Powiększone gruczoły sutkowe u noworodka

U noworodka to wynik działania hormonów mamy, samo przechodzi, starszym dzieciom rzeczywiscie robi się badania poziomu hormonów, a wtedy już pediatra pokieruje, co dalej.

u nas tak samo jak u Moniquell, lekarz zalecil przeczekac. Powiedzial, ze sutki moga byc opuchniete po wysilku zwiazanym z porodem (porod byl mega ciezki naturalny a synek wazyl niemalze 4,5kg)…i rzeczywiscie po pewnym czasie opuchlizna sama zeszla;)

Dziewczynki mogą nawet miec krew z dróg rodnych, mam przekazuje dziecku hormony i one powodują różne rzeczy, jak trądzik niemowlęcy. Wszystko szybko mija samo.

Ja miałam tą nieprzyjemność zmagać się z opisywanym przez Was stanem przejściowym czyli kryzą płciową. Pod wpływem moich hormonów, które przed urodzeniem przedostały się do krwiobiegu małej powiększyły się jej gruczoły piersiowe. Gromadziła się w nich wydzielina, która swym składem zbliżona była do siary.
Zaraz po urodzeniu mówiono mi, że te sutki to obrzęk mięśni po wysiłku porodowym, ale w domu to nie ustępowało, wręcz z dnia na dzień sutki się powiększały i czerwieniały. Pojechaliśmy po 10 dniach na badania do neonatologa. Wówczas sutki były już bardzo mocno obrzęknięte, wyglądały jakby dziecku do klatki doklejono rajskie jabłuszka, czerwone z białymi kropeczkami prześwitującymi przez skórę. Lekarz kazał nam natychmiast w domu zastosować dwa razy dziennie okłady z sody oczyszczonej by zmniejszyć obrzęk i dezynfekować skórę octeniseptem w celu uniknięcia nadkażenia. Przedstawił nam możliwe powikłania jak zakażenie bakteriami skórnymi do powstania ropnia wymagającego nacięcia i drenażu, z ryzykiem uszkodzenia gruczołu piersiowego co w przypadku dziewczynki mogłoby wpłynąć na możliwość karmienia piersią w życiu dorosłym. Poza tym ropień wymagałby dożylnej antybiotykoterapii co wiązałoby się z tygodniową hospitalizacją noworodka. Gdyby z sutków sączyła się siara czasami stosuje się metody wyciskania na siłę wydzieliny do jej całkowitego opróżnienia.
Na nasze szczęście okłady przyniosły efekt i po paru dniach obrzęk zaczął się zmniejszać, a ok. 4 tygodnia ustąpił.
A ile nerwów to mnie kosztowało to szkoda pisać. I niby taki fizjologiczny stan przejściowy…

Artan to co piszesz wierze Ci, czasami się zdarzają takie przypadłości, ja zawsze kiedy widze nawet delikatny obrzęk to zawsze zalecam sodę lub liście kapusty, a gdzie była położna środowiskowa przecież jak by przychodziła to by zauważyła? i dała zalecenia!

Jakoś tak przy pierwszej wizycie położnej zeszło nam na karmieniu piersią, prawidłowym przystawianiu do piersi, mojej ranie po nacięciu. A przy drugiej wizycie byliśmy już po konsultacji neonatologa. Także żadnych pretensji do mojej położnej nie mam bo była mi potem bardzo pomocna.

Ja niedawno też zauważyłam u dziesięciomiesięcznej córki powiększony gruczoł piersiowy. Podejrzewam że to dlatego, że przez dwa miesiące brałam tabletki antykoncepcyjne, a karmię piersią, więc niby bezpieczne, ale jednak na dziecko wpłynęły. Wkrótce planujemy iść na szczepienie, to będę miała okazję powiedzieć o tym lekarzowi. Na szczęście jest to ledwo wyczuwalna grudka, z której nic nie wycieka, więc staram się aż tak tym nie martwić, no ale wiadomo, takie sytuacje zawsze są stresujące.

Artan to dobrze ze była pomocna! rikitikitam dobrze że masz niedługo wizytę u lekarza bo to o czym tu piszemy to o takich maleństwach które nie maja jeszcze miesiąca skończonego, a twój szkrab ma prawie rok, warto to skonsultować z pediatrą, a tu taki wątek: http://lovi.pl/pl/forum/8/5153

Faktycznie, teraz to zauważyłam. My mamy tylko swojskie jajka i króliki. Kurczaki mam też ponoć z jakiegoś gospodarstwa, ale to tez nie mam pewności, czy im czegoś nie sypią. Staram się jej za dużo kurczaka nie dawać. Myślę, że to bardziej wina moich hormonów. Cieszę się, że za wczasu z nich zrezygnowałam.

po porodzie u dziewczynek moze byc powiekszony gruczol piersiowy i wydzielina moze byc z piersi potem to zanika ( skaza plciowa) bo to hormony mamy jeszcze sa w organizmie dziewcyznek a jak jest powiekszony gruczol w pozniejszym wieku to chyba lepiej do lekarza sie udac

Kum_pela nie skaza a kryza :-). Skaza może być białkowa.

nie iwem dokladnie bo mi polozna mowila o tym

Ja to się z tym miałam, podrzucałam Ci link do mojej historii, jest też tu parę postów wyżej. Stan przejściowy a zrobił się u mnie stan wyjątkowy, no ale tak jak piszesz wszystko mija jak z krwi dziecka wypłuczą się hormony matki.

Tak pamiętam a się i ja wystraszyłam nieźle jak zobaczyłam krew u mojej córki w strefie intymnej

Córeczka mojej siostry miała kryze płciową-wystraszyli się bardzo. Tym bardziej, że lekarz nastraszył, że może wdać się infekcja i trzeba będzie nacinać bo ropień się pojawi. Pamiętam, jak dzwoniła do mnie zapłakana. Na szczęście po okładach właśnie też z sody i octanispetu wszystko się poprawiło. A lekarz nastraszył za bardzo-jakiś czarnowidz.

Zupełnie nie rozumiem czemu lekarz tak mówił. Powiększone gruczoły sutkowe nie są niczym nadzwyczajnym. Również i synek miał. Położna tylko zapisała w książeczce zdrowia i nic nie kazała robić. Przy następnej wizycie tylko skontrolowała.

Nam lekarka powiedziała, że do 2 roku życia jest to normalne i nic się z tym nie robi. Nawet nic z diety nie kazała eliminować.

Jak się karmi piersią to z mlekiem można przekazać dziecku hormony i dlatego tak może być

Powiększone gruczoły piersiowe u noworodków spowodowane są produkcją i wydzielaniem hormonów laktacyjnych u matki – przekazywanych wraz z mlekiem matki a także już pod koniec ciąży przez łożysko. Niekiedy z sutków może wypływać biały płyn.

Za kryzę płciową odpowiedzialne są hormony matki które przeszły do krwi dziecka jeszcze przed urodzeniem. Stan ten nie jest wynikiem substancji zawartych w mleku matki. Kryzę mogą mieć też dzieci karmione mlekiem modyfikowanym. Zanim hormony " wypłuczą" się z krwi dziecka trochę czasu musi upłynąć, zwykle do około 3-4 tygodni. Oczywiście, że bardzo rzadko dochodzi do takiego nasienia tego stanu jak to było u mojej córeczki i zwykle kryza ustępuje samoistnie. A do powikłań należy m.in. ropień wymagający dożylnej antybiotykoterapii a nawet interwencji zabiegowej.
A ten biały płyn jest swym składem zbliżony do siary.