ja pozwalam nosic i sama nosiłam, w koncu to dziecko, lubi bliskosc, zwykle jak zacznie sie poruszac, samo nie chce byc noszone, bo tylko na własnych nozkach mozna isc tam, gdzie nie wolno itp., swiat jest wtedy atrakcyjniejszy z perspektywy podłogi drogą naturalna
Uwazam ze jesli rodzice noszą to inni tez mogą. Ale jesli dziecko nie jest “wychowywane” na rekach to uwazam ze trzeba to stanowczo powiedziec. Moja kolezanka nie pozwala nosic bo sama nie nosi jak nie ma takiej potrzeby i jak przychodzi tesciowa i zaczyna nosic i rozpieszczac to pozniej ma problem, bo maly chce ciagle na rece i placze. Co do wiem lepiej jakos tesciowa, ja juz z mezem ustalilam, ze jesli kitoras z mam bedzie sie nadmiernie wtracala to zwrocimy uwage. Bo rozumiem, ze one wiedza lepiej bo wychowaly swoje dzieci, ale trzeba pamietac ze od tego czasu minelo duuuuuuzo czasu, duzo sie zmienilo i to my jestesmy rodzicami, ktorzy najlepiej wiedzą czego nasze dzieci potrzebują. Każdą radę przyjmę oczywiscie, z czesci skorzystam z czesci pewnie nie, jesli bede miala problem to rowniez beda to osoby do ktorych jako pierwych sie zglosze, ale uwazam ze nikt lepiej nie wie jak wychowac wlasne dziecko jak rodzice
Osobiście nie mam nic przeciwko noszeniu dziecka na rękach czy to przeze mnie czy też przez babcię i innych członków rodziny. Dziecko nie będzie cały czas niemowlakiem i dzidziusiem, czas szybko upływa a przez noszenie ten kontakt jest większy i dziecko czuje się bezpieczniej. Nie oznacza to jednak noszenia dziecka cały dzień są jakieś granice które każda mama najlepiej ustala sama według własnych przekonań i zasad.
Delikatnie zwróć teściowej uwagę,bo ona przez godzinę narozpieszcza twojego synka a ty w domu będziesz miała problem i kłopot. Uwierz mi,że później tego samego synek będzie wymagał od ciebie. Ona mysli że robi dobrze,ale jak jej to uświadomisz to może zrozumie że to nie idzie w dobrym kierunku.Powodzenia!
a ja myslę, ze przez to ze rózni ludzie róznie traktuja nasze dziecko, ono uczy sie przez to, nabywa jak to mówią naukowcy umiejętnosci społecznych, to potrzebne dla rozwoju, nigdy nie bedzie tak, zeby wszyscy wychowywali identycznie jak rodzice, będzie niania, przedszkole, koledzy i bywanie u nich w domu…
Zgadzam się z donnavito; dziecko wiele rozumie - wie, że jeśli mama nie nosi, a baba nosi, to jak widzę babcię to mogę chcieć żeby mnie ponosiła. Jak mama karmi piersią to dziecko nie żąda piersi babci - bo wie, że pierś daje mama.
Jeśli babcia nie robi tego całymi dniami to niech się nacieszy ona wnukiem, a wnuk babcią
Pewnie uważam tak samo jak Mama_Arka_Martynki Niech babcia nacieszy się wnukiem bo całymi dniami nie nosi od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi.
A tak w ogóle powiedz proszę jak masz na imię bo ciężko tak po linku…wiem, ze gdzieś pisałaś ale nie potrafię odnaleźć
Iwona ja jak mam na imię?
My Synka nosimy. Nosimy ale nie całymi dniami ponieważ też się z nim bawimy, pokazujemy zabawki, czytamy mimo, że jest taki maluszki i czasami też leży sam w łóżeczku i się bawi. Nie mam nic przeciwko noszenia na rękach ponieważ sama uwielbiam jak mój Synek się do mnie wtedy przytula, wtula się we mnie i ma poczucie bezpieczeństwa.
Z noszeniem na rękach jak ze wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. Teściowa czy mama jak przychodzą chcą ponosić wnuka ale po jakimś czasie wolą go jednak położyć, porozmawiać z nim i się z nim pośmiać, czas kiedy najczęściej nosi się dziecko to czas niemowlaczka a z miesiąca na miesiąc dziecko rośnie i noszenie na rękach nie jest już taką fajną zabawą i frajdą. O wiele lepiej pobawić się zabawkami czy też poprzekręcać się milion razy na brzuszek bo świat z perspektywy brzuszka jest o wiele ciekawszy i bardziej interesujący.
Nie znoszę i zawsze zwracam uwagę w momencie kiedy moje dziecko jest przekazywane sobie z rąk do rąk. Strasznie mnie to denerwuje bo ja nie traktuje tego jako coś dla niego przyjemnego. To nie jest lalka więc przekazywanie z rąk do rąk u mnie odpada. I powiem Wam, że zawsze tylko ja na to zwracałam uwagę ale ostatnio pojechaliśmy do teściów i nakarmiłam Synka w pokoju i przyszłam z nim do salonu i moja teściowa już startowała ze słowami, że babcia już Cię zabiera i ponosi już miałam się odezwać ale mój mąż mnie wyprzedził i mówi, że absolutnie się nie zgadza na to, bo ja dopiero go nakarmiłam i nie ma szans żebym po 3 minutach już komuś innemu przekazywała Synka a mama będzie mogła wziąć go później.
Jakbym ja z mężem nie nosiła dziecka a babcia odwiedzając chciałaby troszkę ponosić to też uważam, że nie ma problemu. Co innego jakby nosiła cały dzień i zdarzałoby się to często, Wtedy mogłabym jej zwrócić uwagę.
Tak Mam do Ciebie było pytanie ale już w innym wątku dowiedziałam jak sie do ciebie zwracać
Noszenie dziecka to nic strasznego, nie wiem czemu jest taki strach przed tym uważam, że jeżeli mamy tylko siłę to możemy dziecko ponosić np. kiedy jest zmęczone albo potrzebuje sie przytulić w trakcie dnia tym bardziej takiego maluszka.
Nosić tak, ale nie cały czas, żeby nie przyzwyczaić. Zdrowy umiar we wszystkim
Oczywiście przodem do siebie nie na odwrót, u mnie pamiętam w rodzinie tak nosili dzieci:(
Rowniez uwazam ze umiar jest potrzebny, a najwazniejsze, zeby to nasz rodzicow zapytano co o tym sadzimy, bo to nasze dzieci i my je wychowujemy i pozniej to my ewentualnie mamy problem z maluszkiem, bo sie przywyczai, a chce byc noszone caly dzien, a my np nie nosimy. Uwazam ze pomoc babc jest nieoceniona, ale na naszych zasadach
Silver, mowisz o noszeniu na rekach? W noszeniu dziecka na rekach przodem do swiata z podwinieta miednica nie ma nic zlego. W nosidle to co innego.
zalecam polecić teściowej zachowanie zdrowego rozsadku i umiaru dziecko dzieckiem- szybko przyzwczaja sie do dobrego a noszenie na rekach do tego nalezy, ale to kwestia tego czy matce to przeszkadza,jesli tak to cóż sie czaić? trzeba powiedziec
Tak Michasiu takich małych dzieci nie można nosić na rękach przodem do świata, nie chcę szukać artykułów ale jestem przekonana że tak jest, w foteliku samochodowym to wiadomo że tyłem do jazdy ze względów bezpieczeństwa.
Silver można nosić dziecko przodem do świata. Mój Synek w pewnym momencie zaczął tolerować tylko noszenie przodem do świata, Zaczął się wszystkim interesować i nie można go było utrzymać inaczej. Trzeba wiedzieć jak żeby nie zrobić dziecku krzywdy. Trzeba się mocno odchylać do tyłu żeby nie było spionizowane to przede wszystkim i podtrzymywać pupkę, żeby miednica była podwinięta.
fajne sa porady takiego fizjoterapeuty Pawła Zawitkowskiego, oglądłam na youtube filmiki, prosto tłumaczy jak trzymac itp.