może mi się już nie chcieć) mam do Was pytanie. Jak prasowałyście/prasujecie ubranka? Na lewej stronie, prawej czy po obu?Przestrzegałyście symboli użytych na ubrankach? Ja wszystko prasuję w najwyższej temperaturze. Nie znoszę prasować, ale dla małej muszę się jakoś przemęczyć…

Prasowanie dla swoich dzieci nie jest takie straszne… Ja nie patrzylam na metki bo bym zglupiala, kazde ubranko ma cos innego… Ja robilam tak, ze to co bylo z nadrukiem (takim zaprasowanym) to na lewej stronie prasowalam a to co bez to na prawej. Pierwsze prasowanie trwa i trwa… Pozniej wszystko idzie sprawniej :slight_smile: i zrob to jak najszybciej, ja zrobilam prasowanie w 33 tyg a od 34 tyg musialam lezec :slight_smile: no i ja prasowalam wszystko, body, spiochy, koszulki, polspiochy, pieluchy tetrowe, flanelowe i nawet reczniki, dzieki temu sa miekkie.

Olga ja prasowałam wszystko w najwyższej temperaturze, na lewą stronę, swoją drogą było tego tyle że jak skończyłyśmy (miałam mamę do pomocy) to cały salon był pokryty błękitno-białym kurzem :slight_smile:

niektóre ubranka mają zalecenia by prać w 40 stopniach ale ja prałam wszystko na 50 i 60 stopni i nic się nie stało :slight_smile:

Ja też prałam wszystko w 60 stopniach, mimo tego, ze były inne wskazówki. A co do prasowania, to pierwsze wydaje się zawsze nie mieć końca, a później to już będzie tylko rutyna i będzie szybko szło, a z czasem to i maleństwo Ci pomoże, będzie podawać, albo też odwrotnie, będzie rozwalać te już ładnie ułożone :slight_smile:

ja chyba przez pierwsze pól roku prasowałam wszystkie ubranka
teraz przeważnie te do wyjścia prasuję
bo na resztę szkoda czasu lepiej z dzieckiem jest się pobawić niż prasować piżamki
jakoś nigdy nie zwracałam w jakiej temperaturze prasować

Ja prałam i prasowałam na finishu, bo trzy tygodnie przed wyznaczonym terminem - miałam piękną pogodę, więc w ciągu dnia robiłam 2-3 prania. Prasowanie rozłożyłam sobie na kilka dni.
Pierwsze pranie - białe oddzielnie, kolorowe oddzielnie i ciemne oddzielnie. Białe w 90* a cała reszta w 60*.
Teraz już wiem, że robiłam tym wszystkim sobie pod górkę - w obecnej chwili, gdy robię pranie wrzucam wszystko razem na 60* (jakieś plamy zapieram na bieżąco, bo potem nie schodzą) a prasuję wszystko na maxie (u mnie to *** i pół) i z tej strony na której akurat są, chyba, że mam ciuszek z aplikacją to wywijam na lewą stronę. Prasuję tylko raz z jednej strony. Jedynie tetry prasuje z każdej ale nie rozłożone a złożone - znalazłam swoją technikę na to; )))
Piorę, ściągam (czekam aż będę miała 2 prania) wtedy wszystko pierw prasuję a potem dopiero układam…; )

Właśnie jestem w trakcie prasowania - deska to bardzo fajny stolik pod laptopa…; )))

Uwielbiam prasowac ubranka synka. Pierwszy raz prasowalam dwa tyg. Przed porodem. Wypralam wszystkiem prasowalam z para na lewej stronie z dwoch stron jedno ubranko. Pozniej prasowalam juz tylko na prawej stronie i z jednej strony z para. Teraz syn ma 6 miesiecy i nie prasuje teraz za kazdym razem bo synka skora musi tez poznac bakterie ktore zostaja po wypraniu i wysuszeniu a sa ona nie grozne dla dziecka

Nosia89 podziwiam - jak można uwielbiać prasowanie? Dzięki dziewczyny za odpowiedzi! Mam tyle do prania prasowania, że chyba też mi to zajmie 2 tygodnie. Wczoraj i przedwczoraj zrobiłam po 3 prania (i to jeszcze nie koniec) Na szczęście w bloku mam suszarnię więc nie muszę się martwić o brzydką pogodę na zewnątrz.

Olga ja polubiłam prasowanie odkąd zaczęłam słuchać audiobooków :slight_smile: stało się o wiele przyjemniejsze.
Polecam :slight_smile:
Możesz je wypożyczyć z biblioteki, ewentualnie ściągnąć, wgrać sobie w mp3 i już :slight_smile:

Czasami też prasuję oglądając telewizor.

Olga nie przejmuj się prasowaniem, przy szykowaniu wyprawki też wszystko wyprałam i wyprasowałam i to był ostatni raz. Nie patrzałam na metki, wszystko prasowałam ustawiając żelazko na 2-3, prawie najmocniejsza temperatura, ale nie do końca. Teraz nie prasuję w ogóle, wystarczy dobrze rozwiesić pranie, albo suszyć na kaloryferze :slight_smile: i już prasować nie trzeba :smiley: Pamiętaj tylko, że każde nowe ubranko jakie dostaniesz będziesz musiała obowiązkowo wyprać, prasowanie możesz darować :slight_smile: No i prasowałam na prawej stronie, chyba że naprasowanka była to wtedy na lewej.

Ja również nie przepadam za prasowaniem, jednak dla małej musiałam to robić. Wiele razy pomagał mi partner, ponieważ przez długie stanie bolał mnie kręgosłup. Pod koniec ciąży używałam fotela, który mam przy biurku, podnosiłam na maksymalną wysokość, a deskę obniżałam jak najniżej. Dzięki temu jakoś dawałam radę :slight_smile:
Prałam wszystkie ciuszki w proszku dla dorosłych, a po porodzie obserwowałam czy nie pojawia się jakieś uczulenie na skórze. Ja również nie zwracałam uwagi na metki, prasowałam w wysokiej temperaturze, po lewej i prawej stronie. Prałam i prasowałam wszystkie ubranka, które dostałam. Postępowałam w ten sposób do około 4 miesiąca życia, później nie prasowałam już wszystkich ubranek, a teraz rzadko to robię.

Jestem w 36 t.c. i też teraz wszystko prałam (w proszku lovela i mleczku lovela) i prasowałam. Ja prałam wszystko w 40 stopniach (bo tyle najczęściej było na metkach).
Większość prasuję w bardzo wysokiej temperaturze (tylko z lewej strony) ,natomiast delikatniejsze materiały prasuję w niższej temperaturze (choć nadal wysokiej). Tak chyba wystarczy :wink:
Nie przesadzam ,bo już jedną rzecz przypaliłam (a prasowałam w zasadzie w dość niskiej temp.) - materiał był zbyt delikatny (a na metkę nie patrzyłam czy w ogóle wolno to prasować).

Oczywiście na samym początku prasowałam dosłownie wszystko, ale tak na wyczucie bez studiowania metek. Ale teraz czasem zdarza mi się nie wyprasować czegoś np. sweterka lub rzeczy z polaru. Najważniejsze że są wyprane w proszku dla dzieci , ale dziecko tez musi poznawać bakterie i to ja musze mu to zapewnić. Oczywiście cudownie było oczekiwać i prasować kilka razy rzeczy zanim malutki pojawił się na świecie, ale teraz czasem nie wiadomo w co ręce włożyć i jak czegos nie wyprasuje to przecież żadna zbrodnia.

Ja również wszystko prasowałam ale też w najwyższej temperaturze i na lewej stronie . Po urodzeniu prasowałam jeszcze jakiś czas a potem tylko te ubranka co sie gniotły nie było czasu na więcej.

Ubranka prasowałam dopóki córka nie skończyła pól roku, później już nie maiłam na to siły i czasu. Prasowałam na lewej stronie, żeby nadruki nie przywierały do stopy żelazka. Jedyne czego nie prasowałam w tamtym okresie to pieluch tetrowych ponieważ prasowanie zmniejsza ich chłonność.

Prawdę mówiąc nie słyszałam o tym, że pieluchy tetrowe tracą chłonność po prasowaniu, ale być może tak jest. Ja prasowałam wszystkie tetrówki.

Też o tym nie słyszałam. Zawsze prasuję tetrówki, bo inaczej są bardzo niemiłe w dotyku. I to jest jedyna rzecz jaką prasuję. Tylko, że ja tetrówek używam jako szmatek, jak się mała pobrudzi czy zwymiotuje. Więc dość rzadko :slight_smile:

Ja teraz także prasuję tylko tetrówki i również rzadko ich używamy. A co do chłonności, to nie do końca jestem pewna, bo słyszałam, że wiele osób używa je do podłóg.

Gdybym już rezygnowała z prasowania to zostałabym właśnie przy prasowaniu tetr.
Prasuje się po to, aby zabić zarazki i wszelakie bakterie a co ma najczęstszy kontakt z buzią dziecka jak nie tetra…?

Tetra zawsze będzie chłonna, nawet wykrochmalona.

Moja mama kupuje tetry i używa jako ścierki w domu…; ))

Dziewczyny wystarczy poczytać by przekonać się (choć ja mówię to akurat z autopsji bo tetrowych pieluch używaliśmy przy wyrastaniu z pampersów), że prasowanie tetrowych pieluch wpływa na ich chłonność. I tak naprawdę to bezsensowna praca, wystarczy je dobrze poskładać. Prasować warto jedynie jeśli dziecko jest alergikiem.