Monia a ile ma twoja? Ja zawsze zaglądałam do buzi jak karmiłam:) bo też za bardzo nie chciała buzi otwierać
Pati musial się nieźle zrazic wobec tego ze tak reaguje, ja z córką mialam tylko poczatkowo problemy u pediatry potem już było tylko lepiej ;) co do sklepów to czesto jej tam nie zabierałam bo uważałam ze skupisko bakterii i tłumów;)
Tak Anita masz w zupełności rację. Ja tylko jak nie mam z kim zostawić.dzieci to zabieram. Ale rzadko się to zdąża. ;) teraz z 3 dzieci do sklepu to była by masakra. Ale.jak byłam w ciąży to właśnie zadanie synów zabierałam jak czegoś mi brakło a było potrzebne
bez przesady a co masz je same zamknac w domu ? jak ktos ma jedno to wychodzi z jednym jak ma piec to wychodzi z piecioma, ludzie zawsze i tak beda sie krzywo patrzec
Anabana każdy i tak zrobi jak uważa, ja z córka nie wychodziłam do marketów ani sklepów mówię tutaj o dzieciach malutkich.
Kiedy córa poszła do przedszkola pracowałam w sklepie również w czasie pandemii (zanim zaszłam w ciaże) i powiem wam, ze ludzie nie mają wyobraźni oczywiście wg mnie ;) wchodząc do marketu z takim nowo narodzonym dzidziulem i nie mówie o samej mamie bo to wycieczka z meżem i snucie sie po całym sklepie;( uwazam ze świetnym miejscem do spacerów jest jednak park;)
ale to moje zdanie
Ja idąc na zakupy biorę córkę do sklepu nie będę z nią siedzieć w chacie. Każdy ma inne zdanie ja uważam inaczej akurat
Ja idąc na zakupy z synami, tak czy siak zawsze o czymś zapomniałam;D
Hehe ja nawet jak idę sana to zapomnę o czasem muszę iść jeszcze raz :D
Hahaha Monia ;) czasami tak jest
My bardzo długo syna nie zabieraliśmy do żadnych sklepów bo na początku był wiecznie placz w aucie czy wózku. Potem jak miał ok pol roku i szlam na spacer a on akurat w wózku spal to wchodziłam na szybkie zakupy ale jeśli się w międzyczasie obudzil to koniec, cala wieś wiedziala.
Teraz jako 2latek to juz lata z nami, chociaż jak ja mam jechac na zakupy to wolę sama i załatwić szybko co trzeba. Maz syna zabiera to potem rachunek 2razy taki jaki mial byc bo a to mu mus kupi a to jajko niespodziankę... ewentualnie jeszcze na takie większe zakupy tygodniowe jeździmy w 3 to ok, mlody siedzi w wózku sklepowym.
Ja z najstarszego zawsze brałam na zakupy.. I był grzeczny. Teraz jednak wolę jakaz pojedzie a ja zostanę z nimi w domu, ale na odwrót :D
Jak nie mogłam chodzić do sklepu z moją mała przez pierwsze pół roku bo mała zawsze zasypiała w wózku a jak tylko weszłam do sklepu to mała sie budziła i nie dała się już uspokoić. Teraz jak idę do sklepu osiedlowego to mała sie cieszy.
Ja to lubię czasem wyrwać się sama na zakupy byleby chwilę pobyć w ciszy i mieć chwilowy spokój od dziecka. Jak ją zabieram w wózku do sklepu to często się budzi na zakupach i szybko muszę ją uspokajać, więc nie da się zakupów zbytnio zrobić.
Monia to ja też chodzę z dziećmi do sklepów . Na szczęście Biedronka blisko i zdążę ogarnąć zakupy nim się obudzi i będzie wielka afera,że nie jest na rękach,a w wózku
U nas na szczęście nie ma płaczu ani afer bo moja bardzo lubi chodzić na spacery, leżeć w łóżku, foteliku także cud dziecko
Na zakupy córka chodzi z tatem. A co do wózka moja jak najedzona to polexy czasem spokojnie na spacerze ale przeważnie to spi
Moja tez przeważnie spala. Teraz już tylko w samochodzie spi :D na spacerach już nie. Na placu już się ładnie buja i się cieszy :D
Mój to się szybko budzi. Mąż mówi,że on ma sen jak ja wszystko go obudzi . Córkę jak spala pomogłam przenosić. Jak się posikala przebrać, dać nowa pieluchę, śpiworek, prześcieradło i się nie obudziła. Go to tylko dotknąć już by zaraz się obudził
Moja wszędzie śpi :D na macie, w bujaczku, w samochodzie :D
Monia zazdroszczę ! Ja liczę na to,że jak się skończą kolki to będzie łatwiej i w końcu trochę odsapne. Choć już jets łatwiej bo trochę mu lepiej ..może nas opuszczają kolki nie wiem kurcze ..
Żyje taka nadzieja :-D