Dziewczyny zgadzam się z Wami co szpital to inne zalecenia. Ja dostałam listę ze szpitala taką orientacyjną. Jest krótka i treściwa. Dla malucha oprócz ubranek prawie nic bo oni wszystko zapewniają. Dla mamy też tylko kilka pozycji. A jak czasem patrzyłam na listy w internecie to musiałabym do szpitala zabrać ze dwie walizki.
Ja z tym wszystkim co napisałam zmieściłam się do torby podróżnej takiej średniej i reklamówki a pampersy miałam dużą paczkę w reklamówce właśnie i ogólnie kosmetyki dla dziecka, a ubranka i swoje rzeczy w torbie. tatuś nie miał pojęcia, co gdzie jest, ale na szczęście mogłam wszystko przed porodem sama wyszukać, lepiej, żeby tatuś się zapoznał z zawartością przynajmniej pobieżnie
Zresztą Sala Porodowa to nie mury więzienne, więc kiedy czegoś się zapomni, zawsze można zorganizować, osoba towarzysząca może pójść do sklepiku i kupić, ktoś z rodziny lub znajomych dowiezie potrzebne rzeczy
Najczęstszą rzeczą, o której zapominają mężowie przyjeżdżając po żonę i maleństwo w dniu wypisu do domu to - buty!!! Warto o tym pamiętać
niby nie więzienie a ja byłam tydzień w szpitalu po porodzie bez wizyt bo był zakaz odgórny - świńska grypa poza murami tego nie więzienia więc lepiej mieć wszystko ze sobą. i najlepiej się spakować wcześniej, nie dwa dni przed terminem a wczesniej. bo ja np urodzilam miesiac przed czasem. a kto by to przewidział?
W internecie można znaleźć wiele informacji na temat tego co powinno się mieć przy sobie idąc do porodu.
Ja polecam jednak przed porodem udać się do szpitala , w którym ma się zamiar rodzić i tam zasięgnąć wszelkich informacji. u mnie w szpitalu na izbie przyjęć jest wielka tablica, na której dokładnie jest napisane co przyda się mamie podczas porodu, mamie i dzieciątku podczas wizyty na oddziale położniczym.
proponuję zapakować się w dwie osobne torby - jedna do porodu , druga na oddział położniczy.
No i nie zapomnijmy o osobie towarzyszącej - mój mąż właściwie musiał zabrać tylko kapcie - żeby nie siedzieć w tych workowych niebieskich jednorazowych mundurek do porodu dostał ze szpitala. Przyda się również coś do jedzenia i picia dla przyszłego tatusia - nigdy nie wiadomo ile potrwa poród.
można zaopatrzyć się w mp3 lub coś tego typu żeby posłuchać swojej ulubionej lub relaksacyjnej muzyczki, można się dzięki temu odprężyć w czasie porodu…choć nie każdy oczywiście będzie tego w tym czasie potrzebował - ja tam wolę plotkować
kaajkaa masz rację najlepiej spakować się wcześniej - ja proponuję koło 34 tc już mieć gotowe torby
dodałabym skarpetki:) może wyda sie to dziwne ale mnie po porodzie ogarnęło straszne zimno,normalnie mną trzepało.I to słyszałam juz od kilku rodzących.
Ja się dowiedziałam,że w szpitalu w którym mam zamiar rodzić nie potrzebna jest koszula, bo szpital daje swoje dla kobiety przez cały pobyt. Również dla maluszka nie trzeba nic brać, bo ubranka i pampersy dają, tylko chusteczki nawilżane trzeba wziąć swoje, ewentualnie smoczek.
Warto obdzwonić szpitale i się zorientować bo po co niepotrzebnie zbędne bagaże targać.
ja ze szkoły rodzenia na liście miałam skarpetki, nawet pisało grube i ciepłe
a co do obdzwonienia szpitali to ja chodziłam na szkołe rodzenia do szpitala w mieście obok bo u mnie nie było porodówki. i tak mi dali ładnie liste i wszystko powiedzieli jak funkcjonuje ich oddział. a okazało się, że rodziłam przed terminem i oni wcześniaczych porodów nie przyjmują i musiałam jechać do szpitala 40 km dalej. i tam już było zupełnie inaczej. więc najlepiej mieć ze sobą jedną torbę więcej, albo chociaż mieć spakowaną. i tak na pieszo do szpitala tego same nie nosimy tylko jakiś samochód jest organizowany i ktoś pomaga a w szpitalu leży sobie pod łózkiem więc moim zdaniem lepiej mieć więcej niż potem chodzić bez koszuli czy marznąć w stopy.
ja np miałam szlafrok mimo, że nie kazali brać bo niby w szpitalu ciepło . a jednego dnia ktoś otworzył okno na korytarzu i zapomniał zamknać i jakby nie ten szlafrok bym zamarzła bo nie miałam swetra ani nic. tylko koszule nocną. także lepiej jednak chyba mieć coś nadto co potrzeba
Co szpital to inne zasady ja miałam rodzić zupełnie indziej niż rodziłam, w poprzednim szpitalu był wymóg że zostawiało się ubranka w szpitalu jeden komplet.
Nie ma sensu powielać list, które dziewczyny powklejały, myślę ze lepiej wziaść wiecej niz za mało
Tym bardziej ze w moim przypadku nastawiałam sie na szpital w Wołominie ewentualnie Bielany a rodziłam na Inflanckiej;)
Torbę dla małej miałam spakowaną osobno, dla siebie osobno ułatwienie po porodzie wiesz gdzie co jest i nie musisz taks ie na wyginać z obolałym kroczem.
Czego zabrakło u mnie wzięłabym więcej majtek bawełnianych, początkowo miałam bardzo obfite krwawienia i niestety podkłady nie wytrzymywały.
Podkłady polecam filmy Hartmann bardzo mięciutkie w przeciwieństwie do firmy Abby,
Do szpitala nabrałam więcej bodów niż kaftaników a nie umiałam sobie z nimi poradzić, wiec mąż musiał dowozić dobrze że miał blisko
Warto wziąść notatnik i długopis, często można czegoś ciekawego sie dowiedzieć od lekarzy, położnych warto zpisać potem się zapomina.
o, długopis tez załowałam ze nie miałam i notowałam wszystko w tel w notatniku
Ja oczywiście miałam rzeczy aż nadto:) Wielu nie wykorzystałam bo np podkłady i koszule nocne mieliśmy szpitalne. Codziennie rano i wieczorem dostawałyśmy czystą koszulę a podkładów pod dostatkiem tak, ze co godzina mogłyśmy zmieniać.
Ja miałam odpinane body wiec jakoś radziłam sobie z ubieraniem. Ale pierwsza zmiana ubranka to była wyższa szkoła jazdy. Patrzyłam na córkę i zastanawiałam się jak mam to zrobić i czy to już:) A do tego jeszcze smółka, która wylała się bokiem z pampersa bo była mega obfita. Piękne wspomnienia:)
Ja w szpitalu w którym już na 100 % będę rodzić (nie ma nigdzie żadnego bliżej, więc na pewno tam; ) ) zostałam poinformowana, że ze sobą tak naprawdę nic nie muszę brać, prócz przyborów do mycia i kapci czy klapek - pampersy, podkłady, chusteczki, ubranka dla maluszka i koszule dla mnie są szpitalne.
Ja na pewno zabieram dodatkowo: laktator i nakładki na piersi do karmienia, ciemny ręcznik, skarpetki, kilka małych wód 0,5 l (w tym szpitalu można pić w trakcie porodu), ładowarkę do telefonu, książkę i jakieś batoniki musli oraz kanapki dla mojego mena, w razie gdyby poród długo trwał…
SamantKa w większość szpitali daje swoje ubanka,ale położne powiedziały mi od razu jak mam swoje to lepiej swoje bo wiadomo,że te ciuszki nie piorą np w loveli i bardzo dużo dzieci ma uczulenie po tych ubrankach.Ja sama przekonałam się o tym przy pierwszym porodzie .Po porodzie ubrano mi córeczkę w szpitalne ubranko,szpitalny powijak.Nózki miała zawinięte w moją pieluszkę(teraz już tak nie owijają w naszym szpitalu)i właśnie tylko nóżki po pierwszym dniu nie miały wysypki,zresztą druga dziewczynka z sali również dostała wysypki.Cała reszta ciałka ,która miała styczność z szpitalnymi ubrankami obsypała się już pierwszego dnia.Sam neanatolog powiedział,że jak mam swoje to nie ma co używać tych szpitalnych.Tym razem od razu podałam swoje ubranka.Koszulę też wolałabym mieć swoją.
Mi na porodówce doktorka prócz wody kazała pić sok 100%winogronowy z białych winogron by się wzmocnić.Moja akcja porodowa po odejściu wód rozkręcała się bardzo powoli,więc musiałam pić by się nie odwodnić.Pani doktor wręcz kazała mojemu mężowi co chwilę podawać mi picie,bo po kilku godzinach na porodówce widziała u mnie jakieś oznaki odwodnienia(mi pić się nie chciało)jak tylko mijała moją salę wołała pijemy:)No i jeszcze zjadłąm wafla ryżowego,które również można w naszym szpitalu.Podobno można również rodzynki.
Ja to mimo wszystko radzilabym wziac tez swoje koszule do karmienia, swoje pampersy, chusteczki itd. Nie wiadomo jakie są w szpitalu i moga uczulac, co do koszul z pierwszym synkiem mialam szpitalne, ale ja bylam za wysoka i ledwo pupę mi zaslanialy a teraz wzielam swoje, tylko proponuje ze trzy miec odpinane do karmienia, nie musza byc specjalne, po środku rozpinanie tez jest dobre
taka ilosc, bo jednak hormony po porodzie i nawal pokarmowy powoduje, ze sie pocimy strasznie… Ubranka swoje lepiej wziac bo w szpitalu czasami są braki, u mnie tak bylo, ze ubierali w “szmatki” aż…
No w razie czego liczę na to, że ubranka i koszule przywiezie mi partner; )
Chociaż i tak właśnie zabrałam jedną koszulę ww i kilka kaftaników i trzy pampersy oraz chusteczki - wiem już, że właśnie w zupełności nie mogę polegać na czymś, za co w pełni nie płace z własnej kieszeni…
Samanta, lepiej mieć więcej niż ma wam czegoś zabraknąć. Ja będąc na sali porodowej pytałam polozna co potrzeba dla dzidzi po porodzie, ja trafiłam na porodówke a mąż pojechał po torby ( wiec była szansa wziecia czegoś dodatkowo niż to co wcześniej spakowałam) też mówiono nic nie potrzeba tylko ubranka, pieluszki, podstawowe rzeczy w efekcie przy moim lekkim przeziębieniu nawet rutinoskorbin mąż musiał mi dowozić, bo mi powiedziano ze nei mają nie wspomnę o butelce która okazała się być potrzebna oraz smoczku uspokajającym po który przyszła polozna, gdy mała trafiła do inkubatora, plusem było to że szpital był wyposażony w elektryczny laktator i końcówki mieli swoje.
Warto spakować do torby linomag u nas też był przydatny dużo miejsca nie zajmuje a gdy potrzebny to po prostu się o to nie martwisz
Dwa razy rodziłam w tym samym szpitalu (a jest to szpital akademii medycznej, więc chyba taki ma być wzorcowy) i za pierwszym razem miałam swoje ubranka dla dziecka, swój becik, swoje czapeczki, oliwkę itp. Dodatkowo położna powiedziała mężowi,żeby 5 pieluch tetrowych dla szpitala przyniósł. Trzy lata później wyposażona w to samo już z własnej woli zostawiłam w szpitalu torbę ubranek. Okazało się, że przez trzy lata zmieniło się nieco i szpital chyba się wzbogacił:), bo dawał ubranka i beciki swoje. A mnie nie chciało się taszczyć tego wszystkiego do domu.
Nie wymagam od szpitala wiele-nie skarżę się na jakieś wychuchane niedogodności-akurat w moim szpitalu opieka była wzorcowa, zarówno dla położnic, jak i maluchów.
Do szpitala spakowałam rzeczy, które były wyszczególnione na stronie szpitala, jednak nie wszystkie ze sobą zabrałam, ponieważ narzeczony uparł się, że nie ma potrzeby zabierać tego wszystkiego, gdy coś będzie niezbędne, on to przywiezie. I tak też zrobiłam. Poniżej znajduje się to, co zalecają wziąć do szpitala, na stronie szpitala, w którym rodziłam:
DOKUMENTY:
- DOWÓD OSOBISTY LUB INNY DOKUMENT TOŻSAMOŚCI
- KSIĄŻECZKA UBEZPIECZENIOWA LUB INNY DOKUMENT ŚWIADCZĄCY O UBEZPIECZENIU (AKTUALNE)
- KARTA PRZEBIEGU CIĄŻY
- WYNIKI OSTATNICH BADAŃ (MOCZ, MORFOLOGIA, HBS, WR, USG, GRUPA KRWI)
- OPISY EWENTUALNYCH KONSULTACJI (KARDIOLOGICZNA, OKULISTYCZNA ITP.)
- WYPISY Z EWENTUALNYMI WCZEŚNIEJSZYCH POBYTÓW W SZPITALU
MAMA DZIECKA:
- DWIE WYGODNE KOSZULE (ROZPINANĄ Z PRZODU I T-SHIRT DO PORODU)
- BIUSTONOSZ DOBRZE PODTRZYMUJĄCY PIERSI
- SZLAFROK (CIENKI)
- CIEPLE SKARPETY
- KAPCIE I KLAPKI POD PRYSZNIC
- PRZYBORY TOALETOWE
- PIELUSZKI HIGIENICZNE ZAMIAST PODPASEK
- WODA LUB SOK DO PICIA
- ŁADOWARKA DO KOMÓRKI
- MONETY (drobne) DO AUTOMATÓW
DZIECKO:
- DWIE CZAPECZKI
- TRZY PARY ŚPIOSZKÓW ZAPINANYCH NA RAMIONACH
- TRZY KAFTANIKI BAWEŁNIANE CIENKIE
- TRZY KAFTANIKI GRUBE
- CIEPŁY KOCYK
- RĘCZNIK DLA DZIECKA
- PIELUCHY TETROWE - 5 SZTUK
- PIELUCHY JEDNORAZOWE - 1 OPAKOWANIE
- CHUSTECZKI HIGIENICZNE DLA NIEMOWLĄT
Przy porodzie okazało się, że koszulę muszę mieć własną. W dodatku - ubranka i pampersy oczywiście były ale: “nie ma Pani swoich?” “jak to się teraz kobiety do porodu wybierają, bez rzeczy dla dziecka”, więc wolałam, aby wszystko dostarczył mi partner…
W dodatku przydał się sudocrem, osłonki na piersi (ja miałam w końcu dwa rozmiary - mini i standard), smoczek, ręcznik dla synka, sztućce i kubek, woda i soki, pieluszki tetrowe, kocyk.
Za to zbędne okazały się wkłady higieniczne i jednorazowe majtki, bo po to chodziłam do położnych; )
U nas wszystko miałam swoje, wstydziła bym się chodzić po pokłady jak co łaska;-) a dzidzia nawet nie wiedziałam, że są szpitale że zapewniają takie rzeczy jak pieluchy wszystko mieliśmy swoje i też nie widziałam aby dziewczyny po coś chodziły.