Poród w wodzie - Wasze doświadczenia

DaNutka plan był taki żeby jeszcze pochodzić w ciąży, chociaż przez święta, ale wstałam rano na siku a tu chlup! Wody mi poleciały, także szybka mobilizacja i do szpitala. Akurat ten szpital, w którym chciałam rodzić mam oddalony o ponad 100km, także lekki stresik był żeby dojechać. Na szczęście wszystko się udało!

1 polubienie

Tak, akurat w moim przypadku wanna była wolna - też tylko jedna. W tym samym czasie rodziła jeszcze jedna dziewczyna i mimo, że ona trafiła na trakt pierwsza to nie mogla skorzystać z porodu w wodzie, bo jak się później dowiedziałam (leżałyśmy na jednej sali już po) miała nadciśnienie tętnicze, co jest też przeciwwskazaniem do porodu w wodzie.
Ogólnie jest sporo przeciwwskazań do porodu w wodzie, także myślę że nawet jakby było ich więcej, to być może wcale nie są tak często wykorzystane.

Też myślałam o porodzie w wodzie. W szpitalu w którym rodziłam jest taka opcja ale w praktyce to nie zawsze jest możliwość z tego korzystać nawet jak sala jest wolna, pewnie zależy od położnej, bo pewnie nie wszystkie mają doświadczenie z takimi porodami. Ja nawet nie pytałam o możliwość skorzystania, bo skończyło się na porodzie wywoływanym. Byłam cały poród podpięta pod ktg i kroplówkę z oksytocyną a z tym ciężko byłoby o poród do wody.

Nie jestem pewna, ale właśnie jak nie ma postępu porodu to nie da rady w wodzie, bo muszą stale monitorować co się dzieje z dzieckiem. U mnie od momentu jak trafiłam na trakt do wyjścia malucha minęło ok 45min, więc wszystko działo się dynamicznie.

Jak widać o poród w wodzie wcale nie jest tak łatwo, nawet jak szpital zapewnia wannę porodową.

To prawda, jednak poród w wannie nie jest możliwy dla wszystkich mam.

Ale fajnie, że poród taki szybki. Moj też nie trwał jakoś długo, ale pani, która była ze mną na sali miała wywoływany, 8 godzin miała ciągłe skurcze parte, mówiła, że myślała, że wyzionie ducha na sali…

Ja tez rozmawiałam na oddziale z dziewczyną, rodziła 12 godzin a i tak finalnie skończyło się CC. Ciężko mi aż sobie to wyobrazić, ile kobiety są w stanie znieść.

1 polubienie

Zona kuzyna tez rodziła 13 h i doszło do cc w końcu :frowning:

Ja się tego też najbardziej bałam, że namęczę się, namęczę, nastawię na poród SN, a padnie decyzja, że jednak CC. Całe szczęście udało się SN, tak jak chciałam :slight_smile:

1 polubienie

Ja tez jakoś nie brałam nawet CC pod uwagę, ani nie czytałam nic w tym temacie, ani się nie interesowałam jakie są wskazania, po prostu jakbym wyparła tą opcję. Ja się zwyczajnie bardzo bałam takiej operacji i tego całego dochodzenia do siebie :frowning:

1 polubienie

Mam tak samo jak Ty. Boje sie panicznie cc ,rany, gojenia, a w domu dziecko które też noszę, ale jak nie bedzie innego wyjscia i lekarz tak zdecyduje bo trzeba malucha ratować to pojade na blok…

Ile to się kobiety muszą namęczyć i namartwić o ten poród :hear_no_evil:

1 polubienie

Oj muszą, muszą :slight_smile:

No cóż nic nie poradzisz jak taki będzie mus.

Dlatego natura tak to wymyśliła, że to właśnie kobiety rodzą dzieci a nie mężczyźni :wink:

Oj nie wiem jak faceci by to znieśli, jak u nich temperatura 37,5 i już trzeba wzywać pogotowie :hear_no_evil::rofl:

Dokładnie to samo miałam na myśli dodając poprzedni komentarz :sweat_smile:

Właśnie ja się najbardziej boję tej sytuacji że zacznę rodzić naturalnie a potem dojdzie i tak do cc. Tym bardziej że teraz przez cukrzycę ciążową mam mieć wywoływany poród wcześniej. Pierwszy poród udało się naturalnie tyle że z oxy. Teraz mam nadzieję że samo coś się zacznie dziać wcześniej bo samo wywoływanie też mnie przeraża. Szczerze mówiąc dużo bardziej boję się drugiego porodu niż pierwszego.

Właśnie to chyba większość kobiet, które chce rodzić SN się martwi, że po jakimś czasie i tak trzeba będzie zrobić CC.
Niestety ale zdarza się też tak :confused: najważniejsze, żeby mama i maluch wyszli z tego cali i zdrowi :smiling_face_with_three_hearts: