Mnie również jakoś nie ciągnie do alkoholu…
Zima i ja ochoty nie mam ale jak jest ciepło to takie piwo smakowe jest fajne jak oranzada mmm i latem moze czasem jak bede miala ochotę to karmi z sokiem sobie zaserwuje
Ja Wam powiem , że mnie w ogóle nie ciągnie do alkoholu jak poczuje zapach vódki czy piwa to aż mi nie dobrze
A mnie latem jeszcze nie będzie można
hiudl=bonum odbijesz sobie to z nadywżką Ja karmie małą a ogólnie zaszłam w pieewszą ciąże w 2012 roku w lutym i od tamtej pory nie miałam możliwosci się napić 9 miesięcy ciaża, 7 karmienia potem zaraz kolejna ciąza 9 miesiecy i teraz 10 karmienia
i nie mam opcji
A. Karbowska wiem o czym mówisz… w zeszłym roku podczas ciąży zimą, mąż sobie zrobił płyn do spryskiwaczy samochodowych z denaturatu… przy mnie miał zakaz go używać, ale raz się zapomniał to miał nieciekawą niespodziankę w aucie…
Marzenko- oj współczuję. Z drugiej strony chyba już przywykłaś.
Ja tak się nieco nabijam, że takiego odwyku moja wątroba już wiele lat nie miała
Hirudo może potem nie zechce wrócić wątroba do alkoholu i nie będzie go tolerować jak taki dlugi odwyk
Marzenko mnie czeka chyba podobny maraton
Powiem szczerze, że jakoś mi nie brakuje alkoholu, czasami pojawiają się jakieś smaczki ale one są do opanowania.
Mnie właśnie też nie ciągnie, tak jak kiedyś byłam alkoholowym smakoszem ze względu na pracę, tak teraz nawet nie spojrzę i nie pomyśle. Tylko mężowi drinki robię i mnie to nawet nie rusza
Ja tylko w jakieś święta myślę o tym, że bym się wina napiła np. na dzień kobiet. Nie miałam super ochoty na nie, ale po prostu chciałby człowiek nieraz uczcić jakieś święto czymś więcej niż szklaneczką wody mineralnej czy herbaty (coli, kawy i gazowanego też nie pijam).
Ja przed ciążą niby nie piłam dużo, ale wieczorkiem po pracy do filmu lubilismy sobie z mężem wypić lampkę - dwie wina czy jakiegoś drinka. A teraz - od samego początku ciąży nawet mnie do alkoholu nie ciągnie. Później zamierzam karmić naturalnie, więc za szybko po alkohol nie sięgnę. A 30 urodziny, które będą wypadały ok. miesiąc po porodzie uczczę soczkiem Hihihi
I jeszcze w odniesieniu do tematu - jak dla mnie ciąża = brak alkoholu i papierosów. Nie rozumiem jak lekarze (a istnieją nadal tacy!) zalecają ciężarnej lampkę wina czy przymykają oko na to, że ciężarna pali, a wręcz mówią, że nagłe odstawienie papierosa jest gorsze niż zapalenie jednego - dwóch papierosów dziennie…
Dla mnie odstawienie papierosów nagle (gdy dowiedziałam się o ciąży) nie było jakimś wielkim problemem i żadnych skutków ubocznych takiego odstawienia nie zaobserwowałam. Poza tym mój mężczyzna szczególnie na początku bardzo mnie pilnował, żeby mnie nie kusiło. Powiem Wam, że teraz nawet zapach fajek mi przeszkadza i jak teściowa pali przy otwartym oknie, to mnie szlag trafia, że w domu śmierdzi.
Ja też jak teraz czuję zapach papierosów to mi sie niedobrze robi. Ciekawe jak to będzie jak urodzę. Mam nadzieję, że do papierosów nie wrócę, bo lepiej się czuję no i ile zaoszczędza sie nie paląc
Zawsze należy przeczytać etykietę i jeśli jest napisane 0% alkoholu, to jest w porządku. Można się napić. Ale jeśli zawartość jest wyższa, to lepiej nie kusić losu. Obecnie funkcjonuje pogląd, że nie ma bezpiecznej ilości wypitego alkoholu przez kobiety w ciąży, a wszelkie opowieści o lampce wina dla rozluźnienia można schować między bajki. Kochane przyszłe mamy, tyle i tak już poświęcamy dla naszych przyszłych dzieci (i w sumie całe życie będziemy poświęcać), że odmówienie sobie tych kilku łyków piwa to nie jest wielki wyczyn
Powiem Wam tak, Karmi na tyle samo procent alkoholu co jedno jabłko Więc nie widzę nic złego w wypiciu jedno karmi w upały dzień raz na jakiś czas. Ta śladowa ilość alkoholu nie ma żadnego wpływu na płód podczas ciązy ani nie będzie go w mleku gdy zechcemy karmić. Zawsze można odciągnąć sobie mleka jak ktoś ma uprzedzenia i na spokojnie wypić jedno takie karmi. Pójdziemy siku i już go nie ma:) Ale to moje zdanie, każdy niech podejmuje samodzielnie decyzje jęsli chodzi o takie kwestie, bo widzę, że budzi tu ono dużo kontrowersji
Mnie też drażni zapach papierosów - wystarczy, że dana osoba ma ciuchy przesiąknięte zapachem papierosów i już mi to przeszkadza.
A co do piwa - tak jak napisałaś czaki - czy będziemy pić czy nie to indywidualna decyzja każdej z nas. Ja osobiście unikam nawet tych 0% - wolę sięgnąć po wodę czy sok
Ja jednak od Karmi będę stronić chociaż do rozwiązania, a potem tak długo, jak będę karmić. Póki co nie ciągnie mnie tak do picia napojów alkoholowych, więc po co miałabym je pić.
PS. Aga - ja nie wrócę chyba też do fajek bo drogie. Zobaczymy jak to będzie przy lampce wina
no właśnie…a do winka czy do piwka taki papierosik wskazany hehe nie no śmieję się, będe za nas trzymać kciuki, żebyśmy się nie dały pokusie i dały radę bez fajeczek
czaki ja się z Tobą nie zgodzę, ponieważ nawet najmniejsza ilość alkoholu może płodowi zaszkodzić. No a jak karmisz piersią to oprócz alkoholu, który przenika do mleka to jeszcze piwo jest gazowane, które również może nie służyć dziecku.
Jeżeli już to polecałabym warkę radler 0,0%, piwo to nie ma alkoholu a po wygazowaniu i schłodzeniu smakuje jak lemoniada:)
Osobiście uważam, że ten krótki czas ciąży i karmienia piersią możemy wytrzymać bez alkoholu. Z mojego punktu widzenia jest to bezcenny czas, szczególnie dla nas i dziecka ważny.