“Cząsteczki etanolu zawartego w alkoholu bez problemu przenikają przez łożysko i jeśli kobieta pije alkohol to dziecko pije razem z nią.” Dziecko ma ten sam poziom alkoholu we krwi co jego matka! Nawet pół promila dla tak małego organizmu to strasznie dużo, chyba żadna z nas nie dałaby noworodkowi piwa?
Uważam że alkohol to zawsze alkohol bez względu na to czy jest go 0,5% czy więcej. W piwie karmi jest go 0,5% czyli piwo wcale nie jest bezalkoholowe bo coś tego alkoholu zawiera
Alez ja rowniez pisalam jedynie o karmi i lechu free ktore maja do 0,5% alkoholu. W ciazy normalnego piwa nie pilam i tego nie popieram.
W każdym piwie bezalkoholowym jakiś alkohol jest niestety. A jak wiem alkohol szkodzi. To już indywidualna sprawa ale ja bym nie piła. Zamiast tego polecam Razowy Kwas chlebowy naturalny który poza dość specyficznym smakiem przypomina też piwo karmelowe.
Nie wolno pić alkoholu, dla dobra dziecka chyba można się powstrzymać. Alkohol to alkohol. 0,5% to dla nas niedużo ale dla dziecka to może być za dużo.
W średniowieczu za to, dzieci dostawały piwo na śniadanie.
Ok, mówicie ze każde piwo bezalkoholowe ma jakiś alkohol.
Tylko że jak na piwie jest napisane że ma 0,0%, to znaczy że musi mieć mniej niż 0,049%, bo gdyby miało więcej to przy zaokrągleniu do jednego miejsca po przecinku, musiało by być napisane 0,1 %
Więc wychodzi na to że, więcej alkoholu jest w batoniku Pawełku czy w jabłkach…
W Irlandii nawet w tych czasach można spotkać rodziców w pubach, którzy dają swoim dzieciom piwo… To tutaj jest normalne i nikt krzywo się nie spojrzy ale oczywiście chodzi tylko o spróbowanie.
We Francji i Włoszech podaje się wino do obiadu i je również piją kilkuletnie dzieci.
Uważam i dalej podtrzymuje, że każdy ma swoje sumienie i rozum a jakiegokolwiek piwa -czy tego procentowego, czy niby nie - nikt do gardła na siłę wlewać nie będzie…
dlatego napisałam że to już jest indywidualna sprawa. Ja bym nie piła a jeśli ktoś chce to prosze bardzo, jego sprawa, jego sumienie.
Ją też bym nie piła ale każdy robi jak chce. Tylko żeby sobie potem czegoś nie wyrzucać jak z dzieckiem będzie coś nie tak
Ja bym przeczytała etykietę. Są faktycznie całkowicie bezalkoholowe piwa i myślę, że takie można raz na długi czas, kiedy już wytrzymać nie można, wypić, ale takie całkowicie bezalkoholowe. Taki grzeszek to jeszcze jest zrozumiały, colę też niektóre piją… Z resztą więcej grzeszków się popełnia. Ale uważam, że tylko po dokładnym przeczytaniu etykiety i potwierdzeniu braku alkoholu w napoju można by się go napić. Przypuszczam, ze taka zachcianka może być czymś spowodowana - bo w piwie są również dobroczynne składniki i może tego brakuje, a nie jest to ochota na piwo sama w sobie…
A ostatecznie Edytko wypiłaś czy nie??
Zosia być może masz racje ja jakoś psychicznie zablokowałam się na jakikolwiek alkohol czy to w ciąży czy podczas karmienia bez względu na to czy jest to piwo, szampan czy wino i bez względu na zawartość procentową alkoholu :). Nawet będąc ostatnio na weselu podziękowałam za szampana chodź dużo osób mnie zachęcało słowami “przecież po łyczku nic się nie stanie”
Ewelina uwielbiam takie zbawienne rady i podpowiedzi. Może się nie stanie, a może się stanie. A poza tym łyczek mnie nie zbawi. Nie muszę go pić, nie jest mi niezbędny do życia. Mnie też tak zachęcali. Ja zanim zaszłam w ciążę to już nie piłam, bo próbowaliśmy i nie chciałam to też było pełno domysłów, zachęt do picia i dywagacji. Jak ktoś chce przyjąć odpowiedzialność za ewentualne problemy to niech pije, ja nie piłam i absolutnie nie zamierzam.
Choć powiem, że miałam w liceum koleżankę (z uprzejmości ją tak nazwę), która w ciąży paliła jak lokomotywa i piła alkohol - wino bodajże. I szla w zaparte, że to lekarz jej powiedział, ze do 7 miesiąca ciąży może pić, a jak paliła to nie powinna przestawać, bo coś tam. !!! No ja wtedy daleko miałam do nawet myślenia o ciąży, ale ewidentnie miałam rozum w głowie a nie ciapkę… Ale ona mimo uwag o zdrowie dziecka nie przestała palić i pić !!!
Dlatego Zosiu ja się ciesze że nie palę to przynajmniej miałam problem z głowy - palić czy nie. Mam ciocię która w pierwszej ciąży nie paliła chodź normalnie paliła. Nawet w tej ciąży ją odrzucało…za to w drugiej ciąży już nie umiała sie powstrzymać. Niestety u synka w 3 miesiącu życia wyszło atopowe zapalenie skóry i wciąż uważam że jej palenie ma tutaj ogromne znaczenie. Ja w pierwszej ciąży ostro sobie popiłam z samego początku…ale wytłumaczę to tym że byłam akurat na 18-nastce u koleżanki i nie wiedziałam jeszcze o swoim stanie. Gdy tylko jednak dowiedziałam się że jestem w ciąży w ogóle nie tknęłam alkoholu…i do tej pory mam wyrzuty sumienia że coś takiego miało miejsce.
Ja zdecydownaie nie lubie piwa więc nie miałam problemu i teraz jak tak słyszy się o tych pijanych matkach które naraziły swoje dzieci na śmierc to nie mogę sobie wyobrazić co to za matki .Bo przecież matka która kocha swoje dziecko niie naraża go w taki sposób. Śmierc dziecka z Nieborowa, stan bardzo ciężki dzieciątka z Limanowej to się w głowie nie mieści
Ewelina, no niestety tak czasami też się zdarza. Nie każda ciąża jest w 100% planowana na kilka miesięcy wcześniej i nie do wszystkiego kobieta może się przygotować. Najważniejsze, że jak tylko się dowiedziałaś to już nie piłaś.
Alkohol alkoholem ale jak kobieta w ciąży bierze narkotyki tuz przed terminem swojego porodu a dziecko trafia na oiom to jest dopiero przegiecie
Ja ogólnie należę do tych osób niepijących czy to przed ciążą, w trakcie czy po porodzie. Ale musze się przyznać, ze jak byłam w ciąży to przez całe 40 tygodni miałam jednego wielkiego pypcia na piwo. Nie wiem co mi się porobiło, ale po prostu chyba ze trzy razy musiałam się przynajmniej odrobine napić piwa, bo nie mogłam sobie z tym pypciem poradzić. Ja wiem, ze łyk piwa to nie zaszkodzi, ale ja i tak miałam z tego powodu mały wyrzuty sumienia. U mnie ciąża = 0 alkoholu.
Ale to ze piwo ma 0,5% to nie znaczy ze dziecko lub my bedziemy mieli pol promila. Ja pilam karmi w ciazy od czasu do czasu, lekarze zalecaja czasem picie wina na niskie cisnienie a ono ma z 11-13%.
Jest takie piwo Warka -Radlera ono ma 0%, ja piłam i smakuje trochę jak napój gazowany, oczywiście piję troszeczkę, bo to takie chwilowe napady, że chce mi się piwka, a uwierzcie mi przed ciążą nienawidziłam alkoholu…czy to wino, czy to piwo, patrzeć nie mogłam…karmi myślę, że kilka łyków nie zaszkodzi