Poród na stojąco

No pewnie :slight_smile: a jeszcze psikną pupkę by zdezynfekować

Ufff to w razie “wypadku przy pracy” mogę być spokojna :slight_smile:

Mi też nieco ulżyło :slight_smile:

Ja rodziłam na stojąco i nikt nie musiał mnie trzymać, sama trzymałam się ramy łóżka, co dodatkowo zmniejszało ból. Jest to fizjologiczna pozycja dla porodu i faktycznie jeśli jest możliwość to zdecydowanie polecam!!
Ktg podłączone jest cały czas, poród jest szybszy, bo leżenie spowalnia akcję, a także mniej bolesny.
U mnie pod koniec parcia dziecku zaczęło spadać tętno i dlatego musiałam kończyć poród na leżąco , a wtedy nie miałam siły przeć.

A czopki glicerynowe lub lewatywę polecam- i tak poród jest krępujący, po co jeszcze stresować się dodatkowo kupą… chociaż ja akurat dziwnie dwa dni przed porodem nie miałam siły nic jest i jak zazwyczaj mam problem z wypróżnieniem, to podczas porodu samo wszystko wyszło przed rozpoczęciem 2 fazy.

Kaaneta - też mi się wydaje, że poród na stojąco będzie fizjologiczny, szybki i wygodny. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w praktyce. Co się tyczy natomiast lewatywy, to również uważam, że warto z niej skorzystać chociażby ze względów higienicznych.

Hirudo-bonum- będzie wszystko dobrze;) trzymam kciuki i życzę aby wszystko przebiegło łagodniej niż sobie wyobrażamy.
Najważniejsze jest pozytywne myślenie;) (chociaż przyznam, ze nie jest to łatwe) .
Ja do porodu podeszłam zadaniowo: tyle kobiet ma to już za sobą, wiec mi tez musi sie udać i im szybciej się zepnę i synka wypchnę, tym szybciej będziemy sie sobą cieszyć. Nie można sie nad sobą użalać, bo to tylko utrudnia;)

Kaaneta - mam jakieś wewnętrzne przeczucie, że szybko jakoś pójdzie :). Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. Może jakoś cieszę się nad wyraz, ale wierzę mocno w to, że będzie dobrze :).

Moja dobra znajoma tak rodziłą i mówiła że jest to świetna pozycja, nie czuła takie bólu a dziecko za 3 parciem wyskoczyło. Mówi że dla niej to był szybki i mało bolseny poród, skurcze dawały popalić ale poród jako poród już poszedł błyskawicznie,

ale poposiła o taki poród czy sami zaproponowali??

Wydaje mi się, że (przepraszam za porównanie), ale poród przypomina nieco próbę pozbycia się problemu z zaparciem. Idzie ciężko, ale odpowiednia pozycja przyspiesza koniec męki.

Nienormatywna sama możesz zejść z łóżka. Może się powtórzę ale rodząc bez parcia, z zatrzymanymi skurczami po paracetamol, jako pierworódka urodziłam po 12h od pojawiena się pierwszych skurczy regularnych, a to jest naprawde szybko.

Didisia - tylko pozazdrościć tak szybkiego porodu.

W dzisiejszych czasach kobietą na salach porodowych daję się swobodny wybór pozycji tzw. pozycji wertykalnych czyli takie które sprzyjają grawitacji, co przyśpiesza poród, ułatwia oddychaniee, dziecko jest lepiej utlenione, mniejsze ryzyko konieczności nacięcia krocza =) same zalety =)

I ja mam zamiar z tych możliwości skorzystać. Ciało kobiece samo wie, co powinno robić w takich sytuacjach.

oby tylko było nam dane korzystać z tych wszystkich udogodnień. Ja się na to nie nastawiam.

Ja będę walczyć o swoje i będę rodzić po swojemu. Nie dam się przykuć do łóżka.

Chodziło mi o nasz stan zdowia i możliwość komplikacji, a nie ze ktoś mi zabroni korzystania z udogodnień :wink:

Pierwszy raz słyszę o czymś takim, ale jeżeli takie przypadki się zdarzają to wydaje mi się, że raczej nie zagraża to ani matce ani dziecku. Ja bym się martwiła, że nie utrzymam się na nogach. Wolałabym już rodzić w wodzie (w basenie), gdyby w Polsce było to popularniejsze.

W wodzie istnieje niebezpieczeństwo zakażeń matki…dlatego coraz rzadziej są spotykane tego typu porody.

Wg mnie zagrożenie zakażeniem w wodzie jest minimalne podczas porodu. Jeśli już do niego dochodzi to chyba prędzej ze względu na niedokładne mycie wanien szpitalnych i słabą ich dezynfekcję. Gdybym mogła, to również rodziłabym w wodzie, ale to po pierwsze jest odpłatne, a po drugie w mojej okolicy niemożliwe.