Ja miałam cesarkę… zaplanowana na środę i pamiętam że jakoś tydz przed planowaną cesarka wymalowalam paznokcie… i wody mi odeszły wcześniej i nie zdążyłam myć paznokci, ale nikt nic nie mówił…
Lepiej żebyś nie miała pomalowanych paznokci, jeżeli doszłoby do cięcia cesarskiego będziesz podłączona do pulsoksymetru, który zakłada się na palec u ręki i wtedy paznokcie nie powinny być pomalowane nawet bezbarwnym lakierem, ponieważ ma to wpływ na wiarygodność Twojego pulsu.
Ja właśnie cesarkę miałam
to dziwne w sumie z tymi paznokciami. Niby sprawdzają stan zdrowia po paznokciach ale jak ktoś ma pomalowane to się nie czepiają…
Laurcia czepiają się czepiają Te szpitale, które nie wymagają od rodzącej, by nie miała pomalowanych paznokci to znikomy procent w stosunku do reszty
Czepiają się, na pewno bo to jednak istotna kwestia podczas sprawdzania stanu pacjentki tylko jak już ktoś ma to pewnie jakiś nagły przypadek i wtedy ciężko zastanawiać się nad tym czy zmyć paznokcie czy już jechać do szpitala
Kasia myślę że wytrzymasz przez jakiś czas bez pomalowanych paznokci a zdrowie najważniejsze
Dlatego ja przed porodem nie malowalam paznokci.
Ja też już teraz nie maluje. Raz ze źle się czuję i nie miałabym siły tego zmywacze a dwa nie wiem w którym momencie mogę trafić do szpitala.
Ja mam problem z głowy, bo bardzo nie lubię malować paznokci.
Ja to kocham malować paznokcie, lakierów to mam od groma. No ale już jakiś czas ich nie maluję bo w każdej chwili mogę urodzić
Ostatnio jak bylam w szpitalu to dziewczyny do porodu mialy tipsy hybrydy itd. Polozne nic nie mowily ze nie powinny ich miec. Wiec to chyba tez zalezy od szpitala.
Tak to zależy od szpitala. U mnie się czepiają ale jak przyszła do porodu córka położnej i miała pomalowane paznokcie, tipsy różowe na cały oddział i koszulkę w panterkę do porodu nikt nic nie powiedział - oczywiście na paznokcie
Zgadzam się, to zależy od szpitala. Ale lepiej dmuchać na zimne i juz w zaawansowanej ciąży zostawić paznokcie w spokoju:-) Osobiście też w ciąży malowałam paznokcie i robiłam sobie hybryde, paznokcie były tak zdrowe i szybko rosły, że aż chciało się je wyeksponować:-) Jednak jakoś po 6-7 miesiącu juz nic nie nakładałam na paznokcie.
Iwona świetnie ta córka położnej musiała wyglądać hehe
Pewno zrobiła furorę na oddziale
Pewnie, że wszystko zależy od szpitala i na pewno również od położnych które akurat są w pracy. Jedne zwrócą nam uwagę na paznokcie a drugie nic nie powiedzą. Ale czy jest sens się martwić i zastanawiać jak to jest w szpitalu w którym bedziemy rodzić? Wg mnie lepiej pod koniec nie malować i się nie stresować. W koncu w razie czego chodzi tu o nasze zdrowie i bezpieczeństwo.
W ogóle to o tych paznokciach lekarze prowadzący ciążę danej kobiety powinni z nimi rozmawiać o tym, że nie zaleca się malowania paznokci do porodu i uświadomić je dlaczego. A co z tą wiedzą zrobi ciężarna to należy już do niej
magicznypazur masz rację! Uważam, że to lekarze prowadzący ciąże powinni nas do porodu odpowiednio przygotować. nie każda z nas uczestniczy w szkole rodzenia i nie wszystkie jesteśmy w pełni świadome jak najlepiej do porodu się przygotować. W internecie można znaleźć praktycznie wszystko ale jeśli się człowiek na czymś nie zna to ciężko jest mu odpowiednio wyselekcjonować prawdę od mitu. A w kwestii pomalowanych paznokci (i niedajboże tipsów) to jest tylko i wyłącznie kwestia naszego i dziecka bezpieczeństwa. Bo tak naprawdę nigdy nie wiemy czy w czasie porodu naturalnego nie będzie potrzebna natychmiastowa interwencja chirurgiczna i wtedy niepomalowany paznokieć będzie spełniał swoją jakże ważną funkcję pierwszego objawu niedotlenienia. A do szpitala idziemy już ze skurczami. Trudno jest wtedy ściągnąć hybrydę czy żele, jeśli wcześniej nie miało się o tym bladego pojęcia. I od tego powinien być właśnie lekarz prowadzący ciąże. Żeby nas w tym uświadomił
Dlatego dla bezpieczeństwa lepiej dmuchać na zimne i miesiąc przed porodem zrezygnować z malowania paznokci. Myślę, że od tego świat się nie zawali a możemy sobie oszczędzić dodatkowych problemów
Tak jak pisza dziewczyny lepiej zmyc o porodu, ja jakies dwa miesiac przed przestalam malowac:)
Oczywiście, że zależy od szpitala, ale czy dla pomalowanych paznokci warto ryzykować w razie, gdyby…?
Gdy jest czas to wiem, że niekiedy każą zmywać, ale prawda jest taka, że zazwyczaj tego czasu nie ma dużo. A mam wrażenie, że pomalowane paznokci w otoczce całego porodu i co się wtedy dzieje powinny być najmniej istotną kwestią.