Pakowanie torby do szpitala

Oczywiście bujaczek nie jest do usypiania dziecka jak najbardziej u mnie służył tylko po to abym mogła zrobić obiad, skorzystać z toalety albo zwyczajnie aby synek mógł sie w nim pobawić bo miał fajny pałąk z zabawkami które grały, świeciły a to przykuwa uwagę dzieci :slight_smile:

MaM instrukcję gdzieś miałam ale tyle lat temu, ze nawet jak bym chciała ja odnaleźć to nie wiem gdzie mam zacząć szukać;//

A właśnie zapomniałam dodać że ja miałam bujaczek na baterie z możliwości blokady ale mój maluch nie bardzo lubił się bujac wolał porostu w nim leżeć i słuchać melodyjdj te go super wyciszaly

O ja tez nie chce malego usypiac zawsze w bujaczku :slight_smile: po prostu to dodatkowa opcja :slight_smile:

Justyna u nas nie da rady inaczej, mała jak płacze a jest najedzona i przebrana to mąż bierze ją na kolana i buja, na rękach jest trzymana ale jej nie nosi, płaczącego dziecka też w łóżeczku bym nie zostawiła o tak sobie, każdy jej płacz jest dla mnie przykry. Z tym odzwyczajeniem racja będzie ciężko jak dziecko będzie coraz cięższe to ja na pewno nie dam rady, mam nadzieję że malutka coraz mniej będzie potrzebowała takiego bujania, na nią to działa uspokajająco. Ja zamiast takiego bujaczka myślałam bardziej o kojcu, żeby na chwilę małą zostawić w razie jakbym musiała po coś na chwilę wyjść, jeszcze nie wiem czy w ogóle na coś się zdecyduję.

Kojec fajny ale dla trochę większego dziecka. Mam w domu i one są głębokie bardzo że leżące dziecko ciężko byłoby włożyć i wyjąć chodź może dlatego że ja niska chodź w sumie mąż też mówił że ciężko. Więc najlepiej jak już siedzi. My do 9miesiąca korzystaliśmy z bujaczka masz był głęboki dlatego tak długo a potem właśnie z kojca

My mielismy bujaczek, ale dosyć głęboki, wie bałam sie tam wsadzac corke ma początku. Dopiero jak miala ok 4 miesiące to zaczęlismy korzystać z niego. Mial różne wiszace zabawki, melodyjki i regulacje szybkosci bujania. Córka posiedziała w nim max pol godziny i tyle. Nigdy nie zdarzyło jej sie w nim usnac;) Bardzo dużo corka leżała w wózku, kiedy chciałam cos zrobić, ale ja mieszkamw domu wiec mam miejsce gdzie go postawić. Kiedy zaczynala już siedzieć potem wstawac to dużo wsadzalam ja do łóżeczka turystycznego.

Łóżeczko uważam zamiast kojca bo nie mam na niego miejsca…kojec jest dobrym rozwiązaniem dla troszkę większego dziecka, ciekawego świata który wszędzie wejdzie bo zaczyna raczkować, podnosić sie i stawać a czasami nie da się mieć dziecka cały czas na oku więc do kojca na chwilę wrzucić pełno zabawek i można zająć sie obowiązkami…ja tak robię kiedy muszę posprzątać np. łazienkę nie chce aby mały mi się plątał pod nogami…tym bardziej, ze tam wszędzie chemia co prawda wkładam do łóżeczka bo na kojec nie ma miejsca ale zawsze to jakieś rozwiązanie.

Jestem po prostu zrażona tym bujaczkiem bo siostra szwagra kładła tam noworodka i w nim leżał non stop… Takiego maluszka właśnie nie powinno się kłaść ze względu na własną wygodę aby zostawić dziecko same i problem z głowy co w przypadku tej siostry tak było. Współczuję temu dziecku, nie wie jaką krzywdę mu robi z kręgosłupem… Kojec jak już bym chciała to taki na kółkach dla większego dziecka aby w razie co móc przenosić dziecko razem z nim by było zawsze obok mnie.

Silver nie dziwie ci sie że jestes przeciwko lezaczkom jesli widzialaś coś takiego ;/ ja rozumiem wlozyć na chwilkę dziecko ale zeby caly czas tam lezalo to mi się w glowie nie miesci , ja sie ratowalam tak jak tylko mleko odciagałam jesli mały nie spał lub do wózka go wkladałam do gondoli. Co do kojca to my własnie kupujemy taki drewniany na kólkach który ma dwa poziomy cos jak w łużeczku , wiec bede miała i dla modszego dziecka jak by sie urodziło ;))

Nawet nie wiedziałam że są takie kojce. Dla mnie bujaczek był wygodniejszy bo kojec nie mieści się w łazience czy na balkonie. Dodatkowo w naszym przypadku to że bujaczek nie był całkiem płaski było nawet lepsze bo synek bardzo ulewal i dzięki temu się nie krztusil tak jak na płaskim. Ale jak mówię napewno nie leżał w nim cały czas. A spał w łóżeczku. Ale powiem wam że moja koleżanka miała wątpliwości co do bujaczka i zapytała ortopedd przy okazji badania bioderdj to jej córeczka jeszcze 2miesięcy nie miała i pytała czy może wkładać i czy to bezpieczne i powiedział że tak.

Justyna ja czytalam opinie lekarzy na temat lezaczków i to samo pisali ze są bezpieczne dla malutkich dzieci , tylko nie mozna na dlugo zostawiać i dziecko nie powinno spać w nim, tak jak piszesz :))

My mamy Bujak ale on jest zupełnie płaski. Niczym sie nie różni od gondoli wózka, prócz tego ze jest trochę krótsza. Sa wibracje i czasami włączamy bo mały pokazuje, ze to lubi. Jeżeli chcemy to bujamy, jeżeli nie zakładamy blokadę zeby syn sam sie nie bujał. Ma niecałe trzy miesiące i juz od jakis 6 tygodni w nim śpi. Czasami jak ma problem z zasypianiem bierzemy do nas do łóżka, śle kiedy zaśnie odkładamy do bujaka- leżaka. Taka opcja wydaje nam sie bezpieczniejsza. Tym bardziej ze mamy psa. Jeżeli mały sie kręci w nocy żona ma go na wyciągnięcie ręki. Jeżeli chodzi o trzymanie dziecka na rękach to unikaliśmy tego. Niestety dziecko tak jakby samo sie nauczyło. Kilka tygodni było ok i nie musieliśmy nosić na rękach. A pózniej z każdym dniem płakał bardziej i niemożliwym go uspokoić. Kiedy wstaliśmy trzymając małego w tej samej pozycji co na siedząco, uspakajal sie, wiec siadaliśmy i znów płacz .

My mamy bujaczek Kinderkrafta, gdzie mozemy regulowac w jakies pozycji maluch siedzi, Nie jest on plaski. Mogą w nim przebywac juz dzieci od urodzenia :slight_smile: I tez nie zamierzam zeby moj maly w noms iedzial non stop bo skoro bede siedziala w domu to bede miala na tyle czasu zeby sie nim zajac. Ale przy obiadku, czy szybkiej kapieli na pewno pomoze :slight_smile: A i pewnie nie raz przy usypioniu (mam nadzieje ze zastapi podroze smaochodem po osiedlu hehe) :slight_smile:

MaM, Natka spakowane już torby do szpitala ? :slight_smile:

Najlepiej nie przyzwyczajać dziecka do spania w bujaczku, bo co będzie jak już nie będzie się dziecko mieściło w leżaczku bujaczku , albo jak zacznie się przekręcać…
Iwonka ja spakowana, wczoraj przygotowałam się odnośnie strony jak to powiedzieć… higienicznej do cięcia, nóżki, paznokcie skrócone, dziś włosy umyje wieczorem albo zaraz może wskocze pod prysznic jak teściowa Arka weźmie na spacer.
I mogę iść :slight_smile: tylko tak mi źle że dziecko muszę zostawić.

Iwona ja spakowana juz od 34 tygodnia :smiley: tylko ten papier musze dolozyc

Ja spakowałam się już w 32 tygodniu bo nigdy nic nie wiadomo a torba może stać gdzieś z boku w razie czego, bo potem się nie myśli co tu wziąść a tak to na spokojnie można to zrobić. Urodziłam w 39 tygodniu ale byłam spokojna, że wszystko mam.

No to super dziewczyny, że już spawie wszystko teraz tylko odliczanie czasu Wam zostało :slight_smile:

Nie martw sie MAM te cztery dni szybko mina i znowu sie będziesz widziała z synkiem :))

tak dziubus dlatego tak sceptycznie byłam nastawiona do tych leżaczków, u mnie wizyta u ortopedy pewnie w grudniu, staram się dostać do najlepszego, ale z terminem ciężko. A wy jak miałyście skierowanie to było na nim poradnia ortopedyczna czy preluksacyjna? Mi dał pediatra do ortopedycznej, a dziś położna powiedziała, że najlepiej mieć te dwa bo nigdy nie wiadomo co w przychodniach wymagają…
MAM ty to na pewno spakowana jesteś:)
Natka widzę, że już od dawna spakowana i dobrze, przynajmniej jak coś sobie przypomnisz to tylko dołożysz:)