Pakowanie torby do szpitala

U nas wyszło tak, że zaczęliśmy po 30-tce no mąż jest 6lat starszy, ale zmieścił się w przedziale.
Silver też miałam zawsze poczucie, że mój ojciec to raczej dziadek. I trochę się wstydziłam tego jako nastolatka, bo miał 47 l. jak się urodziłam. Usłyszałam raz, że “dziadek po Ciebie przyszedł” było mi wtedy strasznie przykro, no ale bez taty nie byłoby mnie…
Też chciałam zajść w ciążę przed 30-tką siostrze się udało, mi niestety nie. Ale nie płaczę przynajmniej za imprezami, wyjściami, jak moja siostra i widzę, że mam więcej cierpliwości do synka niż ona miała do córek

Silver90 no ja najmłodsza też w tym wieku mnie matka miała teraz ma 68 lat a ojciec 71 . ja sama szwy zdjełam aby 2 mi zostały może dam rade jutro lub pojutrze . Mój mały w nocy z 4 god śpi ja na piersi liść kapusty kładłam a teraz muszle firmy philips super są bo jak śpię to mi w muszlę mleko nachodzi . małą na fb dodaj jak ma na imię ? Pamela Mokra ja wszystko sama robię . mój mąż jest na opiekuńczym ale ja mu robię śniadanka kolacyjki obiadki . i z 2 córkami starszymi i małym sie zajmuję daje radę wszystkie dokumenty załatwiłam . mały z nami jeździł wszędzie . ja wstaję w nocy do małego i o 7 wstaję i szykuję córkę na autobus do przedszkola a mój mąż w łózku z tą 2 i synkiem .

Załapałam się na średnią krajową bo pierwsze dziecko urodziłam w wieku prawie 25 lat a drugie w wieku 29 lat, szczerze powiem, że był to odpowiedni wiek na potomstwo…wyszalałam się do tego czasu a zaczęłam przed 18 więc kilka lat szaleństwa było i to praktycznie z mężem bo jesteśmy razem od mojej 18 :slight_smile: miło powspominać i czasami chce się wrócić do przeszłością ale tylko na chwilkę aby poczuć się znów osobą bez zobowiązań i obowiązków ale nie zamieniłabym tego na to co już mam :slight_smile:
Justyna też znam takie mamy i niesety jest to niedojrzałość do bycia rodzicem :frowning:

P.Nowak te Twoje szwy, aż mam ciary. Silver zrobiłabyś tak jak P.Nowak???
Ja odliczam dni do moich szwów, ale ja sama ich nie zdejmę, to nie gips, który ściągnąłam z pomocą męża z nogi, bo bałam się tej szpitalnej “piły łańcuchowej”. Dziś mężowi mówię "słuchaj, pamiętasz 2 lata temu zaciągnęłam cię do sypialni, bo miałam dość ciąży i nad ranem wody odeszły"a on mi na to, że tym razem mnie nie tknie, bo ma jeszcze w pracy trochę papierów do ogarnięcia wrrrrr padłam.

Pierwsza córkę urodziłam mając 26 lat, młodsza 31. Moja mama jak miała 26 urodziła trzecie. A później jeszcze 2 machnela do 30. Podziwiam ja, że dała radę z 4 ( siostra zmarła jak miała 1.5 roku), zwłaszcza że wtedy nie było pampersow, internetu, telefonu, nawet łazienki i wody w kranie nie miała, tylko studnie. A jeszcze miala swój ogródek i jeździła do babci pomagać w polu, na ojca nie mogła liczyć, bo otworzył swoją dzialalnosc i poświęcał temu masę czasu. Kobiety dawniej były bardziej wytrzymałe, ja nie wyobrażam siebie w tamtych czasach. Choć pewnie nie miałabym wyjścia. Pamiętam że ja jako 5 latka latalam całe dnie z dziećmi po wsi, wracalo się tylko na obiad i dobranocke, moja corke poza podwórko boję się wypuścić :slight_smile:
Pamela też to przechodzilam, zmęczenie, hormony, codzienność… Jak córka bardzo dawała mi popalić, mąż z nią zostawał a ja wychodziłam z koleżankami np gdzieś na kawę, do kina czy na makijaz. Ta godzinka czy dwie w miesiącu pomagały mi się zresetowac, nabrać nowej cierpliwości i energii. Oczywiście jakieś 10 minut po wyjściu juz pisałam smsy czy wszystko w porządku, czy nie płacze, czy śpi itp , dziewczyny się śmiały, że robiły zakłady ile wytrzymam, zanim będę kontrolowac, jak sobie radzą :slight_smile:

Ja urodziłam w wieku 29 lat więc powyżej Polskiej średniej :slight_smile: Ale męża za późno poznałam i dlatego tak mi zeszło. :))
Moja mama w wieku 29 lat miała już 4 dzieci. A nawet najmłodsze urodziła w wieku 28 lat więc ja i tak dużo później.
Grimper ja też jestem ze wsi i też całymi dniami poza domem a największą karą jaką dali mi rodzice była taka, że musiałam siedzieć w domu. To był dla mnie koszmar.
Pamela każda mama przez zmęczenie i hormony przechodzi przez chwilowe załamanie i nie ma się co dziwić. Całe nasze życie nagle się zmienia i organizm też musi się przyzwyczaić do pewnych zmian. Najlepiej oderwij się - ja też tak robiłam. Męża wysyłałam na spacer z Nioniem a sama robiłam paznokcie. To była chwila tylko dla mnie. Warto oderwać się chociaż na chwilę bo wtedy od razu całkiem inaczej będziesz podchodziła do wszystkiego.

Mamam Arka Martynki w szpitalu nie chcieli mi ściągnąć połozna tez nie to co miałam zrobic jak się w ranę pęki wrzynały . jeszcze mi 2 zostały chyba rady sama nie dam a mój mąż mówi że nie zrobi mi bo mu słabo na samo patrzenie he :slight_smile: dzisiaj mój synek zrobił sobie balange o 12 wnocy do 4 nie spał sam nie wiedział co chce raz cycek raz noszenie no wyspał się za dnia teraz śpi a ja o 7 wstałam żeby córkę do zerówki uszykować zaraz na przystanek idziemy . czuje zmęczenie już dzisiaj . więć jak mały będzie spać to się kimnę dzisiaj . ale jeszcze na zakupy dzisiaj . Ja rozrywke mam jak usiądę przy komputerze ledwie gdzieś bym wyszła telefon mały cyca chce he :slight_smile: ale dam radę jest kochany tak nie winnie patrzy tymi oczkami na mnie i sie podsmiechuje

MAM ja urodziłam synka w wieku 31 lat :)) Też męża poznałam póżno , jesteśmy ze soba w sumie 7 lat , ale to nie był powód dla którego tak pozno zaszłam w ciąże . Mam 5 rodzeństwa i jestem najstarsza , sporo opiekowalam sie rodzenstwem jak bylam młodsza, pomagałam mamie jak tylko moglam , ciezko u nas bylo materialnie , relacje mamy z ojcem też nie były za najlepsze.(obecnie nie rozmawiam z ojcem wogóle) Chiałam być na sto procent pewna że z mężen nam sie uda , że to ten jedyny :slight_smile: Nie chcialam powtórki z rozrywki ( moi rodzice) wiem juz teraz ze dopiero po trzydziestce dojrzałam do tej decyzji ,zeby mieć dziecko . Wiem że ta decyzja byla przemyślana i nie załuje jej . Kocham synka nad życie :))
P.Nowak podziwiam za odwage . Ja bym sobie sama nie zdjela szwów :))

Grimper, Kasiu również wychowałam się na wsi i kiedyś były zupełnie inne czasy…całymi dniami na podwórku z dziećmi do domku szło się z przymusu aby coś zjeść lub mama na siłę zabierała na obiad :wink: ale pomimo braku internetu, telewizji, tabletów było wesoło, duzo rozrywki wśród dzieci dawały pomysły każdego z nas :slight_smile: nie żałuję, że wychowywałam sie w takich czasach a czasami nawet żałuję, że moja córka i synek nigdy nie przeżyją tego tak jak ja…siłą rzeczy mieszkamy na razie w mieście więc to nawet nierealne.

P.Nowak w szoku jestem, że podołałaś :slight_smile: wiedziałam, ze potrafisz zaskoczyć :slight_smile:

No to widzę, że Kasia i Dziubus bliżej mnie wiekowo hihi
P.Nowak to widzę, że nieciekawie z tymi szwami, co za położna.
Ja m dziś zaraz wychodne… pedicure sobie idę zrobić, bo już nie sięgam, muszę się ostro nawyginać :slight_smile:

MaM fajnie masz…taki dzień duzo nam kobietom daje siły i energii…sama z chęcią wybrałabym się na pedicure a dodatkowo masaż stóp tak mi się marzy :slight_smile:

Wszystko fajnie, tylko opóźnienie jest, zamiast mnie wziąć o 10:00 to jakiegoś chłopaka wzięła z 9:30 , pół godziny póki co opóźnienia, nie cierpię tego…
Jak idę do chcę być przyjęta o czasie, ja płacę to wymagam ha ha moja mama tak zawsze mówi
No nic poklikam z Wami :slight_smile:

MAM ja równie, w lutym stuknie 32 :slight_smile: a czuje się na 20. Wydaje mi się, że powinni Cię wpuścić, choćby ze względu na stan, a nie że czekasz.

20 minut poczekałam … teraz już po wszystkim , jestem w domku, nóżki jak ta lala :slight_smile:
teściowa z synkiem na dole a ja wymknęłam się pod pretekstem opłaty rachunków :stuck_out_tongue_winking_eye: piję sobie herbatę i jem późne drugie śniadanie.

Termin mam na 12.01 torbe dla siebie spakowałam dzisiaj i przygotowałam rzeczy dla maluszka. Z tym że musze poprać jeszcze ciuszki, które dołożę do szpitalnej wyprawki. Także do końca tego tyg. myśle że się wyrobie :slight_smile:

No musiałam się gimnastykować nie tak łatwo zdjąć sobie samej he jeszcze tam ale teraz przynajmiej mnie nie ciągnie , Nic mi się nie chce . dzisiaj pościele i ręczniki prałam mały do śpiochów nie należy lubi towarzystwo

MAM zazdroszcze Ci tego pedicure :d ja sibie wyginam i robie sama bo jestem kosmetyczka i oczywiscie szkoda mi kasy zeby u kogos to robic skoro zrobie to sama hahaha :smiley:

P.Nowak mój mały też do śpiochów nie należy chyba wolą towarzystwo dzieci :slight_smile: Bo pierwsza córka była śpiochem…nie miała na kogo patrzeć bo była sama więc i sen sie znalazł :slight_smile:

No to P.Nowak powodzenia z resztą szwów w takim razie. Widzę, że nie zwalniasz tempa he he
Natka już mi szkoda było siebie i małej z robotą z paznokciami i poszłam. Wolę poczekać jeszcze tydzień, niż urodzić :wink:

Mama Arka Martynki oj chyba nie dam rady reszty usunąć ciężko . No nie zwalniam kto to zrobi jak nie ja . Nie stety