Ja nie mogłam mieć znieczulenia dlatego, że rodziłam bliźniaki. Dostałam gaz rozweselający, dziwnie mi się po nim zrobiło, jakbym dwa kieliszki wódki wypiła:) Ale bólu nie zmniejszył, przy porodzie później wdychałam tlen.
Ja trzy razy rodziłam sn, zawsze bez znieczulenia. Przy dwóch pierwszych porodach znieczulenie zewnątrzoponowe było płatne - 600 zł, innego mi nikt nie proponował. Przy ostatnim porodzie dano mi do przeczytania jakąś broszurkę o znieczuleniach, ale z bólu nie mogłam się skupić na czytanym tekście więc ostatecznie podpisałam, że nie będę korzystać, czego później bardzo żałowałam.
u mnie nie było płatne ale z tego wszystkiego to zapomniałam że coś takiego istnieje ale da się urodzić bez
Patrycja.Oska moze i po takim normalnym to tak ale mysle ze po takim gazie przeciez nic sie nie moze stać bo to pewnie działa chwilowo i nawet nie trafia zbytnio do naszego organizmu. ja wdychałam a Kacper nie był otępiały, koleżanka miała znieczulenie do cc i dziecko takie rozdarte do tej pory a powinno być otępiałe mi się wydaję że dziecko może być jedynie w szoku i to nie ma znaczenie czy było znieczulenie czy nie
te opłaty za znieczulenie są nielegalne i zawsze były. Tylko szpitale potrafiły sprytnie obejść przepisy… A że od połowy tego roku są już bezpłatne to już muszą dać na żądanie, jeśli tylko anestezjolog jest obecny na oddziale
Jest bezpłatne ale tak straszą ,konsekwencjami" jego podania że kobieta nawet w bólach się zastanawia czy brać mnie na dzień dobry cały dekalog wyrecytowali jakieś kartki dali do czytania a bolałooooo
początkowo odmówiłam ale już po 9h porodu nie dałam rady bez ;p
każde znieczulenie, które daja kobiecie rodzacej to przede wszystkim koszt dla szpitala, a wiadomo im mniej kosztów, tym lepiej dla nich… Straszą konsekwencjami, ale tak naprawdę do tej pory nie udowodniono, że znieczulenie miało szkodliwy wpływ na dziecko. Żadnych badań naukowych tak naprawdę nie ma na ten temat. Ale jeśli się mylę, to mnie poprawcie
W szpitalu w którym rodzilam gdy nie poprosisz o znieczulenie to nikt słowem i nim nie pisnie. W tym całym zamieszaniu nawet nie przyszło mi do głowy zapytać. Na 10 kobiet z którymi rozmawiałam tylko 1 było znieczulenie podane.
Mnie polozna sama z siebie dala gaz a tak nie pytalam o inne.
Lenka, ja bym się oburzyła, na prawdę, jak można nie zapytać pacjentki o zgodę, nie rozumiem tego, ja bym za nic tego gazu nie chciała, już w ogóle nic nie chciała niż to, nie wiem jakoś jestem sceptycznie na niego nastawiona.
Jeśłi chodzi o znieczulenie zewnątrz oponowe to czytałam o skutkach ubocznym a i tak zdecydowałam się je wciąć i niestety w moim przypadku nie zadziałało za dobrze.
Moja pierwsza ciąża była książkowa, wzorowa, wszystko w porządku, dziecko ułożone główką do dołu, dostałam skurczy w 39 tygodniu, trwały ok 14h i zdecydowałam się wziąć znieczulenie, bi już bardzo bolało.
Po otrzymaniu znieczulenia zasłabłam, spadło mi tętno, dostawałam tlen (pamiętam to wszystko tak przez mgłę) i dziecku też bardzo spadło tętno, musiała być od razu cesarka. Synek urodził się zdrowy i cały,ale był cały siny, dostał 9pkt.
Na pewno każdy środek coś tam szkodzi w mniejszym lub większym stopniu. Większość kobiet reaguje normalnie, ale każda kobieta ma inny organizm i tak czy inaczej trzeba wiedzieć, że coś takiego może się zdarzyć.
Teraz o tym wiem (wcześniej nie wiedziałam) że kobietom z bardzo niskim ciśnieniem może to znieczulenie zaszkodzić, bo je jeszcze bardziej osłabia (a ja takie ciśnienie mam)
Mandarynka masz racje powinni mnie sie zapytac czy wyrazam zgode jedynie mnie poinformowala co daje mi na gbs bo mialam dodatni. A o znieczuleniu zewnatrz oponowym nikt nawet nie wspomnial ale ja bym nawet sie na nie nie zdecydowala a ogolnie tez mam niskie cisnienie takze nawet lepiej ze nie mialam takiej mozliwosci
mandarynka ja słyszałam własnie ze jak się wezmie ZZO to często akcja się zatrzymuje, bo matka przestaje przeć itp i często robią wtedy cesarkę. ciekawe ile w tym prawdy ja nie brałam to nie wiem
Z tego co słyszałam od kilku mam, to mit, że akcja się zatrzymuje przez znieczulenie. Czasami się zdarza, że skurcze się zatrzymują, ale nie jest to regułą i nie jest tak, że każda rodząca tak ma
Ja też nie słyszałam żeby przez znieczulenie zatrzymywała się akcja porodowe. Koleżanki, które korzystały z tego znieczulenia najczęściej narzekały na częsty ból głowy, trwający do ok. pół roku po porodzie.
ja tak słyszałam że po prostu kobiety przestają się starać bo tak to ból porodowy pomaga urodzić, ale nie wiem ile w tym prawdy bo nie miałam może i to mit, żeby kobiety nie brały zbyt często zzo.
Agnieszka, kolezanka miała znieczulenie przy cc i mówiła mi kiedyś że jak ma okres to boli ją w okolicy ukłucia i tak jakby miała skurcze krzyżowe - też nie wiem czy to prawda
jak ja bym miała znieczulenie to i tak bym się starała tak samo jak bez znieczulenia, żeby czasami dziecko się nie poddusiło lub coś podobnego…
Dokladnie myslimy przedewszystkim o dziecku zeby mu sie nic nie stalo.
Każda z nas ma inny organizm i inaczej może reagować na znieczulenie. Ja jestem zdania, ze nie żyjemy w średniowieczu i jeśli jest dostępna jakaś forma znieczulenia, która nam i maleństwu krzywdy nie robi, to poco się męczyć? Mój poród zakończył się cc, ponieważ nie było postępu. Nie wiem , jak teraz będzie , ale jeśli również okaże się że potrzebna jest cesarka, to nie będę rozpaczała. I tak na to nic nie poradzę.
Ja rodziłam w pazdzierniku poraz pierwszy. Bałam się porodu. Nie wiedziałam co mnie czeka. Mówili, że na poczatku bóle będą takie jak podczas okresu, ale…mnie nigdy nic nie bolało w tym czasie! Coś zaczelam czuć ok godz.14. Urodziłam przed 20 bez znieczulenia. Szczerze? Myślałam, że bedzie gorzej każdy mnie straszyl, że tomoj pierwszy poród, bedzie bolało, pewnie długo… ok godz.11 miałam rozwarcie na 4cm. wtedy lekko, co jakis czas odczuwałam bol. ale tak naprawde to ok 14. o 16 juz było ciężko
ale…widok dzieciątka wszystko wynagradza
Karolina Ty chyba należysz do tych mam, które nie mdleją przez ból porodowy hehe
Karolina ja też myślałam że będzie gorzej a wcale nie było tak źle dlatego nie ma co się negatywnie nastawiać bo wszystko może nas pozytywnie zaskoczyć